Noworoczne bla bla bla
Od
kilku dni mamy już nowy rok i zapewne wszędzie widzicie posty,
które podsumowują poprzedni. Pozytywnie lub niekoniecznie, bo my
lubimy sobie ponarzekać nawet jak nie mamy zbytnio na co. Osobiście
staram się nie narzekać i ci, którzy mnie dobrze znają wiedzą,
że zawsze kieruję się jedną zasadą. Jeżeli dzieje się coś na
co mogę mieć wpływ i to zmienić, to po prostu działam i to
zmieniam. Natomiast jeżeli nie jestem w stanie danego zagadnienia,
nawet w minimalnym stopniu, ruszyć to nie skupiam się na
narzekaniu. Bo szkoda moich sił na narzekanie, a lepiej je
wykorzystać na działanie i dobre zmiany. Wiem, wiem. Od jakiegoś
czasu „dobra zmiana” w naszym kraju nie kojarzy się najlepiej.
Ale cóż, na to każdy z nas ma wpływ i może zmienić to w
odpowiednim do tego czasie. Lub nie. Ale to już inna sprawa. Ale
każdy głos się liczy, nawet jeden. Bo im więcej głosów tym
głośniej się je słyszy. Ale nie o tym chciałem dziś pisać.
Nowy Rok to dla mnie czas na kilka przemyśleń. Bynajmniej nie na
podejmowanie szumnych postanowień noworocznych. Gdyż tak się
składa, że na nie mam zawsze zbyt mało samozaparcia. Jeżeli będę
chciał zacząć się więcej ruszać, zrobię to i w lutym i w
marcu. To samo z ewentualną zmianą odżywiania itp. Oczywiście
jeżeli Nowy Rok ma być dla was motywacją to niech będzie, ale na
zmiany każdy moment jest dobry. Ja z okazji Nowego Roku nie podejmę
się żadnych postanowień, bo czytać książki lubię, a jak mam
zbyt mało czasu to słucham audiobooków w trakcie prac domowych.
Nie zmienię też nic w swojej pielęgnacji, bo jak na bez mała
czterdziestolatka dobrze się mam, więc i w tej dziedzinie nie mam
powodów do zmian. Jedynie, jak co roku, napiszę listę filmów, na
które chętnie pójdę do kina. I jak robię to od kilku lat, nie
omieszkam opublikować jej na blogu TU (już za chwilę). A nuż zainspiruję nią
innych do wyjścia z domu?
Gdzieś
w tle fajerwerki mienią się swym pięknem
W
nowy rok nowy krok już postawiony. Czy wy też uczciliście moment
przejścia w nową czasoprzestrzeń hucznie przy użyciu fajerwerków?
I spoko. Ja nie mam z tym problemu pomimo tego, że mam psy. Moje psy
nie boją się wystrzałów, a ja potrafię im zapewnić poczucie
komfortu. Choć byłoby mi o to zdecydowanie łatwiej gdyby nie to,
że jest z tym tylko jeden malutki problem. Fajerwerki odpalamy około
północy aby hucznie przywitać nowy rok. A tu okazuje się, że
nawet w mojej najbliższej okolicy jest od groma ukrytych przed
naszymi oczyma stref czasowych. Bo już mniej więcej od świąt
Bożego Narodzenia aż do połowy stycznia, co i rusz w innej strefie
czasowej, nie dalszej jednak niż kilkaset metrów od mojego domu,
ktoś wita nowy rok. Chcesz hucznego nowego roku? Proszę bardzo. Ale
niech to będzie jedna taka noc w roku. Mam też gdzieś
podsumowywanie tego, ileż to pieniędzy poszło na te ogniki
świszczące. Ale jak jeszcze raz usłyszę od co poniektórych, jak
to im źle i jak to mało mają kasy, to nie wytrzymam. Bo jeżeli
ktoś teraz narzeka, że nie ma dla Brajanka czy Dżesiki na książki
do szkoły, na ubranka czy inne takie tam potrzebne rzeczy ale na
dosłownie chwilę zabawy niemały pieniądz się zawsze znajdzie, to
chyba komuś...
