Jak to jest z tymi porami?
Niestety
mają je nawet gwiazdy z okładek poczytnych pism. Nie widzisz ich
ponieważ gwiazdy te stosują najbardziej magiczny produkt
sprawiający, że na tych okładkach czasem nie wyglądają nawet jak
one same. Ale kto by się tym przejmował! A już na pewno nie
gwiazdy. Nie one, bo one stosują fotoszopa. Pory skóry, bo to o
nich dziś mówimy, są naturalnym i nieodłącznym elementem budowy
naszego największego organu ciała. Dzięki tymże właśnie
dziurkom wydzielany jest zarówno łój jak i pot. A za ten proces
odpowiedzialne są gruczoły łojowe i potowe. Sam łój, czyli
sebum, zapewnia nam prawidłowe nawilżenie zarówno skóry jak i
włosów. Pot natomiast pomaga nam nie tylko regulować temperaturę
organizmu, ale i dzięki niemu usuwane są też toksyny. Niestety u
niektórych z nas tego łoju produkowane jest więcej, u innych
mniej, co wpływa na to czy nasza
skóra jest sucha i może się łuszczyć, czy też tłusta i
błyszczy. Ujścia gruczołów łojowych znajdują się właściwie
na całej powierzchni skóry, za wyjątkiem wnętrza dłoni i
podeszew stóp. Te znajdujące się na twarzy są zdecydowanie
większe niż te na ciele. Zazwyczaj ujścia gruczołów łojowych
połączone są z mieszkami włosowymi ale nie zawsze. Warto pamiętać
jeszcze o jednej sprawie. Porów skóry nie można zupełnie zamknąć
ani ich usunąć. Sorry, ale to jakbyście chcieli usunąć dziurki w
nosie.
Dlaczego
jedni mają większe a inni mniejsze?
Niestety
tu zacznę od złej wiadomości. W zdecydowanej większości wielkość
naszych porów uwarunkowana jest genetycznie. Podziękujcie rodzicom
i dziadkom. Ale genetyka to nie zawsze cały problem. To tylko
określone predyspozycje i bardzo wiele jednak zależy też od nas
jak i od czynników nazwijmy to ‘innych’. W tym i środowiska, w
którym żyjemy. Jeżeli skóra produkuje więcej łoju niż
przewiduje realna jej potrzeba, to i nasze pory stają się
rozszerzone i bardziej widoczne. Upływ czasu, czyli nasz
wiek, też wpływa na nie w zauważalny sposób i to wcale nie taki,
o jakim byśmy marzyli. Niestety, można by powiedzieć, że one
rosną wraz z upływem lat. Więc im my jesteśmy starsi tym one
stają się większe. Ma na to wpływ utrata jędrności naszej
skóry, która spowodowana jest utratą i spadkiem jakości kolagenu
i elastyny. Idźmy jednak dalej. Wiosną i latem pocimy się bardziej
intensywnie i to niestety również wpływa na ich wielkość. Panie
mogą się pocieszyć tym, że kobiety i tak maja mniejsze pory niż
panowie. Plus dla pań. Czy my sami też mamy wpływ na ich wielkość
i widoczność? Oczywiście, że tak. Jeżeli nasza skóra jest
odwodniona i warstwa rogowa jest grubsza, pory będą widoczniejsze.
Podobnie jeżeli występuje nadprodukcja sebum a my nieprawidłowo
oczyszczamy i/lub oczyszczamy zbyt agresywnie. Niestety, nadmierne
opalanie też je uwidacznia.
Czy
da się zmniejszyć pory?
Niestety
nie. Pory nie mają nic wspólnego z mięśniami. Mogą więc się
rozciągać, ale potem nie da się właściwie wrócić do stanu
zupełnie wyjściowego. Nie znaczy to, iż nie możemy zrobić
zupełnie nic. Nie będzie to jednak łatwa i szybka walka.
Zdecydowanie będzie to praca, którą musimy wykonywać cierpliwie.
Po pierwsze, to twoja prawidłowa rutyna pielęgnacyjna i to zarówno
ta poranna jak i wieczorna. Doskonale sprawdza się tu oczyszczanie
dwuetapowe, a ja osobiście mogę do niego polecić mój ulubiony
balsam Czarszki. A więc oczyszczaj skórę delikatnymi produktami,
wybieranymi z rozwagą. Nie sięgaj po zbyt inwazyjne i wręcz
wyżerające kosmetyki. Uważaj też na tłuszcze, które mogą być
komedogenne. Co nie znaczy, iż każdy taki tłuszcz musi akurat u
ciebie skutkować
zapychaniem porów. Regularnie usuwaj martwe komórki naskórka, ale
nie przesadzaj również z tym. Zdrowa skóra wymaga peelingu raz,
góra dwa razy w tygodniu. A stosowanie peelingu częściej niż trzy
razy w tygodniu to też nie najlepszy pomysł. Zwłaszcza tych
ściernych czy kwasowych. Nawet jeśli stosujesz naprawdę delikatne
peelingi enzymatyczne, zazwyczaj też nie ma potrzeby używać ich
częściej niż trzy razy na tydzień. Nie zapominaj o tonizowaniu.
