Wspomaganie redukcji objętości



Zwiększanie swojej masy to żadna sztuka, więc niech ci co przybierają na zimę się schowają. Ja w tej kwestii nie jestem amatorem. Jestem wręcz profesjonalistą i wysokiej wagi specjalistą w tej dziedzinie. Dlatego wiem również, że wyszczuplanie to bardzo niełatwy temat. Szczególnie gdy jest się — podobnie jak ja — osobą choć trochę leniwą. No nie potrafię się zmobilizować na długo do regularnych ćwiczeń. No nie. Dzięki Bogu za moje psy oraz spacery z nimi. A także za to że mam węża w kieszeni. I tak nie wydam bez potrzeby złotówki na na przykład zbędny bilet komunikacji miejskiej i gdy tylko mogę poruszam się, jak to mówią, z buta. W dodatku lubię słodkie. Ba! Lubię gotować i piec. A co gorsze, uwielbiam też jeść. Nie byle co oczywiście. Jedzenie musi być przede wszystkim smaczne. Zapewne właśnie dlatego w swoim życiu sięgałem po różne znane ludziom metody wspomagające utratę masy ciała i jedne uznaję za skuteczną pomoc, inne zaś za zbędne wyrzucanie pieniędzy. I tak wiem, że warto wspomagać przemianę materii. Ale nie uwierzę, że dzięki samej tylko herbacie schudnę. No OK. Są herbatki, które przeczyszczają czy zwiększają diurezę. Ale nie o to chodzi w tym aby się odwodnić czy też po każdej filiżance takiej z senesem spędzać długie godziny na desce. Na desce to lepiej popływać latem. Ale wiem jednak, jak ważne jest wielopoziomowe działanie i zazębiające się ze sobą elementy wspomagające. I dlatego nadal ufam, choć częściowo, w kosmetyki wspomagające wyszczuplanie.






Mary Cohr Pure Slimmer “Quick Action”

Producent szumnie twierdzi, iż Pure Slimmer "Quick Action" daje natychmiast efekt ujędrnienia i świeżości utrzymujący się przez cały dzień. I to prawda. Bardzo szybko widać poprawę jędrności i rzeczywiście uczucie świeżości utrzymuje się naprawdę długo. Choć całym dniem bym tego nie nazwał. Jest to kosmetyk o formule kremo-żelu, który wysoko w składzie ma niezastąpioną kofeinę, o której słuszności użycia w kosmetyku wspomagającym wyszczuplanie chyba przekonywać nikogo nie muszę. Trochę dalej mamy octan tokoferolu, czyli stabilny przeciwutleniacz. Następnie L-karnityna, która doskonale wspomaga walkę ze zbędnymi centymetrami. Ale aby działała my też musimy choć ciut się postarać. Bo tak ona właśnie działa. Wzmacnia spalanie, ale tylko gdy to spalanie już istnieje. Jest też wspomagający walkę ze zwiotczeniami, cellulitem oraz rozstępami ekstrakt ze spiruliny. Nie zapominajmy jeszcze o olejkach esencjonalnych ze skórki grejpfruta, szałwii, lawendy i rozmarynu. Te ostatnie trzy są dość charakterystyczne dla marki Mary Cohr ponieważ ich połączenie opatentowane przez markę zwiększa działanie i intensywność penetracji składników aktywnych kosmetyku. W składnikach bazy są też i takie, które nie tylko uprzyjemniają korzystanie z produktu — czyli mówiąc wprost, mazianie się nim — ale na przykład mają też właściwości ujędrniające czy nawilżające.

Tuba o pojemności 200 ml kosztuje około 250 złotych i można go kupić w sklepie internetowym polskiego przedstawiciela lub w salonach kosmetycznych pracujących na kosmetykach Mary Cohr.