Może
jeszcze na moment cofnę się do świąt, które poprzedziły Nowy
Rok. Coraz częściej słyszę, że wielu z nas przestaje czuć magię
świąt. Że w dzieciństwie ona była a teraz znikła. Ale czymże
jest ta magia? Dla mnie to nie prezenty, choć fajnie jest je
dostawać. Jednak moim zdaniem fajniej jest dawać. Magia świąt to
przede wszystkim czas jaki spędzamy razem. I wcale nie musimy
gotować dziesiątek dań, nie musimy sprzątać domu dla Jezuska czy
sąsiadów. Róbmy to jeżeli potrzebujemy tego dla siebie i dla
najbliższych. I nie jak tyrani wskazujący paluchem pozostałe do
wykonania porządki. Ale róbmy to razem. Rozmawiajmy, cieszmy się
swoim towarzystwem, ofiarowujmy nasz czas i nas samych, bo to jest
właśnie najcenniejszy dar. A może wtedy odzyskamy magię świąt?
I to bynajmniej nie dzięki nowemu ajfonowi, a wspólnej grze w
kalambury, skojarzenia etc. Jeżeli wspólnie obejrzymy film to
porozmawiajmy o nim chwilkę. A może po prostu porozmawiajmy?
Chyba
przyszedł już czas na podsumowanie, a najlepszym podsumowaniem
niech będą moje dla Was życzenia. W nowym roku cieszmy się
drobnostkami, bliskością, rozmową. Niech ten rok ponownie nas do
siebie zbliży. Nie pędźmy tak. Zwolnijmy choć na chwilę.
Pielęgnujmy to co warto pielęgnować. I częściej cieszmy się
sobą nawzajem jak małe dzieci.
Michał
Podpisuję się pod Twoimi słowami obiema ręcami :) Najlepszego Michale.
OdpowiedzUsuń:* dziękuję :)
UsuńJa mam właśnie wielką nadzieję, że jak wreszcie wprowadzimy się do własnego domu to odzyskam radość i magię świąt. W tym roku były wybitnie "inne" i nie moje... Mimo, że 2017 przyniósł mi największe szczęście to był tak cholernie trudny jak żaden inny. Lubię 8 więc wierzę w to, że ten rok będzie lepszy. Wszystkiego najlepszego i spełnienia marzeń, tych wiekszych i tych całkiem malutkich :)
OdpowiedzUsuńjestem pewnien że w zupełnie swoim domu święta nabiorą innego wymiaru :)
UsuńCzekaj, czekaj jeszcze w połowie stycznia będą fajerwerki bo ktoś 'zaspał' -,-
OdpowiedzUsuńnowy rok w różnych miejscach różnie się zaczyna :D
UsuńJa jestem z tych narzekających jak mam ku temu powody...skupianie się żeby nie narzekać jak mi się chce pomarudzić kosztuje mnie więcej niż lot na księżyc. W tą i z powrotem. Jestem przeciwna fajerwerkom, zbyt wiele krzywdy niosą i to nie tylko zwierzętom. Niestety apel żeby przestrzegać zasad w naszym narodzie jest totalnie bez sensu. Jestem za bardzo wysokimi mandatami, które suweren by odczuł. AKtualnie jest tyle alternatyw..jak chociaż piękne świetlne iluminacje ..
OdpowiedzUsuńTen rok zaczynam od spełnienia jednego z większych marzeń podróżniczych, także MUSI być dobry.
Aha, co do świąt, zapewne masz racje, tylko różnie się dzieje w domach ...czasem jest się samotnym wśród chmary gości, czasem samym bez ludzi. Trudno wykrzesać optymizm kiedy go nie czujesz. Ten okres jest dla wielu po prostu ciężkim i smutnym. Zawsze tak było, jest i będzie - jak wszyscy wiemy łatwo dzielimy się wszystkim na social mediowych kanałach. Więc to normalne, że marudzimy, narzekamy i nie czujemy tej magii. Gorzej jak udajemy stany permanentnej radości aby mieć więcej lajków itp..
