Głowa jest nie tylko od noszenia fryzury. Czasem fryzura zmienia to co w głowie
Włosy
na mojej głowie pomagają mi wyrażać siebie i nigdy nie robię z
nimi tego czego oczekiwaliby ode mnie potencjalni szefowie, partnerzy,
koleżanki czy koledzy. Nie przejmuję i nigdy nie przejmowałem się
w tej kwestii tym „co ludzie powiedzą”. Już jako nastolatek
lubiłem eksperymentować z włosami. Miałem długie i wyglądałem
jak członek zespołu „The Kelly Family”. Ale było to już lata
temu. Nosiłem też fryzury z włosów półdługich i z takich
zupełnie krótkich. Nosiłem irokeza i to nie raz, a w wielu
rozmaitych odsłonach. Miałem też wygolone pół głowy. Kolor
zmieniałem po całości lub we wszelakich formach pasemek czy
balejaży. Byłem blondynem, brązowowłosym, rudym. Nosiłem też
wszelakie odcienie czerwieni. Raz miałem nawet zielone i
stylizowałem je tak, aby wyglądały jak źdźbła trawy. Nosiłem
również na głowie barwy zebry. Wszystko zależało od nastroju i
pomysłu. Jedynie dredów jeszcze nie miałem na głowie, ale jakoś
ich nie czuję. Jednak przez ostatnich kilka lat moja fryzura stała
się jakaś taka ‘niezmienna’ i nadszedł wreszcie czas by to
zmienić. Dobrze się złożyło, bo dosłownie przypadkiem trafiłem
w ręce i pod nożyczki niesamowitej osoby — mogę powiedzieć, że
artystki — bo nożyczkami i farbą Ilona potrafi wyrzeźbić
niesamowite fryzury. To właśnie ona podjęła się przeprowadzić
moją włosową metamorfozę. I tak już od kilku miesięcy zmienia
mnie krok po kroku. Bo to też nie tak hop-siup było wyjść z
mojego irokeza, zaś moje włosy były już mocno zmęczone kolorami
i pełne były pigmentów, które nie ułatwiały życia moim
wcześniejszym stylistom.
Nie
będę ponownie pisał jak trafiłem do Ministerstwa Urody Ilony
Nalewajki. Możecie o tym przeczytać TU. Ale znajdziecie tam też
coś o tym, jak wygląda moim zdaniem modelowa wizyta w salonie
fryzjerskim i czego powinniście oczekiwać od swoich fryzjerów. Bo
Ilona standard usługi i obsługi postawiła na najwyższym poziomie.
Dziś właściwie więcej wam pokażę niż będę opowiadał, ale
moja metamorfoza dobiega już końca i kolejna wizyta chyba zakończy
się uzyskaniem efektu, do którego dążymy od kilku miesięcy.
Do
Ilony trafiłem z dość długim irokezem. Niestety był on też
bardzo cienkim pasem włosów i trzeba było najpierw rozszerzyć ten
pasek aby przestał być szerokości stringów. Jednocześnie Ilona
nie chciała zbyt mocno wytracać długości aby fryzura przejściowa
zachowała jednak pazur.
Podczas
drugiego kroku mojej metamorfozy zakończyliśmy wybijanie
pozostałości starych czerwieni, a że pas „długich” włosów
był już dwa razy szerszy niż na początku zmian, moja fryzura
nabrała kolejnej nowej formy – choć jeszcze nie ostatecznej. Co
ważne, Ilona wcale nie wygalała mi boków do zera a doskonale je
ścinała i zgrała je z moim zarostem, który przy okazji też
zyskał lepszą formę i kolor.
Podczas
kolejnej wizyty po starym irokezie nie było już ani śladu. Ilona
nadała mu nową formę i dość krótko podgoliła jego tył, dzięki
czemu fryzura zyskała na lekkości. Poszerzony został też pas
blondu ale co ważne, nie wygląda on sztucznie a zupełnie tak jakby
samo słońce latem opromieniło moje włosy swoją mocą.
