Współcześni grafomani nie niszczą lasów. Po co im papier skoro mają bloga?


Czym właściwie jest blog? Kiedyś był to pamiętnik tylko taki, którego czytać mogą inni. O ile im na to autor pozwoli. Bo wpisy są albo prywatne lub też publiczne. Nadal są osoby, które tak właśnie traktują blogi i zapisują w nim swoje myśli, wspomnienia czy prowadzą dzienniki. Dziś blog to przede wszystkim miejsce zarabiania, zdobywania fantów od firm, forma promocji osoby, marki, lub po prostu firmy czy instytucji. Dziś blogi to głównie marketingowe maszyny. I dobrze. Idziemy przecież z duchem czasu i skoro coś daje możliwości to chyba trzeba być naiwnym, żeby z tego nie korzystać. Zwłaszcza, że tematów do pisania jest tak wiele. Jesteś Dżesiką w ciąży z pierwszym Brajankiem – jesteś ekspertką od rodzicielstwa. Proste. Zostań blogerką parentingową i udzielaj życiowych porad innym, przecież jesteś ekspertką. Podobnie zacznij udzielać porad małżeńskich i o tym, jak tworzyć doskonałe relacje rodzinne. W końcu jesteś już po drugim czy trzecim rozwodzie to wiesz doskonale jak stworzyć związek idealny. Jeżeli używasz kosmetyków a twoją pasją jest testowanie ich, to nieważne czy masz lat 13 czy też 70. Pisz o kosmetykach i wychwalaj te cudne i krytykuj buble bo tobie się nie sprawdziły. Szczególnie pisz o bublach bo ludzie lubią czytać takie wpisy. Wystarczy, że w necie przeczytasz coś o składnikach i możesz stać się ekspertem od listy INCI i zakazanych składników szkodliwych. Co z tego, że na chemii się nie znasz a nie każdy alkohol wysusza? Pisz, że to zło a będzie dobrze. Lubisz kupować ciuchy? Masz ich na pęczki? Zacznij robić sesje, pokazywać stylówki, pisać co ubierasz idąc po bułki czy jogurt. Zdjęcia zawsze w dziwnych pozach, bo przecież musi być „fensi”. A jak nie wiesz czy jest sens się specjalizować, pisz po prostu o lifestyle i niczym się nie ograniczaj. I tematów będzie więcej i dary losu bardziej urozmaicone. Przecież kolejnym kremem pod oczy chlebka nie posmarujesz czy dywanu nie wypierzesz. Pisząc do firm o współpracę nie zapomnij dopisać, że: “jestem samotnom madkom i/lup mam horom curke” - jak robi to część innych blogerek.




Bywasz, edukujesz się… to wiesz

Bywając na spotkaniach blogerskich – tych wielkich oczywiście – słyszę głównie: za wszystko bierz hajs, trzep kasę, ceń się etc. Jeżeli tego nie robisz, psujesz rynek. Czasem mam wrażenie, że zapomniał wół jak cielęciem był. Czy początkujący bloger ma się na podstawie czegoś cenić? Wyświetleń? Chyba nie. Przecież dopiero zaczyna i nie ma ich milionów jak ci wielcy. Którzy notabene sami musieli się, na przykład odpowiednim hejtem wybić, obrażając “doktory etkery” czy inne tam “sokołowy”. Teraz oni mi mówią: ceń się. Właśnie cenię się i wiem, że jak zacznę od razu od kasy to mnie oleją. Że na początku wyjścia do restauracji muszę robić za swoje pieniądze i je opisywać bez gratyfikacji jeżeli chcę iść tą drogą. Jeżeli testuję kosmetyki to sam je kupuję i o nich piszę. Jeżeli pokazuję ubrania to nie liczę na to, że firmy początkującego blogera zawalą torbami darów losów. Nie zrobią tego. Sorry. Nawet i za wpis, a co dopiero za pieniądze. Jeżeli na to liczysz zakładając bloga to już teraz daj sobie spokój. Szkoda twojego czasu. Bo na blogach, których w naszym kraju jest zatrzęsienie, jakby nie patrzeć, tylko garstka zarabia naprawdę dobrze. A niewiele więcej dostaje nie tylko produkty w „barterze” i nie mówię tu o próbkach czy kremiku wartym kilka złotych za wpis.


