Jesień
już ubiegłego roku obfitowała w różnego rodzaju i formatu targi
oraz kongresy związane z kosmetyką. Nie wiem, dlaczego
organizatorzy nowych, zbyt wąsko jeszcze znanych eventów tego typu,
nie sprawdzają rocznego kalendarium imprez tak krajowych jak i
zagranicznych. Tym samym strzelają sobie niemalże w stopy starając
się jednego dnia konkurować z mocno już prestiżowymi i od lat
odbywającymi się imprezami. I tak we wrześniu dość nowe stażowo
acz jednak interesujące targi “Beauty days” właściwie pokryły
się z od lat ściągającym tłumy ludzi zainteresowanych kongresem
“Beauty forum”. Jedne od lat w Warszawie. Drugie, tak trochę nie
po drodze, tuż pod stolicą, choć w komfortowych halach
wystawienniczych „Ptak expo”. Postanowiłem być jednak “twardy,
a nie miętki” i zwiedzić te imprezy zarywając zupełnie cały
wolny weekend. Tak więc dziś mogę wam je pokrótce opisać. Zanim
jednak przejdę do konkretów, aby nie wydawało się, że to
odosobniony zbieg okoliczności, w listopadzie w tym samym czasie w
Warszawie zorganizowane zostały kolejne, choć stosunkowo nowe, “Eco
cuda”, a konkurowały one z najważniejszymi moim zdaniem polskimi
targami i kongresem LNE w Krakowie. Chyba nie muszę już tego nikomu
mówić, które z nich zostały przeze mnie wybrane. Uwielbiam
dowiadywać się od profesjonalnych firm nad czym obecnie pracują,
bo to właśnie daje mi wiedzę o tym, czego w niedalekiej
przyszłości mogę się spodziewać w nowościach na rynku
detalicznym. Tym razem znów “Eco cuda” przegrały, gdyż trend
ten nie jest dla mnie już żadną nowością. W dodatku jeszcze
żadna rodzima marka, czy nawet zachodnia, nawet w połowie nie
dorównała ekologicznemu podejściu chińskiego O'righta. Marce, o
której dosłownie kilka dni temu opowiadałem na moim kanale YouTube
TU. Ale czas na konkrety z poszczególnych targów.
|
Pierwszy dzień targów. |
|
Jest bardzo komfortowo... |
|
... ale i bardzo interesująco. |
|
kosmetyki z Bieszczad |
|
Sole i ziołowe parówki wyglądają bajecznie. |
|
Nie wyszczupla, nie odmładza, nie ściąga porów, a mimo to warto po LaQ sięgać. |
Beauty
days (Nadarzyn)
Te targi trwały od piątku do niedzieli.
I to chyba można uznać za plus, bo w piątek mogły zjawić się
szkoły i ich uczniowie, co podniosło zdecydowanie frekwencję tego
dnia. Nie będę wnikał w to, że moim zdaniem zwiedzających nie
było za wielu. Od zaprzyjaźnionych wystawców wiem, że
przynajmniej handlowo byli zadowoleni. Więc chyba nie było tak źle
jak mi się wydawało. Plusem braku tłumów było to, że łatwiej i
spokojniej można było porozmawiać z wystawcami. O ile było o czym
rozmawiać, gdyż na kilku stoiskach znaleźli się ludzie, którzy
nie mieli za wiele do powiedzenia. Ale to zdarza się i na innych
targach więc nie mogę tego uznać za minus konkretnie tej imprezy.
Po prostu taki mamy ostatnio klimat ogólny. Ale przejdźmy do tego
co mnie zachwyciło czyli kilku perełek targowych. Pierwsza z nich
to kosmetyki z BIESZCZAD. W ich ofercie znalazłem coś iście
alchemicznego. Robią między innymi wodę królowej Węgier.
Zainteresowanych tym cóż to takiego jest odsyłam TU na mój kanał
YouTube, gdzie opowiadam co to jest i jak się ją robi. NA ich
stoisku było też trochę naturalnej męskiej pielęgnacji, a ja to
bardzo lubię. Sole, ziołowe parówki oraz wiele naturalnego piękna
i mocy znalazłem też na stoisku ROSAFILO. Chwilę później
trafiłem na stoisko powiedziałbym mocno ‘zblogowane’. Markę
założyła osoba związana z blogami od dawna, a jej obecną odsłonę
graficzną stworzyła również nasza niegdyś blogowa koleżanka.
Moim zdaniem efekt wyszedł zajebisty. LaQ i ich męskie nowości
kupiły mnie kompletnie i chyba o to chodzi. Podobnie jak musy do
twarzy tejże marki.
|
Frekwencja na BeautyForum jak zawsze na wysokim poziomie. |
|
te zapachy są poprostu obłędne |
|
OUD potrafi w sobie rozkochać |
|
zapowiada się interesująco |
Beauty Forum (Warszawa)
Forum
urody jakim jest kongres Beauty Forum to zdecydowanie mniej komfortu
i przestrzeni osobistej. To zawsze niezliczone tłumy zwiedzających
i kupujących. Niezmiennie targi te cieszą się ogromnym
zainteresowaniem zwiedzających. Tak wiem, że nie wszyscy wystawcy
są jednakowo zadowoleni, bo spodziewają się większych zysków.
