Męska kuchnia to czasem SAJGON(ki)
Męska kuchnia to nie tylko światło w lodówce, gotowe dania zamawiane z różnych knajpek czy wręcz ekspresowe zupki chińskie. Męska kuchnia to miejsce gdzie smak powinien być wyrazisty i zdecydowany choć zrównoważony. Ale czasem męska kuchnia to też przysłowiowy ogień na dachu. W mojej kuchni znaleźć można wiele ziół, przypraw a przede wszystkim wiele zabawy jedzeniem. Bo jedzenie to zabawa smakiem, kolorem czy konsystencją. Moja kuchnia to miejsce, w którym „odrestaurowuję” się i miejsce, które jest sercem domu w którym toczy się życie towarzyskie. Każda impreza prędzej czy później przenosi się właśnie tam. A gotowanie dla bliskich, ale i z bliskimi czy znajomymi to wspaniała zabawa. Choć zazwyczaj moja kuchnia nie nabiera ognia, ale są dni gdy człowiek ma ochotę aby jedzenie było gorące nie tylko dlatego, że jest bardzo ciepłe. W takich dniach sięgam po przepisy inspirowane kuchnią meksykańską czy dalekowschodnią np. tajską. Wtedy zawsze towarzyszą mi dwie ulubione marki. TABASCO® – ten ogień ze smakiem a wystarczy dodać tylko kilka kropli oraz Kikkoman bo ich sosy sojowe, moim zdaniem, najlepiej komponują się choćby z ulubionym przeze mnie sushi. Ale ich smaczki trafiają też do wielu innych moich dań. Dziś przyszedł dzień na domowe sajgonki... takie trochę po mojemu.
Na porcję dla dwóch osób potrzebuję 16 małych
papierów ryżowych gdyż lubię sporo tej chrupiącej skórki i
każdą sajgonkę zawijam w dwa. Ale jeżeli wolisz to wystarczy
pojedyncze zawinięcie. Wszystko zaczynam od przygotowania farszu. Na
oleju z pestek winogron podsmażam około 200 gram surowej szynki
zmielonej na grubym oczku lub po prostu drobno pokrojonej w kosteczkę
(mniejszą niż pół centymetra). Gdy mięso już się przyrumieni
dodaję jedną średnią, pokrojoną w piórka, cebulę. Do tego dla
ułatwienia sobie życia sięgam po jakieś 200-300 gram gotowej
mrożonej mieszanki chińskiej. Zawiera ona idealnie pokrojone w
słupki, zapałkę czy jak kto woli pokrojone w stylu Julienne warzywa, grzyby mun oraz kiełki sojowe czy fasoli. Gdy
wszystko będzie już podsmażone ale nie miękkie dodaję pół
łyżeczki sosu TABASCO® i tyle samo sosu sojowego. Jeżeli akurat mam
ochotę na mniej słoną potrawę to używam sosu Kikkoman o
zmniejszonej ilości soli. Do tego jeszcze ząbek czosnku i smażę
jeszcze minutę dokładnie wszystko mieszając. Jeżeli masz ochotę
po wyłączeniu ognia możesz dodać jeszcze garść siekanej
zielonej cebulki ale ja sam nie zawsze tak robię. Jeżeli chcesz
zrobić większa ilość sajgonek możesz dodać pokrojony drobno
makaron sojowy lub ryżowy choć ja zazwyczaj już go nie dodaję.
Teraz czas na zawijanie. Do dużego płaskiego naczynia nalewam wodę
i pojedynczo moczę w niej płaty papieru ryżowego. Gdy papier
zmięknie kładę go na desce i na środku układam mniej więcej
dwie spore łyżki nadzienia. Sajgonkę zawijam jak małego krokieta.
Najpierw zawijam boki a następnie ciasno roluję. Moczę kolejny
papier i powtarzam czynność na tej samej sajgonce. Jeżeli nie
chcesz podwójnej warstwy ciasta nie musisz tego robić. Gdy zawinę
już wszystkie sajgonki w małym ale głębokim naczyniu rozgrzewam
olej. Naczynie musi być takiej wielkości aby sajgonka swobodnie
mogła pływać w tłuszczu podczas smażenia i nie dotykała ścianek
gdyż może się do nich przykleić i rozerwać. Sajgonkę smażę
około 2-3 minuty aż będzie złota i chrupiąca. Do sajgonek
idealnie pasuje sos chili słodki lub po prostu sos sojowy. Ja
zazwyczaj używam właśnie sosu chili wzmacniając go kilkoma
kroplami TABASCO® i odrobiną sosu sojowego. Do tego dodaję jeszcze
drobno posiekaną zieloną cebulkę.
Sajgonki są bardzo syte i smaczne a ich
przygotowanie wcale nie jest aż tak pracochłonne jak mogłoby się
wydawać. Dlatego co jakiś czas przygotowuję je sobie w domu. W
knajpach podają je zazwyczaj z surówką z kapusty. Ale jej jeszcze
nigdy nie udało mi się odtworzyć w domu.
KONKURS |
NAGRODY:
I miejsce: TABASCO® Sauce, TABASCO® Green Sauce,
TABASCO® Habanero Sauce,
TABASCO® Garlic Sauce , sos sojowy Kikkoman,
Kikkoman Less Salt, marynata Teriyaki Kikkoman.
II miejsce: TABASCO® Sauce, TABASCO® Habanero
Sauce, sos sojowy Kikkoman, marynata Teriyaki Kikkoman.
III miejsce: TABASCO® Sauce, sos sojowy Kikkoman.
Michał
dzięki wielkie za ten przepis, właśnie kupiłam papier ryżowy i czekał na poszukanie przepisu an wypełnienie go :)
OdpowiedzUsuńo mamo ale bym zjadla...... :P
OdpowiedzUsuń:)
UsuńSajgonek nigdy nie jadłam, bo zawsze są z dodatkiem warzyw, a ja za nimi nie przepadam. Ale chętnie przygotowałabym takie w wersji mocno mięsnej :D
OdpowiedzUsuńW konkursie już wzięłam udział, mój W by się ucieszył z takiego zestawu, uwielbiamy razem gotować :)
czasem takie robię :) np krabowo-krewetkowe ^^
UsuńWczoraj właśnie robilam sajgonki ;) troche inne bo bez gotowej mieszanki. Ale... zachęcam do zrobienia wlasnego sosu chilli. Zajelo mi to z 15min a jest niebo lepszy od kupionego. Dzis wrzuce post z przepisem ;) pozdrawiam! ! Twoje sajgonki wygladają bosko ;)
OdpowiedzUsuńdość często robię swój własny sos chili :) ale chętnie przeczytam twój wpis. Lubię podpatrywać innych w kuchni bo często dzięki temu moja własna wzbogaca się o nowe smaki :)
Usuńwłaśnie siadam do przepisu z sajgonkami i sosem chilli :) Także zapraszam do siebie gdzieś za 40minut :)
UsuńUwielbiam sajgonki! :)
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo apetycznie... zgłodniałam! :)
OdpowiedzUsuńfajny konkurs! sajgonek jeszcze nie robiłam, ale może się uda wybrać to zrobię wg Twojego przepisu :) wyglądają super...
OdpowiedzUsuń