Czy są blogi naprawdę wartościowe?

Wiem, że przez wielu naszych rodaków blogerzy postrzegani są tylko jako obiboki, darmozjady i naciągacze. Ale czy to jest prawda? Na szczęście nie. Osobiście znam prawniczkę piszącą o rodzicielstwie, o kosmetykach, o domu i o życiu. Co ciekawe, nie chwali się zbytnio swoim wykształceniem. Znam blogerki i vlogerki, które zęby zjadły na składnikach kosmetycznych i potrafią tworzyć kosmetyki. Co więcej, robią to zawodowo i tworzą swoje marki lub pracują tudzież pracowały dla innych marek. A swoich czytelników czy widzów edukują naprawdę merytoryczną wiedzą nie pochodzącą z jakichś „czytadeł'. U nich nie znajdziesz bzdur o kolorach pasków na zgrzewie tuby, o smole stosowanej w leczeniu łuszczycy czy o złym alkoholu, który tak naprawdę jest emolnientem. O konserwantach, pegach, emulgatorach. Znam osobę, która audytuje również firmy farmaceutyczne i zna się na bezpieczeństwie i jakości produkcji. Znam wykwalifikowane pielęgniarki po studiach i kursach, lekarki z powołania a nie tylko z chęci zarabiania pieniędzy, doktorów lub ludzi z otwartymi przebiegami prac doktorskich w różnych dziedzinach nauki. Wszyscy oni piszą blogi, w których opowiadają w doskonały sposób o tym jak o siebie dbać i mają do tego podstawy tak w swoim doświadczeniu jak i wiedzy. Znam o wiele więcej osób, które mają wiedzę w swoich dziedzinach i prowadzą blogi bardzo merytoryczne, nie tylko dla giftów i pieniędzy, choć i tego się nie boją. Blogi wartościowe, nie hejtujące, nie lajkujące za lajka i nie komentujące za komentarz. Dlatego pewnie nie są jeszcze na szczycie ale mam nadzieje, że będą.


Jeżeli znajdziesz naprawdę dobrego bloga, pisanego przez pasjonata, zostawiaj mu komentarze i udostępniaj jego wpisy. Oni na to zasługują a ludzie powinni mieć możliwość docierania do wartościowych treści a nie tylko do miałkich powieleń, błędów merytorycznych czy do otaczającej nas zewsząd bylejakości.

Michał




Tu podaję kilka stron, choć nie wszystkie, o których autorach wspominam w tym wpisie: DobrulBloguje, Mazgoo, Arsenic, Czarszka, Life in Colour, Kolorowy Kraj, Interendo, KosmetykaSmykusmyka, i wiele innych...

Komentarze

  1. Żyjemy w czasach, gdzie w ułamku sekundy każdy może być ekspertem w każdej dziedzinie. Niezależnie od wykształcenia, wiedzy, pasji - przeczytałam w internetach to przecież się znam.
    Jednak lepiej odpuścić i nie udawać eksperta, gdy się nim nie jest. Sama się o tym przekonałam chcąc wziąć się za inci. Coś się orientuje, ale ta moja orientacja nie pozwala na to aby edukować innych. Widzę co jest na pierwszym, drugim i kolejnym miejscu, potrafię rozszyfrować niektóre składniki, ale innych nie. I nie ma po co udawać, że jest inaczej. Jeśli ktoś chce się znać na wszystkim nie będzie znał się na niczym. :)