Do rzeczy...życzę zdrowia, pomyślności i szczerych ludzi wokół siebie. Ci którzy ciągle się uśmiechają i potakują jak stado baranów nawet gdy mają inne zdanie nei warci są czasu.
dwa lata temu spędziłem święta tylko we dwójkę :) i to były cudowne święta, bo tylko nasze :) najczęściej o utracie magii świat słyszałem niestety od tych którzy skupili się głównie na „zastaw się a postaw się”, na drogich prezentach, tonach żarcia, na myciu wszystkiego na glanc bo „co ludzie powiedzą” Nie na tej prawdziwej magii :)
UsuńDziękuję Ci za cudowne życzenia :*
Dokładnie, cieszmy się z małych rzeczy i dbajmy o relacje między nami. Przecież żyjemy cały okrągły rok, a nie tylko w święta. Polacy to taki skomplikowany naród- cały rok bidują, narzekają, a w święta szaleją w sklepach jakby darmo wszystko było. No,a po świętach połowa ląduje w koszu. I po co to wszystko? Niby biedni ale lubią marnować pieniądze.No cóż.
OdpowiedzUsuńTobie Michale życzę wiele dobrego, dużo życzliwości i pomyślności na ten rok. :)
Wiesz to marnowanie chyba najbardziej mnie uderza po oczach a po uszach potem narzekanie że mało mają :)
UsuńBardzo fajnie to wszytko ująłeś. U mnie też strzelają i cholerki idzie dostać, już któryś dzień z kolei. Mój nowy rok nie zaczął się dobrze i niestety, choćbym chciała nie narzekac, to wpadłam w dołek z którego ciężko się wygramolić
OdpowiedzUsuńCzasem nie da się nie ponarzekać :)
UsuńSłusznie, też nie mam postanowień noworocznych, jeśli już to tegoroczne. Święta tak samo, najważniejsi są ludzie i bliskość, a nie upominki czy 12 potraw. To się najbardziej docenia w późniejszym wieku, kiedy dużo bliskich już odeszło. Co do petard, fajnie się ogląda jeśli są w jednym czasie i w jednym miejscu, bez szkód dla zwierząt. Patrząc ile ich poginęło płakać się chce. Bezdomnym raczej nikt komfortu nie zapewni :( Ja zostałam z moimi w domu i nie żałuję :) Życzę samych pomyślności w nowym roku, dużo zdrowia i kolejnych sukcesów :)
OdpowiedzUsuńdziękuję :*
UsuńZ tymi Świętami to faktycznie przykre, gdy ktoś nie czuje magii z powodów materialnych i tych na pokaz ;). Niemniej jednak dużo osób ma bardzo przykre wspomnienia ze Świąt i nie cieszy się z ich nadejścia z różnych powodów, o których nie chce się mówić. I wtedy setki wpisów Merry Christmas NAPRAWDĘ drażni ;)
OdpowiedzUsuńOd lat powtarzam, że atmosfera świąt nie bierze się znikąd, i jeśli jej sobie sami nie zrobimy to możemy mieć pretensje tylko do siebie.
OdpowiedzUsuńBardzo mądre słowa
OdpowiedzUsuń:)
życzę szczęścia w Nowym roku, Pozdrawiam
Magia świąt odeszła od kiedy święta przestały być białe. Jednak śnieg robi swój klimat :)
OdpowiedzUsuńDla mnie święta nie mają magii nie dlatego, że trzeba sprzątać czy gotować... po prostu niedobrze się czuję widząc motywy świąteczne już w listopadzie ;) za bardzo mi się to kojarzy z taką komercją i nie ma nic wspólnego z Narodzinami Jezusa...
OdpowiedzUsuńOj tak zdecydowanie życzę sobie - zwolnić trochę i mieć czas na przemyślenia. Pośpiech do niczego dobrego nie prowadzi ;/
OdpowiedzUsuń