Chwile dla siebie, chwile dla urody
Wszystko i wszyscy wokół nas gonią przed
siebie. Byle szybciej, byle dalej, byle gdzie. W dodatku nawet czas,
z roku na rok, płynie jakby spieszniej. Na szczęście możemy
zwolnić. Nawet na chwilę. A dzięki temu możemy zyskać znacznie
więcej niż przyspieszając ze wszystkimi i próbując dogonić tych
najszybszych. Czasem wystarczy kilka minut aby się odprężyć.
Można nawet połączyć to z szybkim i przyjemnym zabiegiem
pielęgnującym. Tak po prostu, w zaciszu domowym, wykonując
dosłownie pięciominutowy masaż delikatnym dla naszej skóry
pędzlem. Do tego odrobina kremu i przez cały dzień promieniejemy i
dodatkowo odprężeni wykorzystujemy okazje, których nie dostrzegają
choćby nasi współpracownicy. Zadbani i rozluźnieni możemy
osiągnąć więcej. Więc czy nie warto zwolnic choćby na pięć
minut? Początkująca na polskim rynku kosmetycznym marka SHEDOR
pozwala nam zwolnić i w dodatku o siebie zadbać. Oferuje nam to co
czyni nas młodszymi i szczęśliwszymi. Powód do zatrzymania się i
relaksu. Po prostu chwili dla siebie.
Wzmacniający krem anti-aging na dzień/noc
Wzmocnienie skóry dzień po dniu. Otulający,
odżywczy, niwelujący główne oznaki starzenia się skóry.
Polecany jako kosmetyk pielęgnacyjny na dzień i noc dla cery
normalnej w kierunku suchej po 35 roku życia lub kuracja na noc dla
cery osłabionej/zestresowanej/z oznakami starzenia się skóry.
Niezależnie od wieku.
Słoiczek o pojemności 50ml kosztuje 129zł. Kupisz TU
Moje obserwacje
W dobrze zaprojektowanym, solidnym i przyjemnym
dla oka słoiczku zamknięto wiele cennych składników.
Uelastyczniające oraz odżywiające skórę masło SHEA, nawilżający
mocznik, bardzo cenny dla skóry olej z bawełny oraz niezastąpioną
witaminę C. W tym połączeniu składniki te utworzyły serce kremu
o barwie ciepłej i mocnym przyjemnym zapachu kryjącym w sobie nuty
świeżości herbaty zielonej jak też słodkich kwiatowych akordów.
Zapach jest zdecydowanie kobiecy. Choć gdyby był on odrobinę
delikatniejszy myślę, że z pewnością zyskałby wyższą klasę.
Krem ma bardzo przyjemną konsystencję, dzięki której idealnie
rozprowadza się po skórze i dobrze się wchłaniając. Zalecany
przez producenta masaż pędzelkiem zajmuje dosłownie pięć minut a
mimo to doskonale odpręża i w przyjemny dla nas sposób pomaga
aplikować kosmetyk, który bardzo szybko podnosi poziom nawilżenia
skóry oraz sprawia, że staje się ona bardziej jedwabista i
widocznie świeższa. Odzyskuje ona swój młodzieńczy wygląd i
świetlistość. Po prostu promienieje młodością.
W szkolnej skali wystawiam temu produktowi ocenę
bardzo dobry –
Minus jest za zbyt dużą, jak dla mnie,
intensywność i trwałość zapachu jak na krem do twarzy.
W ofercie marki SHEDOR znajdziecie również dwa
inne produkty. Między innymi bardzo ciekawy suplement diety. I dziś
właśnie możecie zdobyć dla siebie słoiczek tej właśnie
kuracji.
Zasady ROZDANIA:
1. Musisz być obserwatorem bloga Twoje Źródło
Urody
2. Musisz udostępnić informację o tym, że
bierzesz udział w rozdaniu.
3. W komentarzu do tego posta napisz: Co robisz
aby na moment zwolnić i dać sobie chwilę dla siebie. Napisz też
gdzie udostępniłaś(eś) info o udziale w zabawie.
Zabawa nasza trwa od 12 do 31 maja b.r. a wyniki
zabawy pojawią się a fan page Twojego Źródła Urody w ciągu
siedmiu dni od daty zakończenia zabawy. Nagrody wysyłam tylko na
terenie Polski. Pełny regulamin zabawy znajdziecie TU. Biorąc
udział w zabawie oświadczasz, że zapoznałaś(eś) się z nim i
akceptujesz jego warunki oraz postanowienia.
