Powiedział Bartek, że dziś tłusty czwartek
Tłusty Czwartek nieodłącznie kojarzy się
każdemu z pączkiem – słodkim, puszystym i lekkim ciastem
oprószonym pudrem cukru bądź przykryty pierzynką lukru lub
czekolady. Czasem posypanego kandyzowaną skórką pomarańczy,
limony czy cytryny, a czasem innymi kolorowymi bakaliami. Z
nadzieniem różanym, wieloowocowym, kremowym czy jakim kto sobie
tylko zamarzy. Lecz mało kto zdaje sobie sprawę z tego, iż w
staropolskiej kuchni pączki nim nabrały lekkości i słodyczy były
zgoła odmienne od tych dzisiejszych. Co prawda były one
przygotowywane z ciasta drożdżowego lecz bliżej było mu do
chlebowego wyrobu. Nadziewane były słoninami, tłustym mięsiwem,
podawane do mięs i okowity. Tak właśnie świętowano kiedyś
Tłusty Czwartek – tłustym, sycącym jadłem i mocniejszym
trunkiem. Pączek jest jednym z najbardziej tradycyjnych ciast
polskich, o których pisał już sam Mikołaj Rej. Dziś miało kto
sięgnąłby po taki smakołyk ale nie znaczy to, że nie można
pączków nadziać czymś pikantnym. Choćby pasztetą czy inną
„fłagrą” lub dobrym serem z pomidorami suszonymi lub
szpinakiem. Lecz dziś jednakoż dla osłody życia przygotujemy
angielskie pączki serowe.
Do ich przygotowania nie potrzeba wiele, a nawet
im mniej włożymy w nie pracy wychodzą smaczniejsze. A zatem 300
gram białego tłustego sera przeciskamy przez praskę lub też
mielimy w maszynce. Dodajemy do niego 2 jajka i 125 ml kwaśnej
śmietany, oraz 2 łyżki spirytusu lub w ostateczności octu
spirytusowego. W osobnej misce odważamy 400 gram mąki i łączymy z
3 płaskimi łyżeczkami proszku do pieczenia, 1/3 szklanki cukru
oraz jednym opakowaniem cukru waniliowego. Łączymy mokre składniki
z suchymi i zagniatamy do uzyskania zwartego ciasta. Jeżeli biały
ser będzie wilgotniejszy to dodajemy jeszcze 50 gram mąki. Gdy
ciasto jest już wyrobione obficie podsypujemy mąką stolnicę i
połowę ciasta rozciągamy dłońmi na placek o grubości około 1
cm. Dużą szklanką lub metalową foremką wycinamy kółka a małym
kieliszkiem lub małą foremką wycinamy w nich środki, które
również smażymy gdyż wychodzą z nich fajne jednokęsowe
pączuszki. Do płaskiego i szerokiego na minimum 20cm naczynia
wlewamy 1 litr oleju i gdy dobrze się rozgrzeje wkładamy do niego
pojedynczo oponki. Gdy te tylko wypłyną na wierzch natychmiast
obracamy je patyczkiem, dzięki temu nie powinny pękać. W momencie pączki nabiorą złotego koloru wyławiamy je cedzakową łyżką i
wykładamy na papierowy ręcznik aby nadmiar tłuszczu odciekł na
niego. A gdy już ostygną wtedy albo oprószamy je cukrem pudrem lub
lukrujemy domowym lukrem cytrynowym. Gotowe!
Jak już wspomniałem pączki to jedne z
najbardziej tradycyjnych ciast polskich, o których tak pisał
Mikołaj Rej: "Mnieysi stanowie pieką kreple, więtsi torty".
Kreple (od niemieckiego Krapfen, oznaczającego ciasto smażone na
tłuszczu) smażyli na terenach śląskich, W innych polskich
zakątkach nazywano je również blinami, czy babałuchami. Nie ważne
jednakoż jak zwać je będziemy, ważne aby choć jednego na
szczęście zjeść w Tłusty Czwartek by szczęście nam sprzyjało,
fortuna nie skąpiła i abyśmy pościć nie musieli. No chyba, że
chcemy trochę ścienieć w pasie – lecz to już zupełnie inna
historia. A w ten jeden dzień w roku pofolgujmy sobie na szczęście.
Od jednego pączka jeszcze nikt nie utył.:)
Michał
uwielbiam!!!:)
OdpowiedzUsuńja też :)
Usuńpychotka :p
OdpowiedzUsuńo tak :D
UsuńTakie oponki pysznościowe robi babcia mojego Maćka. Uwielbiam. Sama będę robić pączuchy lub faworki jutro.
OdpowiedzUsuńFaworków już dawno nie robiłem :)
UsuńW końcu nie robiłam, ale kupiłam w cukierni. I tak pochłonięte zostało wszystko :D
Usuńślinka cieknie :D
OdpowiedzUsuńOd jednego nie, a od 3? ;)
OdpowiedzUsuńPączki serowe, czyli po mojemu oponki to moja ulubiona wersja pączków i w sumie robię je nie tylko w tłusty czwartek :)
Dzisiejszy dzień myślę, że rozgrzesza :) i nawet nie tylko trzy można :)
UsuńMam taką ochotę na oponki!!!!!
OdpowiedzUsuńAż mi ślinka cieknie!!!!
No i głodna się zrobiłam, zjem wszystko :)))))
OdpowiedzUsuńprzygotować coś na ząb? :)
UsuńWygląda pysznie :)
OdpowiedzUsuńW tym roku bardzo się przejadłam pąkami i całuskami. Sama robiłem a potem jeszcze przynieśli ich sporo znajomi.
OdpowiedzUsuń