Jeżeli krępujemy się o tym rozmawiać to przynajmniej nie krępujmy się tego myć

Jeszcze z czasów wczesnej młodości pamiętam stary lekko obleśny suchar: „Jakie są trzy rodzaje wody? Woda do picia, woda do mycia i woda do mycia picia”. Kawał kawałem ale zarówno Ona jak i On powinni używać dobrej jakości środków do higieny intymnej. O tym dlaczego i jak myć swojego przyjaciela napisałem dla moich męskich czytelników TU. Mam nadzieję, że Paniom nie muszę tłumaczyć jak ważna jest właściwa higiena intymna. Skupię się więc tylko na tym, że ważnym jest aby utrzymać odpowiednie pH co gwarantuje zachowanie w właściwej równowadze flory bakteryjnej, by środek myjący nie tyle nie podrażniał ale wręcz łagodził. A jeżeli będzie jeszcze nawilżał to już będzie ideał. Zanim opowiem o ciekawym produkcie, który powinien doskonale zadbać o kobiecą świątynię życia jak i bezpiecznie zatroszczyć się o męską, „nieco uwypukloną” świątynię – taki opis rzucił mi się kiedyś w oczy, a było to za czasów gdy dopiero zaczęto myśleć o wprowadzeniu edukacji seksualnej do szkół – jak zawsze oddam głos producentowi.


















Łagodny żel do higieny intymnej

Hypoalergiczny, łagodny żel do codziennej pielęgnacji, pozwala utrzymać fizjologiczną równowagę skóry i błon śluzowych miejsc intymnych. Zawiera bardzo delikatne, ale jednocześnie skuteczne składniki myjące. Gliceryna i panthenol zapobiegają wysuszeniu, koją i łagodzą. Ekstrakty z kory dębu i babki lancetowatej działają przeciwzapalnie, ściągająco i antyseptycznie. Kwas mlekowy zapewnia odpowiednio niskie pH (3.9), przywraca naturalną mikroflorę bakteryjną, zmniejszając ryzyko infekcji i chroniąc przed podrażnieniami. Żel stosowany regularnie zapewnia uczucie czystości, świeżości i komfortu. Produkt przebadany dermatologicznie. Posiada delikatny zapach szałwii muszkatołowej.

Opakowanie 150ml, cena około 17zł


Moje obserwacje



Opakowanie to prosta, przeźroczysta plastikowa butelka z dozującą pompką. Zamknięty w niej żel jest ani nie za gęsty ani nie za rzadki i wręcz idealnie aplikuje się go na skórę. Po zakończonej pielęgnacji zupełnie i bez trudu spłukuje się go wodą. Producent twierdzi, że kosmetyk pachnie szałwią muszkatołową. Niestety nigdy nie udało mi się zaznajomić z jej zapachem, lecz jeżeli ten lekko pieprzowy zapach to właśnie ona, to bardzo mi przypadła do gustu i uważam, że powinien spodobać się zarówno Jej jak i Jemu. Na swojej skórze testowałem już kilka żeli do higieny intymnej i sprawdzały się one całkiem nieźle. Choć, co prawda, tych męskich nie ma zbyt wiele na naszym rynku. Lecz ten zaskoczył mnie od pierwszego użycia. Po pierwsze, doskonale umył to co miał umyć. Po drugie, nie wywołał żadnej niepożądanej reakcji. Wypłukiwał się bardzo łatwo, co nie zawsze jest proste w przypadku żeli intymnych. Żel jest wydajny więc wystarczył mi na mniej więcej tyle czasu co około 300ml żelu innej marki.



 W szkolnej skali oceniam go na zasłużone bardzo dobry


W ramach akcji „Testuję z Twoim Źródłem Urody” razem ze mną testowali go inni blogerzy. A co o nim sądzą?


„Świetnie myje, nie wysusza i łagodzi podrażnienia. Jakkolwiek te hasła brzmią banalnie, ale tak najbardziej ogólnikowo mogę opisać swoje odczucia, nie wdając się w krępujące dla nas wszystkich szczegóły.”

Pisze na swoim blogu Kuna Domowa. A pełną jej recenzję znajdziecie TU
„Jednocześnie zapobiega infekcjom i łagodzi podrażnienia. Nie byłabym sobą, gdybym nie wypróbowała go na włosach! I wiecie co? Naprawdę się dobrze sprawuje.”

Pełną recenzję Rarity znajdziecie TU na jej blogu

„Żel ma dobry skład. Jest wolny od parabenów SLES, SLS. Bardzo dobrze myje i jest łagodny dla kobiecych sfer intymnych.”

Przeczytacie TU w recenzji Marty na jej blogu.

„Najważniejsze dla mnie jednak jest to, że naprawdę jest ŁAGODNY! I to bardzo! Po wielu rozczarowaniach milionami innych żeli, ten wreszcie mnie zaskoczył czyś pozytywnym.”

Więcej przeczytacie TU na blogu Nuneczki.




Michał

Komentarze

  1. Oj, czyżby znalazło się coś godne zastąpienia Facelle? Sylveco kusi coraz bardziej, będe musiała tam zrobić wreszcie większe zakupy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno jest wyróżniającym się produktem i to zdecydowanie na plus :)

      Usuń
    2. Oj zdecydowanie wygrywa z Facelle! Sama używałam go non stop, do znudzenia, ale przetestowałam z Sylveco i wygrało totalnie :3

      Usuń
    3. Nie używałam Facelle, ale z każdym innym płynem do higieny intymnej (a przetestowałam ich sporo: min Lactacyd, ZIaja, AA, Cien, Intimea, Soraya) wygrywa!

      Usuń
  2. Zamówię sobie na próbę jak wykończę moje :D

    OdpowiedzUsuń
  3. hehe fajny tytuł :) a co do żelu to mam z pewnością po niego sięgnę po skończeniu produktów które mam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. coraz bardziej się przekonuje do produktów tej firmy, choć tego żelu jeszcze nie miałam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wiedziałam, że Sylveco produkuje też żele do higieny intymnej. Coraz bardziej mnie ta firma zaskakuje ;) Chętnie wypróbuję, czy to rzeczywiście taki świetny produkt.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jestem pod jego ogromnym wrażeniem. I z czystym sumieniem mogę go polecić.

      Usuń
  6. Bardzo lubię Sylveco, gdy skończy mi się obecny płyn chyba go kupię :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

JEŻELI W TREŚCI POSTA NIE PROSZĘ O LINK NIE UMIESZCZAJ GO TAM O ILE ZALEŻY CI NA TYM ŻEBY TWÓJ KOMENTARZ ZOSTAŁ OPUBLIKOWANY.

Potrafię znaleźć Twojego bloga bez tego.

Popularne posty