Ale czy tak naprawdę chodzi tylko o rzeczywistą sprzedaż na
targach, tu i teraz? Moim zdaniem nie. To tylko niewielki dodatek.
Najważniejszym celem takich targów to rozmowy, nabywanie kontaktów
i zdobywanie wiedzy o tym co w kosmetologicznym trawniku piszczy.
Wśród wystawców nie mogło zabraknąć stosunkowo nowego GENO,
konceptu marki Norel Dr Wilsz oraz laboratorium VITAGENUM. W części
edukacyjnej również nie mogło zabraknąć wykładu o genetyce i
jej roli w pielęgnacji. W trakcie kongresu Norel zaprezentował nam
również nowość, linię opartą o działanie atelocollagenu,
fitoplanktonu i morskiej wody głębinowej. Dodam na marginesie, że
jest to przyjemna nowość, gdyż mam okazję testować ją od
jakiegoś czasu na własnej skórze. Najwięcej czasu spędziłem
jednak na stoisku „Zapach orientu”. Pani Magda i jej mąż
sprowadzają do Polski istne cuda perfumeryjne. Ale nie tylko, bo
również specyfiki z zakresu pielęgnacji i to takiej, która
doskonale odnajdzie się w nowoczesnych SPA. O zapachach i
kosmetykach z pasjonatami takimi jak pani Magda można rozmawiać
naprawdę godzinami nie zauważając upływu czasu. Oczywiście moja
lista perfum pod tytułem ‘CHCĘ TO’ powiększyła się o kilka
pozycji. Tak właśnie stało się choćby z Iris Macchiato od AUOHORIE. Zapach wprost magiczny. Tak niesamowicie pobudzający do
działania i sensualny zarazem. Zdecydowanie władczy Haramain AMBER OUD. Zapach ten niesie w sobie niesamowitą opowieść, która
rozwija się i toczy na naszej skórze. Jaka to opowieść? Mam
nadzieję, że za jakiś czas wam ją opowiem. Dziś niech jeszcze
pozostanie tajemnicą, na którą warto poczekać. Oczywiście do
domu wróciłem z dwoma flakonami nowych perfum i kilkoma fiolkami
mojego ulubionego olejku.
|
niby najbrzydszy, a skład ma taki piękny |
LNE
(Kraków)
Nie
wyobrażam sobie aby nie być na krakowskim LNE. I nie tylko dlatego,
że jest to okazja aby spędzić też trochę czasu z Monią czy
Arsenic. Od czasów szkoły kosmetycznej, czyli już od ponad
osiemnastu lat, LNE to dla mnie najważniejsze święto urody w
naszym kraju. I nadal nic się w tym względzie nie zmieniło. Ilona
Kurczaba od samego początku postawiła na fachową wiedzę i na to
co w kosmetologii jest ważne. Na innowacyjność i rozwój. Dlatego
harmonogram wykładów pęka wprost w szwach od godnych uwagi tematów
czy prelegentów. W dodatku prelegentów nie byle jakich, gdyż są
to naprawdę uznani specjaliści w swoich dziedzinach. Stoisko FIITO
SPA przyciągnęło moją uwagę, choć jak dla mnie marka tworząca
jeden olej i jeden peeling, nawet z tak świetnym składnikiem jak
olej rokitnikowy z około 10% udziałem w INCI, to trochę za mało
aby startować z marką. Ale może się mylę i firma szybko
wprowadzi nowe receptury i wtedy faktycznie warto będzie się im
bliżej przyjrzeć. Od premiery GENO Dr Wilsz coraz więcej marek
wprowadza kosmetyki związane w jakimś stopniu z DNA czy genetyką.
Nie są to co prawda tak zaawansowane koncepty, ale choćby marka
Purles zaintrygowała mnie i będę musiał bliżej przyjrzeć się
ich nowościom. Nie zmienia to faktu, iż wyczuwam już mocny oddech
konkurencji na plecach pierwszej polskiej marki genetycznej. Co
przyniesie czas? Zobaczymy. Arkana również idzie jak burza. Tym
razem chwilę po jednej nowości leci z kolejną. Neurokosmetyki.
Szczerze mówiąc, widzę w tym więcej nowomowy marketingowej, co
jak zwykle pobudza wyobraźnię konsumentów. A myślę tak ponieważ
substancje aktywne tej linii są całkiem dobrze znane w świecie
kosmetyki. Fakt, działają świetnie na skórę. Ale czy
neurokosmetyki to coś naprawdę wyjątkowego? Zobaczymy za jakiś
czas. Bardzo ucieszyłem się widząc Natalię, która wraz z mężem
sprowadziła do Polski nową, ciekawie zapowiadającą się markę
MANSARD oraz ich, jak to przewrotnie powiedziała Natalia,
„najbrzydszy na całych targach krem”. Krem ten opisany jako
fitodetoksykujący zawiera między innymi mirrę, drożdże
piwowarskie, krameria oraz jagodę pomidora (jeżeli jeszcze nie
wiecie owoc pomidora to jagoda). A idąc dalej w INCI znajdziemy
jeszcze pączki sosny, wąkrotę azjatycką, płucnicę islandzką
(porost), bluszcz, kasztanowiec, oczar wirginijski, krwawnik,
alantoinę, kolagen, nagietek, kaolin i cytrynę. Są też całkiem
fajne oleje ale to pozostawię sobie na inną opowieść.