Trochę konkretów już padło, ale poza tym to oprócz tego co ukryte przed oczami ważne jest też to co na zewnątrz. Osobiście lubię kosmetyki do ciała w tubach. Po prostu łatwiej się z nich korzysta. To opakowanie, które widzicie na zdjęciach powoli odchodzi już do lamusa, ponieważ marka powoli, krok po kroku, od jakiegoś czasu zmienia trochę swój styl wizualny. Czy ładniejszy? Na pewno nie brzydszy. Sama konsystencja kosmetyku jest świetna, lekka i łatwo śmigająca po skórze. Dzięki temu fajnie się rozprowadza i nie zostawia tłustej powłoki, zaś wrażenie świeżości, potęgowane przez lekki chłodek uzyskiwane jest nie mentolem a ubocznym działaniem jednego ze składników tworzących konsystencję bazy kosmetyku. Trochę wyżej odniosłem się do opisywanego przez producenta ujędrnienia i nadal uczciwie twierdzę, że kosmetyk niesamowicie zwiększa jędrność i sprężystość skóry. Uczciwie przyznam się jednak do jednego. Nie mierzyłem obwodów ani przed kuracją ani po. Mimo to twierdzę jednak, że mam efekty utraty również i centymetrów. Czuję to bowiem po materiale spodni i tym, że już się aż tak nie opinają zaraz po praniu jak robiły to jakiś czas temu. Zdecydowanie widzę, iż skóra stała się bardzo jędrna i sprężysta. A stosowanie kremu ponownie zmobilizowało mnie do masaży a i chyba wrócę do szczotkowania ciała. Podsumowując. Tak. Uważam, że kosmetyk działa. Lecz nie zauważy wielu jego efektów ten, który liczy tylko na cuda.

Michał


Komentarze

  1. Niby brzmi fajnie z tego co czytam, ale jednak te 250 zł wolałabym wydać na karnet na siłownię, a nie na krem :D.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kupowałem już karnety i przepadały :) dlatego jednak wybieram krem, chodzenie na piechotę :D długie spacery z psami :) on mobilizuje mnie do codziennej aplikacji z masażem :)

      Usuń
  2. PS. "Szczególnie gdy jest się — podobnie jak ja — osobom choć trochę leniwą."

    *osobą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za pokazanie błędu :)

      pociesza mnie fakt, że jednak trochę kłamię na swój temat i nie jestem aż tak leniwy jak mówię :) Dzięki temu, pomimo pewnemu przez wielu nadużywanym schorzeniu nie popełniam aż tylu co kiedyś błędów :) choć jeszcze jakiś mi się przemknie - niestety :)

      Usuń
  3. Kosmetyk wygląda kusząco, ale nic nie przebije dobrego jedzonka. Mniammm, uwielbiam wypieki i inne potrawy :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja właśnie planuję być bardziej konkretna w masażach ciała. Aktualnie staram się wykonywać co kilka dni masaż twarzy.Więc teraz muszę w jeszcze wprowadzić masaż ciała :D Wiosna idzie to planuję też skusić się na jakiś sport - czy to rower, rolki, spacer... zobaczymy czy mi się uda :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Odpowiedzi
    1. osobiście nie uważam iż jest zbyt wysoka, ponieważ daje mi widoczne efekty działania i mobilizuje mnie do działania :) tanie produkty nie dość iż nie dawały mi efektów nie mobilizowały mojego wewnętrznego sknery :) do pracy i systematyczności :)

      Usuń
  6. U mnie to już tylko liposukcja ;) A tak poważnie, to muszę się pochwalić, że zrzuciłam kilka kg od września. To jeszcze nie jest t o, ale pierwszy krok poczyniony.

    OdpowiedzUsuń
  7. Razem z ćwiczeniami na pewno daje radę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Chętnie przetestuję ten kosmetyk!

    OdpowiedzUsuń
  9. Nigdy nie sądziłam, że krem może tak skutecznie redukować objętość, czy ujędrniać...

    OdpowiedzUsuń
  10. Nigdy nie miałam okazji przetestować tego kosmetyku - muszę to zmienić!

    OdpowiedzUsuń
  11. Czas chyba przetestować tego rodzaju kosmetyki :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

JEŻELI W TREŚCI POSTA NIE PROSZĘ O LINK NIE UMIESZCZAJ GO TAM O ILE ZALEŻY CI NA TYM ŻEBY TWÓJ KOMENTARZ ZOSTAŁ OPUBLIKOWANY.

Potrafię znaleźć Twojego bloga bez tego.

Popularne posty