Fotografia z lotu ptaka czyli Flat Lay w pigułce
Będąc
— jakby nie patrzeć — influencerem choć wiem, że mam wpływ na
podejmowanie decyzji choćby zakupowych innych osób, zdaję sobie
sprawę z tego, iż poza merytorycznymi, pełnymi wiedzy wpisami,
muszę starać się również robić jak najlepsze zdjęcia. Żyjemy
przecież w czasach, w których to obrazek właśnie przykuwa uwagę
najbardziej i najszybciej. Właśnie dlatego zdecydowałem się
ostatnio zgłębić i poszerzyć swoją wiedzę z zakresu fotografii
przeznaczonej typowo dla kanałów społecznościowych jak choćby
instagram czy Facebook. Dlatego też zgłosiłem się na warsztaty
dla blogerów organizowane przez InfluencerMeets i prowadzone przez
Anię Gołębiewską z bloga ‘Okiem mamy’. Zatem z grupą około
dwudziestu innych blogerów pojawiliśmy się w Smocza Fajne Miejsce
w Warszawie.
Przepis
na flat lay jest prosty
Oczywiście
zakładam, że robisz zdjęcia więc już wiesz jak dobrać ISO,
jakie wybrać oświetlenie, umiesz ustawić i wiesz do czego służy
balans bieli, oraz znasz też inne techniczne warunki robienia
dobrego zdjęcia. Jeżeli nie, to niestety dziś odpowiedzi na te
tematy na pewno tu nie znajdziesz, bo musiałbym stworzyć zbyt długi
i dość nudny i naszpikowany terminami technicznymi tekst. Ale
postaram się za to dziś przybliżyć to jak prosto zrobić
fotografię Flat Lay. A więc zaczynamy. Najpierw wybierz temat
zdjęcia. Może nim być, powiedzmy, kawa. Kto nie lubi zdjęć
kawy? Może to też być jedzenie, bo akurat wyszło ci tak bardzo
idealnie. Może to być kosmetyk. Może to też być próba
opowiedzenia jakiejś historii, choćby pokazania jak wiele znaczą
dla ciebie listy. A może pokazanie opowieści o wyjeździe na
wakacje? Lub po prostu pomysł na fikcyjną historię, którą chcesz
opowiedzieć swoim zdjęciem. Teraz dobierz tło. To drugi ważny
etap. Pamiętaj o najważniejszej, moim zdaniem, zasadzie. Im
mocniejsze dobierasz elementy zdjęcia tym tło powinno być
delikatniejsze, aby nie zakłócać historii i nie przesadzić. Kicz
bowiem nie zawsze jest w cenie. Gdy masz już tło czas dodać
elementy istotniejsze. Nie przesadź z ich ilością, by zdjęcie nie
stało się chaosem. Często lepiej mniej niż za dużo. Z pewnością
warto też zwrócić uwagę na to, aby nie było czegoś zbyt mało.
Niedopowiedzenia bywają fajne, ale najlepiej pokazać dokładnie
tyle ile trzeba. Wykorzystaj najbardziej charakterystyczny element
najważniejszego przedmiotu na zdjęciu, jego kolor czy fakturę.
Resztę zdjęcia komponuj tak, by to uwypuklić i uzupełnić, ale
nie przyćmić. Teraz zdecyduj czy kompozycja zdjęcia będzie
zamknięta i żaden element poza tłem nie będzie nawet minimalnie
wychodził poza kadr. Czy też będzie to kompozycja otwarta. Dzięki
niej dajesz zdjęciu idealne niedopowiedzenie i pozwalasz wystartować
wyobraźni odbiorcy, ponieważ pokazujesz tylko najważniejszą część
historii. Ale wyobraźnia wie, że za kadrem świat dzieje się
nadal. Możesz też bawić się teraz tym czy najważniejszy element
zdjęcia będzie usytuowany dokładnie w centrum, bo przecież jest
najważniejszy. Czy przesuniesz go gdzieś na bok, ponieważ inne
elementy zdjęcia mocno uzupełniają opowiadaną przez ciebie
historię. Jeżeli lubisz baw się symetrią i asymetrią. Symetria
równoważy, ale asymetria potrafi nadać charakteru. Najważniejsze
na koniec. Wykorzystanie statywu mocno ułatwi ci pracę, ponieważ
pozwala on na ustawienie idealnego kąta 90 stopni, który nie
powoduje zniekształceń ułożonej przez ciebie kompozycji. Nie masz
statywu? Wykorzystaj stabilny taboret, na który wejdziesz, aby
zrobić idealne zdjęcie z góry. Zatem już wiesz jak zrobić
idealną fotografię Flat Lay. A teraz dam ci moją ulubioną radę,
którą słyszę na każdym takim warsztacie czy szkoleniu. Możesz
łamać wszelkie zasady, ważne by zdjęcie miało twój indywidualny
charakter. Nie musisz robić wszystkiego tak jak inni. Wykreuj swój
własny styl.