Z
upływem czasu od marek kosmetycznych oczekuję coraz więcej. Przede
wszystkim konkretów. Nie tylko lania wody i ładnych opakowań. Nie
ślepego podążania za tłumem. Niestety odnoszę wrażenie, że
tych perełek jest z roku na rok coraz mniej. Za to coraz więcej
jest pseudonaukowego bełkotu i nabijania nas w balona na ‘kremy w
płynie’ czy inne takie niby-cuda. Nie zmienia to faktu, że z
udziału w ważnych targach nie zrezygnuję ponieważ nadal jest to
niezła okazja aby zajrzeć w przyszłość kosmetyki. Wracając
jednak na chwilę do początku, bo nie do końca to pojmuję w moim
chyba nie takim małym znowu rozumku. Takie zbiegi terminów imprez
kosmetycznych zdarzają się w naszym kraju coraz częściej. I to
nie tylko w przypadku imprez targowych. Zdarzyło się też tak, że
aspirujące do miana największego spotkania influenserów (jakże ja
nie trawię tego grypowego słowa) urodowych Meet Beauty też pokryło
się terminem z największymi targami oraz z kilkoma innymi jeszcze
eventami. Przypadek? Nie sądzę. Tylko co to ma tak naprawdę na
celu? Sam nie wiem. Ale może wy wiecie? Ktoś mnie oświeci?
Michał
Też nie rozumiem tych terminów. Zdarzyło mi się kilka już razy, że trzeba było wybierać imprezę do odwiedzenia, bo nie jestem w stanie się sklonować...... jeszcze :-P
OdpowiedzUsuńNie przepadam za tego typu wydarzeniami. Straszliwie męczy mnie panujący na nich tłok i gwar. Jednak nie od dziś wiadomo, że ktoś musi na nie chodzić by inni mogli korzystać. :P
OdpowiedzUsuńMy brother suggested I might like this web site. He was
OdpowiedzUsuńtotally right. This post truly made my day. You can not imagine just how much time I
had spent for this info! Thanks!
We are a group of volunteers and starting a new scheme in our community.
OdpowiedzUsuńYour site offered us with valuable info to work on. You have done a formidable job
and our whole community will be thankful to you.
Oczywiście! Warto, warto i jeszcze raz warto. Targi to zawsze doskonała okazja by poznać nowości, zdobyć wiedzę i nawiązać relację.
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cię że dałeś radę ogarnąć te dwa miejsca.
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego w 2019 roku.
Hi there it's me, I am also visiting this web page regularly, this web
OdpowiedzUsuńsite is genuinely good and the people are genuinely sharing fastidious thoughts.
It is appropriate time to make some plans for the future and it
OdpowiedzUsuńis time to be happy. I have read this post and if I could I wish to suggest you some interesting things or advice.
Maybe you can write next articles referring to this article.
I wish to read more things about it!
I know this web page presents quality based articles and other information, is there any other website which offers such things in quality?
OdpowiedzUsuńHello there! This post couldn't be written much better! Going through this
OdpowiedzUsuńarticle reminds me of my previous roommate!
He continually kept preaching about this. I'll forward this article
to him. Pretty sure he's going to have a good read. Thank you for sharing!
Ja pierwszy raz byłam na Ekocudach w tym roku, wyrwać się z bobasem to nie lada wyczyn. Byłam zadowolona, bo kilka marek było dla mnie zupełną nowością. Ale te dzikie tłumy... to nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńTeż byłam na tych targach na jesieni, ale w marcu już nie mogłam uczestniczyć, a szkoda, bo rozszerzono je o prelekcje i warsztaty.
UsuńNigdy nie byłam na targach kosmetycznych :D
OdpowiedzUsuńHi there, I found your website by means of Google even as looking for a comparable topic, your site
OdpowiedzUsuńcame up, it appears great. I have bookmarked it in my google bookmarks.
Hi there, just changed into alert to your blog via Google, and located that it's really informative.
I'm going to watch out for brussels. I'll be grateful should
you continue this in future. Many other folks will be
benefited out of your writing. Cheers!
Hi there, of course this article is truly nice and I have learned lot of things
OdpowiedzUsuńfrom it on the topic of blogging. thanks.
O Cudownie :) <3
OdpowiedzUsuńJak najbardziej, uważam, że warto...
OdpowiedzUsuńJa również uważam, że jak najbardziej warto!
OdpowiedzUsuń