Szakszuka niejeden ma smak
Jesienny
niedzielny poranek to idealny czas na śniadanie, które podkręci
nam trochę nastrój. Zatem doskonałym pomysłem będzie coś z
jajami, bo nawet do śniadania warto podchodzić na luzie i z
humorem. No dobrze. Zatem skoro śniadanie z jajami to jajka sadzone
w koszulce na warzywach to chyba właściwy trop. Więc dziś
rozkoszować się będziemy doskonałym śniadaniowym comfort foodem.
Szakszuka to o tyle fajne danie, że właściwie za każdym razem
możemy stworzyć ciut inny lub nawet diametralnie różny smak.
Wystarczy kilka warzyw, kilka jajek, może jakieś kiełki i już
mamy doskonały posiłek. Ale spokojnie, mięso- czy serożercy też
mogą tu puścić wodze fantazji. Dziś mam dla was trzy różne
pomysły na to wywodzące się z południowego wybrzeża Morza
Śródziemnego danie. Popularne i dobrze znane od Tunezji przez
Izrael aż po Turcję. Cieszy mnie to, że w Polsce też go już
doceniamy.
Szakszuka
z pomidorami i szpinakiem
Zacznijmy
od posiekania i podsmażenia na maśle małej cebulki. Gdy już się
lekko zarumieni dodajemy pokrojone w kostkę pomidory (około 200g na
osobę) i pół łyżeczki sambal oelek. Możemy też użyć ostrej
lub słodkiej wędzonej papryki zamiast wspomnianej wcześniej przeze
mnie pasty. Dla ceniących własną wygodę mała podpowiedź.
Zamiast świeżych pomidorów można użyć takich krojonych z puszki, na
przykład z czosnkiem lub bazylią. Zimą, gdy trudno dostać
naprawdę smaczne pomidory, jest to najlepsze wyjście gdy zależy
nam na smaku. Do tego dodajemy świeże liście szpinaku (około
100g na osobę). A gdy całość zacznie już wrzeć na patelni
wbijamy jedno lub kilka jaj na osobę. To zależy od tego jak jesteśmy
głodni. Doprawimy solą i pieprzem. Teraz na chwilę przykrywamy
patelnię aby jajka się ścięły. Stopień ich ścięcia
dostosowujemy do własnych upodobań. Ja lubię gdy białko jest
ścięte ale żółtko płynne. A wy? Przed podaniem posypuję danie
posiekanymi świeżymi listkami bazylii.
Szakszuka
ze szpinakiem
Zielona,
niczym nie doprawiona i po prostu obleśnie wyglądająca szpinakowa
pulpa była dla naszych rodziców największym koszmarem nie tylko
podczas leżakowania w przedszkolu. Obecnie wiemy, że wystarczy do
szpinaku dodać masło, czosnek, sól, pieprz i jest pysznie. Więc
jeżeli lubisz szpinak w takiej formie to nie owijając w bawełnę
już masz podstawę do kolejnej szakszuki. Jeżeli masz już gotowy
szpinak to połowa sukcesu osiągnięta. Jeżeli jeszcze nie. To
podsmaż na maśle odrobinę chilli i ze dwa ząbki czosnku. Dodaj
cebulkę posiekaną w kostkę. Nie lubisz chilli lub czosnku? Nie
dodawaj. Pamiętaj, każdy przepis to tylko drogowskaz i to ty jesteś
swoim szefem kuchni, to ty kierujesz smak do jakiego celu ma dotrzeć.
Ale wróćmy do mojego przepisu. Gdy cebula już się zeszkli
dodajemy świeże liście szpinaku, kilka łyżek 30% słodkiej
śmietanki i odrobinę soli. Osobiście sugeruję aby szpinaku nie
było mniej niż 100g na jedno jajko. A skoro o jajkach mowa, to
teraz czas wbić tyle jajek na ile masz ochotę. Następnie na kilka
minut przykrywamy patelnię pokrywką aby jajka ścięły się do
pożądanej konsystencji.
Szakszuka
z kimchi.
To
chyba moja ulubiona wersja tego przepisu. Zaczynamy? OK. Na patelni
rozpuszczamy odrobinę masła. Dodajemy do niego pokrojone w kostkę
pomidory (około 200g na osobę). Gdy pomidorowy sos na patelni już
lekko odparuje dodajemy kimchi (garść na osobę). Przepis na kimchi
znajdziesz tu. Następnie dusimy to przez maksymalnie 5 minut. Czas
na jajka. Dla jednej osoby w zupełności wystarczy jedno lub dwa
(trzy jeżeli jesteśmy bardzo głodni). Teraz już tylko chwilka pod
przykrywką aby jajka idealnie się ścięły. Gotowe! Prawda, że to
banalnie proste?
Szakszuka
jest nie tylko sycąca i zdrowa bo pełna warzyw. To idealne danie do
sprzątnięcia nie tylko warzyw z naszej lodówki. Jeżeli masz
ochotę dodaj do potrawy jakieś wędliny, czy sery (nawet te
pleśniowe). Masz resztkę kiełków? Dodaj je do swojej szakszuki
tuż przed podaniem. Jeśli lubisz jedz ją z pieczywem. Jeżeli
wpadną niespodziewani goście to i im zapewne zasmakuje to proste
acz niebanalne danie.
Michał
Szakszułka zainteresowała mnie swoją nazwą, podoba mi się. Niestety jeszcze nie miałąm okazji jej testować. Myślę jednak, że mogłaby mi przypaść do gustu. Uwielbiam warzywa :D
OdpowiedzUsuńTa ze szpinakiem mnie zaciekawiła, bardzo nieoczywista :)
OdpowiedzUsuń