Szkolenie,
w którym wziąłem udział, miało w sumie dwie części.
Teoretyczną i praktyczną, podczas której mogliśmy przećwiczyć
właśnie zdobytą wiedzę pod okiem czujnej i pomocnej instruktorki.
Zawdzięczamy je sponsorom, którzy postanowili wspomóc organizację
tego przedsięwzięcia, a są nimi: Evokaii
– marka odzieżowa, PIKA
biżuteria – biżuteria dla kobiet, Elfa
Pharm Polska – producent kosmetyków, Wydawnictwo
Edipresse Książki – wydawca książek.
Osobiście
podoba mi się fotografia Flat Lay, choć rzadko wykorzystuję ją na
swoim instagramie, ponieważ jest ona po prostu dobrze wyreżyserowaną
metodą kreowania historii. A dla mnie osobiście Instagram nadal
stanowi miejsce, w którym pokazywać chcę też momenty mojego
prywatnego, nie ustawionego życia. Fragmenty mojego życia pokazuję
również na blogu, choć są one bardziej zakamuflowane. Czasem to
tylko kilka słów czy wspomnień we wstępie do kolejnego tekstu.
Ale właśnie na instagramie staram się pokazywać wam ważne dla
mnie momenty. Czy to zwykły spacer, czy spotkanie z przyjaciółmi,
czy też pokazanie doskonałego i wartego grzechu deseru np. w
krakowskiej cukierni na Kleparzu. Teraz zapewne co jakiś czas
znajdziesz tam i jakieś zdjęcie z lotu ptaka, wykreowane od
początku do końca. Będą one jednak tylko dodatkiem do mnie.
Michał
Fajne są takie szkolenia, sama chętnie bym skorzystała :) Nie zawsze zdążę obfocić potrawę, moje łakomstwo wygrywa w kolejności :D
OdpowiedzUsuńBardzo lubię fotografię flat lay :)
OdpowiedzUsuńOstatnio robiłam zdjęcie takich mini ciasteczek, to domownicy już piany dostawali jak 15 minut ustawiałam je na talerzu, albo co gorsza zmieniałam talerz i ustawiałam na nowo ;)
OdpowiedzUsuńSama chętnie bym się wybrała na takie szkolenie:) Bardziej do fotografowania kosmetyków bo jedzenie i kawę wolę ciepłe :D
OdpowiedzUsuńTo moj totalnie ulubiony styl zdjec :D
OdpowiedzUsuńCzekałam na ten wpis ;)
OdpowiedzUsuńŻałuję, że akurat tego dnia nie mogłam być na warsztatach :(
Warsztaty musiały być genialne ;)
OdpowiedzUsuńCo do zdjęc w temacie kawy to powiem Ci po ciuchu, że jeszcze trochę i to bedzie moj najardziej znienawidzony napój na świecie wlaśnie przez insta. Czasem mam wrażenie że kawa jest nawet w lodówce. Także kawie mowię zdecydowanie NIE.
Podoba mi się fotografia tego typu i zazdroszczę, z chęcią sama bym się wybrała :)
OdpowiedzUsuńMam podobne podejście, to znaczy niby znam sporo teorii robienia dobrych zdjęć i recept na popularnego Instagrama, ale jednak sama wolę żeby to było wszystko jak najbardziej naturalne, takie "moje" :) Tym niemniej chętnie poszerzam wiedzę (także dzięki za ten tekst!), bo może kiedyś właśnie piękne zdjęcia zaczną przemawiać do mnie tak silnie, że właśnie one staną się moją drugą naturą :)
OdpowiedzUsuń