    Kolejna sprawa - gifty, dary losu i prezenciki. Jak ja nie cierpię sytuacji, gdy widzę, że po spotkaniu blogerek produkty lądują na jednej z grup "sprzedam/wymienię kosmetyki". To takie... no nie. Albo jeżdzenie na takie eventy bo "dary losu". Ciekawa jestem kiedy, i czy w ogóle, taki "bloger" zrozumie, że setki kosmetyków nie napełnią mu głowy wiedzą, która jest dużo cenniejsza. :)
    I masz rację, że niektóre blogi wybiły się na aferach, a tak naprawdę są tak mało merytoryczne, bez jakiegokolwiek sensu i przesłania, a te wartościowe gdzieś tam sobie są w internecie, czytane przez wąską grupę odbiorców. Mam nadzieję, że świadomość ludzi wkrótce się zmieni i przestaną czytać chłam, a zaczną wartość.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj tak, te tony giftów byle brać - a potem na handelek będzie

      Usuń
  2. Lubie treści które nawet mówiąc o czymś oczywistym wnoszą jakas wartość do internetów... Brawo Michał!

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiadając na pytanie zawarte w tytule- do podcierania😂
    A ja jestem człowiekiem, który niesie uśmiech w blogosferze🤗

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ty dajesz również inne wartości, dla których się ciebie czyta z przyjemnością :)

      Usuń
    2. Wiola uderzyła :D
      Osobiście bardzo cenię Twojego bloga, a może nawet bardziej osobę. Zawsze gdy Cię spotykam na wydarzeniach czy warsztatach podejmiesz się wszystkiego z całym sercem - zero bylejakości :)

      Usuń
  4. Masz bardzo dużo racji, z większością przemyśleń się zgadzam :) Na szczęście mamy jeszcze wartościowe blogi, z których naprawdę można czerpać wiedzę, a nie tylko pooglądać obrazki (lubię ładne zdjęcia, ale to nie wszystko jednak) :)

    Osobiście bardzo mnie fascynuje, jak różnorodne zawody wykonują osoby, z którymi moja droga krzyżuje się na kwestiach urodowych :) To bardzo fajne, zwłaszcza że w moim środowisku, naukowym, moje zainteresowanie kosmetykami nie spotyka się ze zrozumieniem :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to właśnie jest interesujące :) jakby kosmetyki umniejszały :) takie mam wrażenie czasem :)

      Usuń
    2. Haha, mnie też to czasem spotyka! :D

      Usuń
  5. Szczerze mówiąc nie wiem co ma wykonywany zawód do pisania bloga kosmetycznego - mnie akurat to zupełnie nie imponuje. Szanuję każdy zawód i pracę. Nie cenię ludzi, którzy piszą wyłącznie dla poklasku i przypodobania się innym. Dla mnie liczą się inne wartości. Jeśli chodzi o tych krzyczących żeby pisać za kasę - to heloł każdy durny widzi że to kłamczuchy. Wystarczy odpalić instagram i oglądać przelew.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co ma zawód do bloga? Właściwie niewiele :) Patrząc na to iż stereotypowo oceniając blogi jak robi to spora część naszego społeczeństwa, blogi prowadzą bezrobotni, nieudacznicy, naciągacze, manipulanci. Właśnie dlatego do samego pisania bloga zawód, czy wykształcenie nie ma zupełnie nic, bo pisać może każdy. Taki mamy klimat. Ale, bo zazwyczaj jest jakieś ale. Czy nie warto pokazać iż za blogami kosmetycznymi choćby stoją też inne poważne persony? nie tylko rozbrykane, często niedouczone nawet w dziedzinie o której piszą małolaty? :)

      Usuń
    2. Zjadło mi komentarz..
      chciałam jeszcze dopisać - że nie interesuje mnie zawód czy tytuł naukowy o ile ktoś nie pisze głupot takich jak że jakiś kosmetyk jest pędzony na benzynie czy coś w tym stylu.

      Usuń
    3. Nie do końca się z Tobą zgodzę. Wbrew pozorom ludzie szukają blogów "eksperckich", a za takimi treściami stoją głównie osoby wykształcone w danym kierunku. Skąd się biorą te wszystkie głupoty o składach, kosmetykach czy innych niestety głównie z blogów pisanych przez osoby nie mające o tym zielonego pojęcia. Wiadomo bloga może pisać każdy, ale nie każdy ma świadomość co to za sobą niesie, dlatego nie zgodzę się że zawód czy zdobyta wiedza nie ma znaczenia.

