Love, love me do, You know it`s BIOLOVE true
Są
czasem wyjątkowe miejsca lub wyjątkowe sklepy... bywają też
wyjątkowe marki. Brzmi to jak bajka „Daleko, daleko, gdzieś w
odległej galaktyce…” Lecz czasem zdarza się, że wszystkie te
trzy aspekty spotykają się w jednym punkcie i tak jest i tym razem.
Sklepy Kontigo pojawiają się w wyjątkowych miejscach, choć na
razie głównie na terenie Warszawy. Jednak przede wszystkim
znajdujemy w nich niesamowitą obsługę i wyjątkowe marki dostępne
tylko u nich i serwowane nam w wyjątkowy sposób. Ostatnio pisząc o tych sklepach skupiłem się na markach związanych z makijażem.
Dziś opowiem o BIOLOVE bo wydaje mi się, że zasługuje ona na to
aby poznać ją trochę lepiej.
Ekscytujące
doznania w harmonii z naturą
BIOLOVE
to marka stworzona ze składników naturalnych. Kosmetyki te mają
bardzo przyzwoite składy i w dodatku nieporażające nas ceny.
Charakteryzują się też niezłymi zapachami – choć to jest
kwestia gustu, jakby na to nie patrzeć. Trzy z nich doskonale
wpasowały się w moją domową pielęgnację ciała. Moje domowe SPA
z BIOLOVE rozpoczynam prysznicem w borówkach. Następnie gdy ciało
jest już czyste oddaję się błogiemu relaksowi w wannie, w której
woda musuje malinami i a całość kończę pielęgnacją dłoni i
stóp również w malinach. Nie wiem czy wy również przed wejściem
do wanny uprzednio myjecie skórę ale warto wiedzieć iż na
przykład w Japonii w żadnym SPA nie wpuszczą was do wanny czy
basenu zanim nie oczyścicie swojego ciała pod prysznicem, by woda,
w której później oddajecie się relaksowi nie była pełna brudu.
Taka kąpiel staje się też o wiele bardziej efektywnym zabiegiem
pielęgnacyjnym jeżeli korzystacie w niej z dobrodziejstw olei
pielęgnacyjnych czy innych cennych składników aktywnych.
Żel
pod prysznic BORÓWKA
W
ergonomicznej butelce zamknięto delikatne detergenty, pantenol i
glicerynę a całość doprawiono zapachem borówki. Żel ten
doskonale myje skórę a gdy użyjemy myjki lub gąbki da nam
doskonałą i gęstą pianę. Nie wiem czy nawilża skórę ale na
pewno pomaga jej nie tracić wilgoci. Jednak dla mojej suchej skóry
przydaje się jeszcze coś nałożyć aby ją natłuścić i odżywić.
Półkule
do kąpieli MALINA
Zawierają
całkiem sporo oleju winogronowego. Jak dla mnie może nawet zbyt
dużo bo wanna jest potem do gruntownego mycia... ale za to skóra
jest po tej kąpieli doskonale odżywiona. Siła musowania też jest
imponująca. Może trochę bardziej podkręciłbym jeszcze moc
zapachu. Ale nie jest to żadną ujmą dla tego kosmetyku, który
jest bardzo przyjemny w użyciu a kąpiel z nim jest bardzo
odprężająca.
MALINOWY
krem do rąk
Lekki
krem a właściwie mleczko zawierające glicerynę przyjemnie nawilża
skórę a przy tym cudownie pachnie – nie za intensywnie ale też
nie zbyt delikatnie malinami i olejami. Ważną dla mnie cechą jest
to, że po jego aplikacji szybko wchłania się tłusta warstwa na
rękach i mogę normalnie funkcjonować. Dlatego też chętnie
stosuję go również na stopy gdyż nie ślizgam się potem jak
szalony po podłodze.
Trzy
proste kroki i trzy użyte do nich kosmetyki BIOLOVE pomagają
szybko, łatwo – i co ważne – przyjemnie zadbać o naszą
skórę. Dlatego wszystkim trzem z czystym sercem i sumieniem
wystawiam ocenę dobrą plus.
Michał
bardzo apetyczne foty ;) Marki nie znam, ale na krem pachnący malinami mogłabym się skusić :)
OdpowiedzUsuńSmakowicie wygląda :D
OdpowiedzUsuńO kurczę - moje ukochane nuty zapachowe...Borówki i maliny :) Cud miód <3
OdpowiedzUsuńMichał jak mogłeś?! Tak na noc robić ochotę...
OdpowiedzUsuńi borówkowych i malinowych kosmetyków BIOLOVE chętnie bym spróbowała :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie używam musu o zapachu mango. Bajkowy! Tylko nie bardzo nadaje się na dzień, zbyt duży tłuścioch, za to pielęgnacyjnie i zapachowo to prawdziwa konkurencja dla Organique :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam 😁
OdpowiedzUsuń