Ja zaleciłbym stosowanie toniku po każdym etapie naszej rutyny,
kiedy skóra ma kontakt z wodą. Wybierając maseczki stawiaj na
glinki i błota, ale świetnie sprawdzają się też maseczki typu
peel-off. Niech twoją rutyną pielęgnacyjną stanie się też picie
wody. Wypijaj jej około 2-3 litrów dziennie. W ilość tą wliczasz
również zupę czy kawę. To nie jest tak jak opowiadają niektórzy
porównujący picie wody do podlewania kwiatów. Tak, zupą czy
sokiem kwiatów nie podlewasz. Jednak nasz układ pokarmowy potrafi
oddzielić w swoich procesach wodę od innych składników, a
zbilansowana dieta dostarczy tyle wody ile potrzeba naszemu ciału.
Czego szukać w kosmetykach by ułatwić sobie życie.
Wiadomo,
że kosmetyki to mieszaniny wszelakich składników, w tym olejów i
wody. Ale są też i składniki o działaniu aktywniejszym. Tymi, na
które moim zdaniem warto zwracać szczególną uwagę czy są w INCI
naszego preparatu, ponieważ pomagają zmniejszać pory, są choćby
izoflawony. Regenerują one skórę, a więc i poprawiają jej
jędrność. Dzięki temu zaś zmniejszają widoczność porów. Plus
dla nich. Twoim sprzymierzeńcem jest też retinol — o ile możesz
go stosować. Dzięki niemu złuszczeniu ulega warstwa rogowa, a
skóra odzyskuje jędrność. Kwas linolowy sprawi, że skóra stanie
się gładka, dobrze nawilżona oraz zostanie przyspieszona jej
odnowa komórkowa. Normalizuje on również pracę gruczołów
łojowych oraz zmniejsza przebarwienia. Sprzymierzeńcami osób z
rozszerzonymi i zapchanymi porami są też kwasy zarówno te alfa-
jak i beta hydrokwasy. Spośród nich dobrze sprawdza się kwas
salicylowy, który oczyszcza i zwęża pory. Oczywiście wszelkie
błota czy glinki to odwieczni sprzymierzeńcy ładnej cery. Zaś
spośród roślinnych ekstraktów i składników szukaj tych
wywodzących się z nagietka, hamamelisu czy też pomidora, a to ze
względu na likopen w nim zawarty. Pomocne są też olejki eteryczne,
choćby z drzewa herbacianego czy tymianku. Składników
wspomagających cię w pielęgnacji jest zdecydowanie więcej, ale te
są moim zdaniem godne uwagi.
Na
koniec mogę ci zdradzić jedną z najbardziej skutecznych metod
„walki” z porami. Przede wszystkim słuchaj potrzeb twojej skóry.
Prawidłowo wykonuj „rutynę pielęgnacyjną” i stosuj się do
zaleceń producenta odnośnie stosowania jego preparatów. Wydłużanie
czasu aplikacji kosmetyku wcale nie działa na twoją korzyść. A na
pewno nie często. Pokochaj swoją skórę i nie walcz z nią ale
pomagaj jej rozkwitać.
Michał
Sporo o porach i tym co nimi związane opowiadamy na kanale Czarszki
Bardzo przydatny wpis, dziękuję!!
OdpowiedzUsuńbardzo się ciesze ponieważ mam zamiar publikować więcej tego typu wpisów
UsuńIm więcej mam problemów w życiu jako takim, tym mniej przejmuję się pierdołami związanymi z urodą i jej mankamentami :) Mam rozszerzone pory, robię co mogę, ale bez nadmiernego zadręczania się. To chyba dobrze ;)
OdpowiedzUsuńpewnie, że dobrze :) nadgorliwości jest gorsza od faszyzmu :)
UsuńSuper,u Ciebie zawsze bez zbędnego pitu pitu - konkretnie i na temat. A film oglądałam i tak jak mówiłam wcześniej - cudownie Was widzieć razem :)
OdpowiedzUsuńJuż niebawem częściej znów będę pojawiał się na YT :) jeszcze dosłownie momencik :)
UsuńAch te geny ;) Wyszopowana cera w mediach robi presję, później wydaję się, że nasza skóra wygląda źle. Chyba po prostu trzeba popatrzeć na to z dystansem, żeby nie zwariować :)
OdpowiedzUsuńdokładnie :) przede wszystkim z głowa i dystansem :)
UsuńHave you ever thought about adding a little bit more than just your
OdpowiedzUsuńarticles? I mean, what you say is fundamental and everything.
Nevertheless think about if you added some great graphics or video clips to give your posts more, "pop"!
Your content is excellent but with images and clips,
this site could certainly be one of the most beneficial in its niche.
Excellent blog!
Filmik obejrzałam z przyjemnością ;) Bardzo miło się Ciebie słucha, masz bardzo dobre podejście do tego tematu. Dałeś mi wiele po myślenia ;) Pory to natura, jak cała nasza skóra ;) Po co z tym walczyć? ;) Pozdrawiam (;
OdpowiedzUsuńOstatnio byłam na konferencji dietetycznej, gdzie rozdzielali picie wody od innych płynów. Wielu dietetyków sugerowało picie 2,-2,5 l wody dziennie+ inne płyny typu herbata, zupa itp. według uznania. Zalecenia picia 3-3,5 l wody dziennie + inne płyny dotyczyły osób bardzo aktywnych fizycznie.
OdpowiedzUsuńU mnie akurat dla odmiany produkty Czarszki się kompletnie nie sprawdziły niestety, ale, z drugiej strony to właśnie fenomen naszej skóry, że nie wszystkim wszystko pasuje ;)