      Usuń
  6. No żeby o Angel nie wspomnieć... no wstyd! :D

    A teraz tak zupełnie na poważnie. Z jednej strony to naprawdę fajne, że to nasze blogerskie społeczeństwo rozwija się w tak szybkim tempie. To wspaniałe, że mamy coraz większe możliwości, że to już nie tylko - jak sam wspomniałeś - internetowe pamiętniki.

    Niby fajnie, jest nas tyyyylu! W kupie siła! Ale... Wielu blogerów równa się niestety większej liczbie oszustów. Te naprawdę wartościowe blogi giną pośród innych, tych pełnych przepychu i paczek od firm. Na początku sama zachłynsęłam się tym ogromnym światkiem możliwości, z każdym chciałam mieć dobry kontakt. Blogerzy przecież powinni sobie pomagać.
    Powinni, ale czasami wygląda to niestety nieco inaczej. Im dłużej udaje mi się być wśród innych blogerów, tym częściej dostrzegam, że wielu z nich to po prostu ludzie pełni kompleksów, próbujący ukryć się za sztucznym tworem, jaki jest dla nich blog. Sama mam swoje komplesy, sama przez nie zaczęłam prowadzić bloga. Chciałam przełamać barierę nieśmiałości. Ale to przekuwanie słabości w siłę. Tymczasem są i tacy, którzy...
    Są chorzy na zakupoholizm, ale wolą kupić nowy krem do recenzji albo podkład za kolosane sumy, niż zapłacić za rachunki.
    Zmyślają choroby i problemy, byle tylko wzbudzić współczucie.
    Biegną po każdą możliwą współpracę, o której tylko wspomniało się głośno.
    Bratają się z największym wrogiem tylko dlatego, by dostać paczkę kosmetyków.

    - I tak, te blogi rozwiają się najszybciej, zdobywają nowych fanów i okłamują już nie tylko siebie, ale także i swoich czytelników. Nie mają w sobie na tyle kreatywności, by nie kopiować kratka w kratkę innych, a później sami podlizują się kolejnymi paczkami.

    To niepokoi i przeraża. Nie bez powodu odcięłam się od pewnych blogerów, bo najzwyczajniej w świecie boję się, że zostanę przez nich przytłoczona. Wolę już swój maleńki blog, ze słabymi statystykami, ale treściami, które podobają się przede wszystkim mnie i zdjęciami, które sprawiają mi dużą frajdę.

    Szczególnie po Twoim blogu widać, że robisz to co lubisz, że sprawia Ci to przyjemność i że zarażasz innych swoją pasją.

    Właściwie to dzięki Tobie poznałam właśnie takie fajne blogi jak Kolorowy kraj Ani, Arsenic czy Life in Colour. Wyjazdy na SOB wspominam milion razy lepiej niż jakieś masówki typu Meet Beauty. Bo naprawdę są jeszcze ludzie, których łączy jakaś pasja i którzy potrafią nie gadać tylko o wyświetleniach i nowych współpracach, a po prostu cieszyć się, że mają własną pasję.

    OdpowiedzUsuń
  7. ja dzięki pisaniu bloga właśnie o kosmetykach odkryłam w sobie talent i rękę do makijaży i teraz to moja praca :D
    Na szczęście sieć nie ma granic i każdy znajdzie w niej swoje miejsce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. powiem więcej :) na szczęście i często i na nieszczęście niestety :) bo często czytelnicy wierzą we wszystko co jest w sieci bez żadnej weryfikacji tego :)

      Cieszy mnie to że blog odkrył twój talent :) i że się w tym realizujesz :)

