Kosmetyka przyszłości dostępna już dziś
Są
pewne fakty, których chyba nie trzeba już nikomu tłumaczyć, ani
nawet ponownie udowadniać wagi ich znaczenia. Jedną z nich jest to,
że każdy żywy organizm w tym również rośliny i bakterie, a nie
tylko zwierzęta czy ludzie posiada swój indywidualny zestaw genów.
Został on zapisany i upakowany w łańcuchu naszego DNA w postaci
sekwencji nukleotydów. Kolejnym niezaprzeczalnym faktem jest również
to, że każdy z nas ma swój niepowtarzalny genotyp. Wyjątek
stanowią tu bliźnięta jednojajowe choć i one mogą różnić się
od siebie. Niestety wraz w wiekiem pewne warianty genetyczne czyli
nasze predyspozycje powodują, że komórki przestają tak samo
dobrze się odbudowywać. Na szczęście procesy odbudowy możemy
wspomagać, o ile wiemy co należy wspomagać. To co dla nas
najbardziej interesujące, a przez to jest bardzo ważne to to, iż na
podstawie analizy naszego kodu DNA możemy zidentyfikować i
rozkodować na zrozumiały dla nas język wszelkie genetyczne
predyspozycje naszej skóry. W tym również i te związane ze
starzeniem, powstawaniem zmarszczek, przyswajaniem przez nasz
organizm witamin, skłonnościami do powstawania przebarwień czy
nawet stanów zapalnych.
Co
tak naprawdę zapisane jest w naszych genach?
Wydawać
by się mogło, że główne informacje w naszym DNA to to, jaki mamy
kolor włosów czy oczu, to czy będziemy mieli taką płeć a nie
inną. Ale w genach zapisane jest też to jakie białka powinny
powstawać w naszym organizmie i to w jakim czasie i miejscu mają
one zostać wyprodukowane i w odpowiedzi na jaki bodziec. A dzięki
tej wiedzy możemy środowiskiem lub kosmetyką wpływać na to jak
nasze geny będą reagować. I właśnie w tej chwili już spośród
tysięcy genów możemy wytypować konkretne markery genetyczne,
które są szczególnie istotne dla zachowania młodego wyglądu
naszej skóry, a na podstawie wiedzy jaką uzyskamy z badania DNA
możemy poprowadzić celowaną pielęgnację. I dopiero wtedy staje
się ona naprawdę zindywidualizowana i pomaga nam dłużej cieszyć
się młodym wyglądem naszej skóry.
Czy
do tej pory pielęgnacja nie była pielęgnacją indywidualną?
Oczywiście
że nie można powiedzieć, że nie było do tej pory czegoś takiego
jak indywidualny dobór pielęgnacji. Ale niestety nawet podczas
badań aparaturowych widzimy tylko skutki procesów, które
zachodziły wewnątrz naszego organizmu. A nie ma nic bardziej
skutecznego w pielęgnacji a czasem wręcz leczeniu jak walka z
przyczyną a nie tylko ze skutkiem. Taką możliwość dają nam w
tej chwili właśnie badania naszego DNA. Niestety wiemy już to, że
dobór sposobu terapii czy nawet konkretnych składników aktywnych
pozytywnie działających na naszą skórę jest tylko wynikiem
przypadku, o ile nie zagłębimy się bardziej w diagnozę. A to
umożliwia właśnie nowa dziedzina jaką jest kosmetologia
genetyczna i badania konkretnych informacji zawartych w naszym DNA.
Przemysł kosmetyczny dysponuje już składnikami aktywnymi o
działaniu epigenetycznym od dawna i wielu z nas już nie raz o nich
słyszała czy czytała. Ale nawet nie zdawaliśmy sobie sprawy z
tego, iż mogą one właśnie tak działać. Warto tu wymienić
choćby te dwa: ekstrakt z żywicy smoczej krwi, czy ekstrakt z
soliróda zielnego. To one właśnie działają na aktywację białka
— akwaporyny 3 — odpowiedzialnego za transport wody i małych
cząsteczek hydrofilowych, jak choćby glicerolu, do wnętrza
komórki. Tak więc stosowanie tych substancji będzie skutkowało
poprawą nawilżenia naszej skóry.
