Męskość dobrze pielęgnowana
W naszym świecie jest sporo facetów i coraz
większa ich część szuka kosmetyków, które pomogą im wyglądać
i czuć się dobrze. I niech niektórzy nadal twierdzą, że facet
powinien być tylko odrobinę ładniejszy od diabła i będzie
pożądany. Co prawda są i kobiety, którym wręcz przeszkadza
używający kosmetyków facet ale skrycie rozglądają się one za
zadbanymi, dobrze ubranymi facetami. Czy warto myśleć o ich
opiniach? Nie? Oczywiście że nie. Nie patrzmy na to co ludzie
powiedzą ale na to co dla nas jest ważne. Chcesz o siebie dbać?
Rób to! Zupełnie inną sprawą jest to, że firmy nie do końca
zorientowały się, że facet potrzebuje kosmetyków dla siebie. I to
nie tylko żelu do golenia i mydła. Od ponad 15 lat słyszę, że
facet to przyszłość kosmetycznych koncernów i nadal większość
z nich nie zauważyła, że facet chce czegoś więcej, czegoś
zrobionego dla specjalnie dla niego. Na szczęście są też i marki,
które już mają szeroki męki asortyment pielęgnacyjny. Dziś
opowiem wam o dwu męskich produktach, które dostałem do testowaniadzięki „only you magazine”. Zacznę od balsamu po goleniu.
After Shave Anti Wrinkle od Intesa Mirato
To nowoczesny preparat po goleniu o konsystencji
kremowego żelu. Łączy w sobie właściwości łagodzącego balsamu
i kremu przeciwzmarszczkowego. Żel o kremowej konsystencji zawiera
aktywne liposomy nawilżające, wygładzające i uelastyczniające
skórę. Wspomaga naturalną regenerację naskórka i zapobiega
powstawaniu zmarszczek. Jeżeli golenie niszczy Twój naskórek,
jeżeli czujesz, że Twoja skóra starzeje się szybciej od Ciebie,
Intesa After Shave z liposomami została stworzona dla Ciebie.
Opakowanie pojemności 100ml kosztuje około 32 zł
i dostaniecie go w perfumeriach Douglas
Moje wrażenia
Opakowanie to poręczny plastikowy pojemnik z
pompką, koloru czerwonego. Dobrze trzyma się dłoni i bez problemu
dozuje preparat. Balsam ma idealnie żelową i lekką konsystencję,
doskonale rozprowadza się na skórze i wchłania momentalnie dając
natychmiastowe uczucie mroźnej lecz nie miętowej fali powietrza.
Niesamowite kojące uczucie. Balsam fajnie nawilża i wygładza
skórę. Przyznam się, że służył mi doskonale jako krem. Zapach
kosmetyku to klasyczny, zdecydowany i męski zapach. Kojarzy mi się
trochę z pewną popularną marką ale nie jest to dla mnie wadą bo
zapach jest przyjemny.
W szkolnej skali oceniam na bardzo dobry
Drugim produktem do testu jest
Deo Stick Ylang Ylang
Dezodorant w sztyfcie o działaniu antybakteryjnym
zapewnia długotrwałą ochronę i uczucie komfortowej świeżości
przez cały dzień. Ma przyjemny, zmysłowy zapach orientalnej
rośliny Ylang Ylang. Wyciąg z kwiatów Ylang Ylang zapobiega
wysuszaniu skóry, wygładza ją, działa antyseptycznie, kojąco i
relaksująco. Produkt przeznaczony jest także dla osób o skórze
delikatnej i wrażliwej.
Sztyft o pojemności 50ml kosztuje około 22zł i
dostępny w perfumeriach Douglas
Moje wrażenia
Dezodorant mieści się w wygodnym i dobrze
wyprofilowanym sztyfcie, który na pewno nie pobrudzi ubrań,
niezależnie od ich barwy. Dezodorant – jak sama nazwa wskazuje –
powoduje, że pachniemy. I faktycznie. Ten produkt zapewnia nam
przyjemny, męski i raczej świeży zapach. I robi to przez nawet
niezły czas. Lecz jeżeli spodziewasz się działania przeciwpotnego
tego dezodorantu to nie ten produkt. Pachnie ładnie i dość długo,
dobrze się aplikuje więc w zupełności spełnia swoje zadania.
W szkolnej skali oceniam na dobry +
Michał
Ja uważam, że facet też powinien o siebie dbać. Regularne golenie się, mycie włosów, dbanie o skórę. Mój Małżonek nie wstydzi się użyć balsamu do ust czy kremu do twarzy. Nie pogardzi też odżywką na włosy od czasu do czasu. I uważam, że to jest ok. Ale wybacz - facet, który np. podkreśla rzęsy, maluje paznokcie czy farbuje siwe włosy na czarno to dla mnie trochę dziwny typ.
OdpowiedzUsuńMalowanie się jest kontrowersyjne to fakt, ale w czasach ludwika 14 to było normalne i tak było przez wiele lat :) Nawet w naszych czasach są Panowie, którzy również nie lubią makijażu u kobiet, a one i tak się malują. O ile ktoś nie zacznie mi kazać się malować, a robi to sam - niech będzie szczęśliwy :)
UsuńPodobnie jest z tatuażami, kiedyś kojarzonymi tylko z półświatkiem - teraz wiele osób zdobi sobie nimi ciało :)
Muszę zakupić mężowi deo. Bardzo lubi te w formie żelowego sztyftu. Ostatnio jego faworytem jest Old Spice o zapachu Whitewater. Bardzo dobrze działa i swietnie pachnie!
OdpowiedzUsuńSwoją drogą to natchnąłeś mnie, żeby napisać o nim notkę :)
Tak to używa niby tylko pianki do golenia czy swojego szamponu ale przyłapałam go juz na podkradanie co ładniej pachnących żeli pod prysznic i używaniu i h jako płyn do kąpieli.
Przekonałam go tez do kąpieli z dodatkiem borowiny po ciężkim dniu fizycznej pracy i teraz sam się czasami o nią domaga.
Ale z używaniem kremu do twarzy ma problem. Nie lubi tłustych czy klejących produktów. Jedynie zel do twarzy z Loreal jest w stanie znieść.
Ja tam lubię facetów którzy o siebie dbają i nie używają tylko żelu czy dezodorantu czy pianki do golenia :D
OdpowiedzUsuńŚwietny jest również również żel po goleniu z Sephory. Kosztuje około 30/40 zł. Świetnie łagodzi podrażnienia i daje lekkie uczucie chłodu :) Nie wysusza skóry :)
Mąż też polubił te produkty,po balsamie fajna twarz zostaje :)
OdpowiedzUsuńMi osobiście zapachy kojarzą się z pewną wodą po goleniu którą kiedyś mój ojciec używał :)
Temat troszkę nie dla mnie, bo męski, ale co mi się rzuciło w oczy to krawat. Świetny! :) A dbający o siebie facet to wspaniały facet :)
OdpowiedzUsuńMąż używa i dezodorant i ten żel, jest zadowolony,
OdpowiedzUsuń