      Usuń
  8. Jeszcze kilka lat temu, gdy szukałam informacji o jakimś kosmetyku, czytałam namiętnie wszystkie wpisy na blogach jakie google mi podpowiedział. Z czasem jednak słownictwo zaczęło się zlewać w jedno, wszystkie blogi opisywały kosmetyk prawie tak samo i zwracały uwagę na to samo. I zgadzam się ze wspomnianymi w innych komentarzach uwagami, że blogi dla darmochy przytłaczają te wartościowe i wpływają na ogólne postrzeganie blogerów i vlogerów. Ciekawa jestem gdyby przeprowadzić badanie na skojarzenia, jakie słowa najczęściej pojawiały by się w odpowiedzi na słowo "bloger".....
    Sama, jako bardzo młoda członkini blogerskiej społeczności, mam jeszcze często dylematy ale staram się podchodzić do wszystkiego z głową.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przeczytaj komentarze na pudelku pod wpisem o seebloggers i tym co publicznie wyciągnęli na świat organizatorzy :) lub pod wpisem o pudernicy i jej występie w tvn który nie pokazał jej bynajmniej w złym świetle :)

      :) zobaczysz co poszło by za słowem blogger :)  

      Usuń
  9. Każdy kiedyś zaczynał, ale czas pokazuje czy na jakiś blog warto zaglądać. Wbrew pozorom nawet wśród tych blogów, które tak namiętnie promują się na grupach obs/obs czy kom/kom idzie wyłuskać fajne blogi, a promują się tak, bo inni tak robią. Każda metoda jest dobra, aby choć odrobinę wypłynąć na szerokie wody...

    Michał zapomniałeś o promowaniu chińskich stronach typu Zaful itd. Tego teraz od zatrzęsienia jest na polskich blogach. Na blogu achy i echy, jaki to cudowny towar, a poza blogiem na grupach tylko nieliczni poznają prawdę. I gdzie tu rzetelność, jak bloger sprzedaje się za ciuch albo inna duperelę za grosze, który tak na dobrą sprawę w lepszej jakości kupisz w pierwszym lepszym lumpexie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. komentowanie za komentarz czy lajk za lajk jest tu myślę zupełnie na najdalszym planie :) masz rację tak też można znaleźć blogi godne uwagi. Mnie to nie przeszkadza o ile osoba która to robi nie mówi że potępia to u innych, a to się zdarza równie często jak kupowanie folołersów na insta i wytykanie tego innym :)

      Dziś raczej chciałem pokazać że wśród mrowia blogów są też blogi tworzone przez ludzi którzy mają wiedzę i lub pasję :)

      Usuń
  10. Bardzo prawdziwy post. W końcu ktoś dobrze mówi! Nie raz się z tym spotykam "masz coś z tego pisania na necie?", "ile zarabiasz".. żeby zarobić to trzeba popracować, tak samo jak w każdej innej pracy. Szkoda właśnie, że te wartościowe blogi gina pośród blogów "kom/kom czy obs/obs", dzięki czemu firmy patrzą na nas nie przychylnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. właśnie dlatego bardzo długo nosiłem się z jego napisaniem, w sumie to nadal nie jestem pewny czy to dobre miejsce na powiedzenie tego wszystkiego :)

      Usuń
  11. Ekspert, a osoba pisząca o swoich doświadczeniach to inna sprawa. Myślę że to jest wspaniałe że ludzie o podobnych zainteresowaniach mogą wirtualnie sie spotkać bo fizycznie dzielą kilometry... fajnie że możemy poznać, wymieniać... korzystając z wielu dobrodziejstw jakie daje nam technologia, przede wszystkim do wiedzy, do rozrywki... i to wszystko na wyciągnięcie ręki:)
    Co mi sie nie podoba? Zlewanie sie w jedną masę, ja staram się być oryginalna w jakiś sposób. Modne jest przeklinanie, krytykowanie - ja staram się być obiektywna. Mojemu blogowi przyświeca pewien cel który przemycam i realizuje mimo spadających wyświetleń, cóż - ja staram się trzymać swoich postanowień. Wiem: jestem nie modna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i tak trzymaj :) bądź sobą :) ja tez chce zawsze zostać sobą :) nie kimś innym bo wszyscy tak robią :)