Dosłownie
kilka dni temu podczas 37. Międzynarodowego Kongresu Kosmetycznego
LNE w Krakowie swoją premierę miała nowa polska marka, która może
poszczycić się tym, że przy współpracy genetyków i kosmetologów
opracowała niesamowity program pielęgnacyjny oparty właśnie o
badania naszego kodu DNA i połączenie w ten sposób zdobytej wiedzy
z odpowiednimi kosmetykami otwiera nam drogę do naprawdę
zindywidualizowanej, wręcz celowanej w konkretny problem,
pielęgnacji. Marką ta jest GENO Dr Wilsz, a stworzyła ją polska
marka profesjonalna NOREL Dr Wilsz oraz laboratorium genetyczne
Vitagenum. O samym programie pielęgnacyjnym, doborze pielęgnacji i
kosmetykach GENO będę pisał tu pewnie jeszcze nieraz ponieważ
jest to prawdziwy przełom i prawdziwa innowacja, o której warto
mówić i ją propagować. Dziś chciałbym wam jeszcze tylko napisać
kilka, moim zdaniem ważnych, ciekawostek o GENO Dr Wilsz. Po
pierwsze praca nad marką trwała już kilka lat zanim nastąpiła
premiera. GENO jest trzecią marką na świecie, a pierwszą w
Polsce, która zwróciła się do wiedzy zawartej w genach i nie
ściemnia nam tym, iż kosmetykiem GENETYCZNYM jest wosk do depilacji
lub o tym, iż kosmetyki mogą naprawiać DNA (o tym opowiem wam w
relacji z targów LNE). GENO Dr Wilsz może się poszczycić też
tym, że ich kosmetyki zawierają bez mała 40% składników
aktywnych w swoich formulacjach, co zdecydowanie przewyższa ich
zawartości w kosmetykach tak zwanych marketowych, jak również
znanych mi selektywnych a nawet profesjonalnych. Bazą tych
kosmetyków jest emulsja ciekłokrystaliczna co gwarantuje
zdecydowanie lepsze penetrowanie składnikami aktywnymi naszej skóry.
O samych emulsjach ciekłokrystalicznych wspominałem wam już kilka
lat temu. Ostatnią dzisiejszą ciekawostką niech będzie jeszcze
to, iż każdy zawarty w kosmetyku składnik aktywny jest w nim
umieszczony w najwyższej zalecanej dawce. Nie znajduje się on tam
tylko po to aby marka mogła się pochwalić, że używa tego czy
innego popularnego ostatnio składnika, jak niestety robi to część
firm dostępnych na naszym rynku aby tylko tym przyciągnąć klienta
do jego zakupu. Zatem mogę to już powiedzieć oficjalnie: Nadeszła
nowa era w pielęgnacji — KOSMETYKA GENETYCZNA. Ja jestem tym
faktem bardzo podekscytowany.
Michał
Robi wrażenie! Z chęcią bym wypróbowała tą metodę pielęgnacji. Podobno z genami nikt nie wygrał, ale może tym razem się uda ;)
OdpowiedzUsuńwłaśnie teraz geny mogą nam nawet pomagać :)
UsuńChętnie wykorzystałabym te geny, mogą się jeszcze przydać :)
OdpowiedzUsuńzdecydowanie mogą się przydać :)
UsuńHey! This is my first visit to your blog! We are a collection of volunteers and starting a new project in a community in the same niche.
OdpowiedzUsuńYour blog provided us valuable information to work on. You have done a outstanding job!
Intrygujące zagadnienie. Genetyka kosmetyczna to brzmi fascynująco!
OdpowiedzUsuńzdecydowanie tak, jest fascynująca i ewidentnie stanowi przyszłość pielęgnacji
UsuńWidziałam już na fb, śledzę poczynania marki i jaram się bardzo! Dla mnie to niesamowite! :)
OdpowiedzUsuńprawda? :) Nawet nie sadziłem że za mojego życia wydarzy się w kosmetyce cos tak nowatorskiego
UsuńBardzo ciekawy temat! :)
OdpowiedzUsuńGdzie moge kupic ten produkt?
OdpowiedzUsuńmiędzy innymi w warszawskim instytucie Norel Dr Wilsz
UsuńJestem bardzo ciekawa szczegółów tej marki. Czekam na kolejne wpisy w tej tematyce.
OdpowiedzUsuńRównież jestem bardzo podekscytowana pojawieniem się takich produktów!
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe i robi wrazenie :D
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem ceny takiego przedsięwzięcia ;)
OdpowiedzUsuńPierwszy kwartał to koszt ok 1600zł ponieważ wchodzi w grę badanie DNA, ale kontynuowanie kuracji jest już mniej kosztowne, gdyż badanie konkretnych genów robi się tylko raz w życiu. Najdroższe serum kosztuje z tego co pamiętam ok 280zł
OdpowiedzUsuńYour method of explaining the whole thing in this post is actually good, every one be capable
OdpowiedzUsuńof easily know it, Thanks a lot.
Thank you so much for such kind words
UsuńNie dziwię się że jesteś podekscytowany! Sama teraz się krótko mówiąc podjarałam tymi kosmetykami i czuję że będę na nie polować
OdpowiedzUsuń