Teraz,
gdy piszę tych kilka słów, umawiam z Iloną kolejną wizytę w
Ministerstwie Urody a ja już nie mogę się jej doczekać. Bo
Ministerstwo to przede wszystkim Ilona, ale niesamowitego klimatu
temu miejscu nadają też pracujące tam z Iloną dziewczyny. A
dzięki nim mój pobyt tam — i innych klientów również — staje
się dosłownie taką dawką energii i humoru, że do Warszawy wracam
jak po doskonałym urlopie. No i powiedzcie mi jeszcze, czy gdzieś,
jeżeli sobie zażyczyliście ogromnej kawy w tym czymś, dostaliście
ją w bez zastrzeżeń w stylizowanym na ogromny kubek wazonie? A ja
dzięki temu czuję się tam tak swobodnie jak w domu.
Michał
Nie spodziewałam się, że z twoich włosów można wyczarować takie cuda :)
OdpowiedzUsuńIlona potrafi działać cuda :)
UsuńA moje włosy to nawet nigdy farbą nie były tknięte ;D
OdpowiedzUsuńno :) ja trochę szalałem w myśl - włos odrośnie :D
UsuńFantastycznie Ci w tej fryzurze! :) Kawy z wazonu imitującego kubek też bym się napiła, choćby teraz :D
OdpowiedzUsuńduża kawa zawsze dobra :D
UsuńMam możliwość obserwować metamorfozy Michała na żywo. Możecie być pewni, że w tych zachwytach autora nie ma przesady! Włosy pięknie się układają, a co najważniejsze zabiegi koloryzacji nie niszczą ich delikatnej struktury.
OdpowiedzUsuńotóż to :)
UsuńNajtrudniej jest właśnie znaleźć dobrego fryzjera. Ja od lat chodzę podcinać w to samo miejsce, a farbuję w domu, bo po żadnym farbowaniu u fryzjera nie byłam nigdy zadowolona w 100%, ba nawet w 50%.
OdpowiedzUsuńdługo zajęły mi poszukiwania :) ale znalazłem
UsuńTY wiesz, że ja jestem pełna podziwu i delektuje się nowymi wydaniami Twojej fryzury :) I mimo, iz mi w duszy gra rock i irokezy w młodszych latach wzbudzały moją ekscytację to teraz ten fryz jest po prostu mega. Broda pięknie współgra z bokami, kolor jest doskonale dobrany i twarz wygląda zdrowo. Prezentujesz się profesjonalnie, nowocześnie i stylowo. Wielkie brawa dla Ilony :) MNie samą korci aby kiedyś do niej zawitać bo mocno ją zachwalacie :)
OdpowiedzUsuńBardzo Ci ładnie w takich włosach :) Czasem podpatruję Twoje włosowe działania - chyba na Stories? :)
OdpowiedzUsuńWidziałam już zajawaki w social mediach, ale tutaj dodatkowo widać dobrą zabawę płynącą ze zmian, a także wspaniały efekt. Zdecydowanie muszę przyznać, że podoba mi się wyrównanie włosów i zarostu, całość nabiera klasy :]
OdpowiedzUsuńwygląda rewelacyjnie :D
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem. Wyglądasz świetnie w tej fryzurze :)
OdpowiedzUsuńDobry fryzjer to skarb! Taki, do którego chętnie się chodzi ;) Bez spiny i stresu ;)
OdpowiedzUsuńTwoje włosy na końcowych zdjęciach wyglądają na naprawdę bardzo zdrowe i zadbane.
OdpowiedzUsuńZnalezienie odpowiedniego fryzjera to jest naprawdę skarb i trzeba go szanować jak się tylko da <3
Ja powiem szczerze, że obecnie stoję nad wielkim dylematem co zrobić z włosami, czy je ściąć, czy nie, czy nadal iść w sombre, a może zrobić jeden kolor...