      Usuń
  12. Też miałam o tym pisać, że niektórzy zdjęcia zrobią i na handel, albo lewy konkurs, kilka kont i wygrywają oni sami 😂, właśnie jakiś czas temu byłam świadkiem takiej afery, bo prędzej czy później to wyjdzie przecież. Później zmiany nazwy bloga szybko, kilka osób prawdziwych wygra i co kolejne przekręty, a do powiedzenia nie mają nic, tylko lewe konkursy organizują, byle więcej lajków, wyświetleń etc, żałosne. Są też blogerki, które piszą i wychowalają wszystko pod niebiosa, nieważne czy sprawdziło się czy nie, byle sponsor był zadowolony i więcej gifów było, taki szajs. Na szczęście są i takie blogi i zdecydowanie ich większość zaobserwowałam, gdzie nie ma konkursów codziennie, nawet raz w miesiącu, albo wcale, a chce się wchodzić i czytać i tam być :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Wpis trafiony idealnie. Już jakiś czas temu zauważyłam wielki wyścig szczurów- kto więcej darmówek zgarnie, kto będzie miał więcej nagród, kampanii itp. Tylko po co? Żeby potem wystawić na jakieś grupie albo innym portalu sprzedażowym swoje łupy i zrobić na darmowych próbkach?
    Ja jestem dopiero na początku mojej przygody z blogiem, uczę się sama siebie. Jest wiele tematów o, których chciałabym napisać, ale czasem czytając niektóre blogi ile to ktoś wysłał @ z prośbą o darmówki i biedaczek nie dostał żadnej odpowiedzi to odechciewa mi się jakoś wszystkiego.
    Tak sobie myślę, że w tym całym blogowaniu wcale nie chodzi o to kto więcej, lepiej i częściej będzie dodawał wpis, tylko o to by pisać o tym, o czym chcemy się podzielić z innymi i co nas interesuje.

    OdpowiedzUsuń
  14. Do you mind if I quote a few of your articles as long as I provide credit and sources back to your site?
    My blog is in the exact same area of interest as yours
    and my users would truly benefit from a lot of the information you provide here.
    Please let me know if this okay with you.
    Thanks a lot!

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja przez 5 lat blogowania (z sześciu) mocno się izolowałam, nie należałam do żadnych grup na Facebooku, w ogóle FB prowadziłam bardzo niechętnie, nie miałam Insta. Nie jeździłam na spotkania dla blogerów, dopiero w tym roku się otworzyłam. Otaczałam się tylko życzliwymi osobami, hejt mnie ominął, blogowa sielanka była piękna :P A gdy weszłam w to wszystko, to włos się na głowie jeży, czasem mam ochotę dać krok w tył, ale dzięki takim spotkaniom poznałam kilka cudownych osób, więc nie żałuję :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Jak zwykle w punkt, jesteś dobrym obserwatorem i nie boisz się pisać prawdy, nawet tej niewygodnej. Niestety wyścig szczurów trwa, młodzi adepci blogowania słuchają czasem rad tak bzdurnych, typu kasa za wszystko, jesteś marką, ekspertem. Zatracają się w świecie internetów i pędzą.... często na spotkanie z murem. Dlaczego? Czytelnik nie jest naiwny i szybko weryfikuje co jest napisane z pasji a co dla poklasku lub reklamy. Nie mówię, że branie pieniedzy za wpisy jest złe, ale... niech ten wpis niesie jakąś wartość, nie tylko reklamę, najważniejsze też niech blog nie będzie słupem reklamowym. Jak można cokolwiek napisać o kremie po 3 dniach jego użytkowania? Jak można udzielać rad dotyczących związku bedąć 2-3 lata w swoim? Moda na bycie ekspertem jest tak duża, że odnoszę wrażenie, że ci prawdziwi eksperci są niewidoczni w całej rzeszy bylejakości

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

JEŻELI W TREŚCI POSTA NIE PROSZĘ O LINK NIE UMIESZCZAJ GO TAM O ILE ZALEŻY CI NA TYM ŻEBY TWÓJ KOMENTARZ ZOSTAŁ OPUBLIKOWANY.

Potrafię znaleźć Twojego bloga bez tego.

Popularne posty