Konkurs
nie podlega przepisom Ustawy z dnia 29 lipca 1992 roku o grach
i zakładach wzajemnych (Dz. U. z 2004 roku Nr 4, poz. 27 z późn. zm.).
i zakładach wzajemnych (Dz. U. z 2004 roku Nr 4, poz. 27 z późn. zm.).
Michał
Jakie fotki! ;) Ej, ja bym się bała postawić te kremy na gałęzi, bo pewnie bym mogła sobie potem popatrzeć, jak pięknie się rozbijają ;) Na razie używam tylko suplementu, na krem jeszcze przyjdzie pora.
OdpowiedzUsuńDal tych fotek warto było zaryzykować :D ja się właśnie przymierzam do suplementu :)
UsuńAleż piękne zdjęcia. Z wielką przyjemnością obejrzałam je kilka razy.
OdpowiedzUsuńMoja chwila dla siebie to wieczory, kiedy moja mała myszka smacznie już śpi a ja po relaksującej kąpieli, siadam w fotelu i czytam książkę. Co prawda nie ma tych wieczorów tak dużo jakbym chciała ale przynajmniej raz w tygodniu staram się wyciszyć i naładować w ten sposób akumulatorki :) - udostępnione na fb jako Patrycja Maćkiewicz :D
OdpowiedzUsuńWklejam jeszcze potrzebny link :) https://www.facebook.com/patrycja.mackiewicz.37/posts/788293397933795
Usuńtakie kremy to moje klimaty, a mocny zapach, jeśli elegancki to dla mnie tylko plus, trochę cena mrozi, ale za jakość trzeba płacić :)
OdpowiedzUsuńUdostępniłam tutaj: https://www.facebook.com/kinga.kerth/posts/878609215546335?pnref=story
OdpowiedzUsuńBiegniemy na oślep, potykając się o skały i skacząc nad przepaściami. W pewnym momencie, zmęczeni, potykamy się o malutki kamień. Całkowicie nie groźny, ale skoro taka malizna spowodowała naszą porażkę to czy jest warto brnąć po więcej? Skoro wszystko co do przodu, jest trudniejsze...
Gorąca woda, powoli wpadająca do białej, lekko zabrudzonej wanny. Bo przecież nie było czasu jej porządnie doczyścić. Odrobina olejku, który ma odprężyć. Kilka płatków róż, dla oczu. Zanurzamy się w świecie relaksu, chcąc nie myśleć o niczym. W ręku poradnik z historiami, rodem z "Trudnych spraw". Kilka historii, które brzmią tak znajomo. Gdzieś to już chyba czytałam. Oczy powoli się zamykają, umysł nie zasypia. Krąży wokół kamienia, który gdzieś tam nadal leży i czeka, aż ktoś inny się potknie i nie da sobie rady z porażką.
Myśl - Pomyśl o sobie, trzeba zwolnić - krzyczy coraz głośniej. Coraz dosadniej. Coraz bardziej przekonująco. Chwytam telefon. Dzwonię. "Pani Kasiu, proszę umówić mnie na jazdę na najbliższy wtorek... Tak, tak. Jak zawsze na tym samym koniu, na moim Kasztanie". I już wiem, że to będzie udany dzień. Udany dzień w siodle, z wiatrem we włosach. Idealny, na naładowanie akumulatorów. Wszystkich. Szczęścia, odwagi, uśmiechu, odwagi, siły...
Krem wspaniały ale te zdjęcia ! :D
OdpowiedzUsuńhttps://www.facebook.com/kolorowyswiatmarzen/posts/401631533353898
Uwielbiam chwile dla siebie, uwielbiam zwalniać i rano pic w nieskończoność pierwszą, drugą, trzecią filiżankę kawy poleżeć w wannie nałożyć maseczkę i powspominać miłe chwile jak w zwolnionym tempie. Później jeszcze jedna kawa, wyciszona komórka i trochę muzyki z radia... Otwieram okna i widzę na parapecie swoje futrzaki, jak dwa lokaje anonsujące ulotkarzy, listonosza i marnotrawnych sąsiadów :p Wynoszę smieci w drodze na spacer, po drodze park, siadam na ławce, oporządzam zwierzaka w telefonie i zaglądam na insta.
No to się rozpisałam! Teraz nie tylko zwalniam, ale też spadam spać :D
Fajne zdjęcia. Pomyśle nad zakupem dla mamy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
A