Czasem i umysł potrzebuje detoksu
O
tym, że człowiek pochodzi z morza wierzy już chyba tak wielka
grupa ludzi, iż niewielu trzeba jeszcze do tego przekonywać. I to
pomimo tego, że znajdujemy wciąż źródła, które starają się
dowieść jakoby stało się to zupełnie inaczej i o wiele szybciej.
Również i o tym, że nasza Ziemia nie jest płaska dawno już
przekonał wszystkich najważniejszy z argumentów, tak zwany argument
KOTA. Bo najważniejszym ku temu dowodem są właśnie koty. Zwrócić
należy tu uwagę na jeden aspekt ich życia i zachowania
gatunkowego. Gdyby Ziemia była płaska to czyż dawno już nie
zrzuciłyby one wszystkiego poza jej krawędź? Zatem idąc tym
tropem mam nadzieję, że nikogo już nie muszę przekonywać do
tego, że kosmetyki profesjonalne mają większą siłę niż te, po
które codziennie sięgamy na półkach drogerii. Podobnież chyba
nie muszę wracać do tego, że pielęgnacja profesjonalna, na równi
z tą męską, jest moim największym konikiem. Dlatego właśnie
dziś chciałem przybliżyć wam pewien zabieg jednej z
profesjonalnych marek opierających swoje działanie o wpływ
thalassoterapii na nasze ciało, a w tym i komórki.
Detoks
jest jak zrobienie tysięcy kroczków do tyłu tylko po to, aby
zrobić jeden duży we właściwym kierunku
Firmę
BIOMARIS poznałem bliżej na spotkaniu Beauty by Bloggers w
Częstochowie, o którym pisałem TU. Jak zapewne już zauważyliście
po wstępie, marka ta czerpie swoją moc z morza. Zatem i cała woda
używana do produkcji ich kosmetyków właśnie z morza pochodzi.
Pobierana jest ona na odpowiednich głębokościach w odpowiednich
akwenach naszej planety po to, aby zagwarantować jej czystość i
przy okazji nam klientom bezpieczeństwo jej stosowania. W ofercie
BIOMARIS znajdziemy również wodę morską do picia. Dlaczego morska
woda jest aż tak interesująca? Odpowiedź na to pytanie kryje się
w jej składzie i w tym właśnie skąd pochodzi życie. Skład wody
morskiej jest niemalże identyczny ze składem naszego osocza krwi.
Bardzo
ucieszyłem się, że mogłem wziąć udział w szkoleniu „Detox
Day” zorganizowanym przez polskich przedstawicieli marki i
jednocześnie poznać główną kosmetolog i jednocześnie głównego
szkoleniowca marki BIOMARIS, panią Karin Otten. Jej wiedza i
umiejętności robią naprawdę ogromne wrażenie. Dzień poświęcony
był modnemu ostatnio detoksowi.
Karin Otten wykonuje drenaż przy pomocy "szczoteczek" |
Czym
tak naprawdę jest ten DETOKS? Wydawałoby się, iż odpowiedź na to
pytanie jest banalnie łatwa. Przecież zewsząd zalewają nas
detoksy, choćby w herbatkach. Głównie wzmagających diurezę w ten
czy inny sposób. Wszędzie znajdujemy diety czy nawet głodówki
mające nas oczyścić. Świat oszalał na tym punkcie, a koncerny
zarabiają krocie na detoksie. Dlatego podczas “Detox Day”
staraliśmy się znaleźć najprostszą i najprzystępniejszą
definicję ale i metodę na taki właśnie detoks. Ustaliliśmy, że
detoksykacja to nic innego jak uwalnianie ciała od szkodliwych
substancji a jednocześnie pobudzanie funkcji organizmu związanych z
naturalnymi procesami oczyszczania. Taki prawidłowy detoks ma
ogromny wpływ na całe nasze ciało, ale najbardziej widoczne jest
to na naszej skórze. Co ważne, prawdziwy detoks działa tylko
wtedy, gdy jest traktowany holistycznie. A zatem włączamy tu
zrównoważoną dietę. Bo taka właśnie dieta dostarcza nam
wszystkiego co potrzebujemy do prawidłowego funkcjonowania
organizmu. I wcale nie trzeba zbędnie dokarmiać się żadnymi
‘centrumami’ czy innymi takimi. Do tego regularne ćwiczenia i
wcale nie musimy od razu uprawiać wyczynowo sportu. Niestety to
właśnie sport wyczynowy przyczynia się do poważnych kontuzji a
nawet i chorób. Zwłaszcza sport wykonywany bez przygotowania i
nadzoru trenera. Pamiętajmy, ruch to zdrowie. Wcale nie musimy
biegać — można dużo spacerować. Nie musimy wspinać się na
skałki — wystarczy, że będziemy rozważnie jeździć na rowerze.
Ważne aby poprzez ruch stymulować nasz organizm. Zastosujmy sobie
również „detoks cyfrowy”. Nie zawsze jest to łatwe. Jednak
dzięki temu odkryjemy, że w naszym domu mieszkają inteligentni
ludzie, z którymi można porozmawiać i pośmiać się nie
wykorzystując wcale do tego celu smartphona czy tabletu. Przy okazji
przestaniemy się tak naprawdę czuć samotni w sieci. Jak
zastosujemy już te pierwsze trzy kroki to ostatni jest banalnie
prosty. Ponieważ detoks to również pozbywanie się stresu. I to
wcale nie z pomocą ‘persenów’, papierosów czy alkoholu. Choć
lampka dobrego wina od czasu do czasu może również korzystnie
wpłynąć na nasz organizm.
złapany przy pracy |
Gdy
już ustaliliśmy parę prawd o detoksie, Karen zademonstrowała nam
zabieg BIOMARIS Detox Teratment, w którym ważnym elementem są
składniki aktywne takie jak głębinowa woda morska, alginat,
kolagen morski, tokoferol i skwalen roślinny. A to wszystko w
połączeniu z drenażem limfatycznym wykonywanym „szczoteczkami”.
Dzięki pokazowi mieliśmy okazję na własne oczy zobaczyć, jak
szybkie wizualne efekty przynosi taki zabieg wykonywany w salonie
oraz jak dobrze wpisuje się w naturalne wspomaganie naszego
organizmu we właściwym jego oczyszczaniu. Z zabiegu tego można
skorzystać już w wielu gabinetach w Polsce, co osobiście bardzo
mnie cieszy.
Michał
Taki detox mi się podoba, bo herbatki o mało mnie nie wykończyły, a morze uwielbiam. Na pewno stamtąd muszę pochodzić. Może byłam jedną z syrenek, albo zaginionych na Titanicu ;)
OdpowiedzUsuńChętnie poddała bym się takiemu zabiegowi połączonemu z drenażem limfatycznym wykonywanym szczoteczkami nie widziałam i nie słyszałam o takowym, dzięki Twojemu postowi dowiedziałam się wielu ciekawych informacji :)
OdpowiedzUsuńPłaskoziemcy nie mają szans w konfrontacji z Teorią Kota! ;) Twarde fakty!
OdpowiedzUsuńDokładnie tak, taki detox od wszystkiego to by się przydał czasem każdemu ;)
OdpowiedzUsuńZ BIOMARIS Detox Teratment sama bym chętnie skorzystała.