Powiedział Bartek, że dziś tłusty czwartek

Do ich przygotowania nie potrzeba wiele, a nawet
im mniej włożymy w nie pracy wychodzą smaczniejsze. A zatem 300
gram białego tłustego sera przeciskamy przez praskę lub też
mielimy w maszynce. Dodajemy do niego 2 jajka i 125 ml kwaśnej
śmietany, oraz 2 łyżki spirytusu lub w ostateczności octu
spirytusowego. W osobnej misce odważamy 400 gram mąki i łączymy z
3 płaskimi łyżeczkami proszku do pieczenia, 1/3 szklanki cukru
oraz jednym opakowaniem cukru waniliowego. Łączymy mokre składniki
z suchymi i zagniatamy do uzyskania zwartego ciasta. Jeżeli biały
ser będzie wilgotniejszy to dodajemy jeszcze 50 gram mąki. Gdy
ciasto jest już wyrobione obficie podsypujemy mąką stolnicę i
połowę ciasta rozciągamy dłońmi na placek o grubości około 1
cm. Dużą szklanką lub metalową foremką wycinamy kółka a małym
kieliszkiem lub małą foremką wycinamy w nich środki, które
również smażymy gdyż wychodzą z nich fajne jednokęsowe
pączuszki. Do płaskiego i szerokiego na minimum 20cm naczynia
wlewamy 1 litr oleju i gdy dobrze się rozgrzeje wkładamy do niego
pojedynczo oponki. Gdy te tylko wypłyną na wierzch natychmiast
obracamy je patyczkiem, dzięki temu nie powinny pękać. W momencie pączki nabiorą złotego koloru wyławiamy je cedzakową łyżką i
wykładamy na papierowy ręcznik aby nadmiar tłuszczu odciekł na
niego. A gdy już ostygną wtedy albo oprószamy je cukrem pudrem lub
lukrujemy domowym lukrem cytrynowym. Gotowe!
Jak już wspomniałem pączki to jedne z
najbardziej tradycyjnych ciast polskich, o których tak pisał
Mikołaj Rej: "Mnieysi stanowie pieką kreple, więtsi torty".
Kreple (od niemieckiego Krapfen, oznaczającego ciasto smażone na
tłuszczu) smażyli na terenach śląskich, W innych polskich
zakątkach nazywano je również blinami, czy babałuchami. Nie ważne
jednakoż jak zwać je będziemy, ważne aby choć jednego na
szczęście zjeść w Tłusty Czwartek by szczęście nam sprzyjało,
fortuna nie skąpiła i abyśmy pościć nie musieli. No chyba, że
chcemy trochę ścienieć w pasie – lecz to już zupełnie inna
historia. A w ten jeden dzień w roku pofolgujmy sobie na szczęście.
Od jednego pączka jeszcze nikt nie utył.:)
Michał
uwielbiam!!!:)
OdpowiedzUsuńja też :)
Usuńpychotka :p
OdpowiedzUsuńo tak :D
UsuńTakie oponki pysznościowe robi babcia mojego Maćka. Uwielbiam. Sama będę robić pączuchy lub faworki jutro.
OdpowiedzUsuńFaworków już dawno nie robiłem :)
UsuńW końcu nie robiłam, ale kupiłam w cukierni. I tak pochłonięte zostało wszystko :D
Usuńślinka cieknie :D
OdpowiedzUsuńOd jednego nie, a od 3? ;)
OdpowiedzUsuńPączki serowe, czyli po mojemu oponki to moja ulubiona wersja pączków i w sumie robię je nie tylko w tłusty czwartek :)
Dzisiejszy dzień myślę, że rozgrzesza :) i nawet nie tylko trzy można :)
UsuńMam taką ochotę na oponki!!!!!
OdpowiedzUsuńAż mi ślinka cieknie!!!!
No i głodna się zrobiłam, zjem wszystko :)))))
OdpowiedzUsuńprzygotować coś na ząb? :)
UsuńWygląda pysznie :)
OdpowiedzUsuńW tym roku bardzo się przejadłam pąkami i całuskami. Sama robiłem a potem jeszcze przynieśli ich sporo znajomi.
OdpowiedzUsuń