Uroda to najmniejsza część twojego piękna… lecz widoczna na pierwszy rzut oka
Ostatnio
dość rzadko to się u mnie zdarza ale relację z kolejnej edycji
targów Beauty Forum muszę napisać na gorąco. Dosłownie na
gorąco. Dosłownie kilkadziesiąt minut temu zakończyła się
kolejna edycja targów Beauty Forum. Od lat związane są one z
Warszawą, a od jakiegoś czasu ich jesienna edycja łączyła w
sobie kosmetykę białą, kolorową, paznokcie oraz włosy. Tym razem
część fryzjerską postanowiono oddzielić od SPA i odbędzie się
ona za miesiąc. O niej też z pewnością napiszę, bowiem jestem
ciekawy co też tam się będzie działo. Pierwszy raz od naprawdę
długiego czasu nie wystartowałem równo z rozpoczęciem imprezy i
postanowiłem zrobić to zupełnie na spokojnie. Więc na luzie
wstałem, wypiłem kawę, przejrzałem co w necie piszczy i
bezpłatnym autobusem o 12:30 z centrum wielkiego miasta ruszyłem w
stronę targów. Nie było ścisku więc można było usiąść. Nikt
nie pchał się na siłę byle się wcisnąć i nie musieć czekać
na kolejny bus za pół godziny. Na wejściu do hal targowych kręciło
się trochę osób, ale tu też nie było jakiegoś tłoku czy
ścisku. Zero kolejek do szatni… po prostu wszystko na totalnym,
wygodnym luzie. Tylko czy wystawcy byli z tego zadowoleni? Gdyby nie
kilka spotkań i rozmów, które miałem zaplanowane w trakcie
targów, uczciwie mogę powiedzieć, że przeszedłem całe targi
dosłownie w godzinę. No dobra. Przyznaję, że bardzo pobieżnie
potraktowałem strefę paznokci, bo poza znanymi mi już markami nie
zainteresowały mnie żadne inne. Lecz udało mi się również
zobaczyć coś, o czym warto napisać.
Cieszy
mnie, że swoją obecność zaznaczyło SYLVECO a ich stoisko
zatrzymywało przy sobie sporo osób zainteresowanych ich
kosmetykami, a dziewczyny z obsługi miały pełne ręce roboty i
trochę mi zajęło wyczekanie momentu aby w kadrze aparatu nie było
zwiedzających a sama obsługa, ale i tak były one wtedy zajęte.
Podobnie było ze stoiskiem Słowianki, która to robi na mnie coraz
większe wrażenie. Choć i inne duże marki paznokciowe radziły
sobie nieźle, choć wspomagając się większym budżetem, bo
przyciągając zainteresowanie obecnością gwiazd. Edytę Górniak
eskortowała taka masa ochroniarzy, że szczęka opada. Maja
Sablewska przyciągnęła nawet policjantów na stoisko marki, której
użycza swoją twarz i dłonie. Natalia Siwiec też brylowała wśród
zwiedzających aby poniekąd sprzedawać sobą lakiery i “inne
takie” do paznokci. Brawo WY! To jedyne, co mi się dzięki temu
nasuwa.
Jak
zawsze odnalazłem stoisko Kanu, The Secret Soap Store, Fitomed. Nie mogłem sobie odmówić zaglądnięcia na stoisko Jean
d'Arcel aby uwiecznić na zdjęciu zestaw do zabiegu “Afrodyta”,
o którym opowiadam w rozmowie z Czarszką TU. Cieszy mnie obecność
marki KLAPP gdyż bardzo sobie cenię ich kosmetyki. Na stoisku
Arkany dumnie prezentowały się kosmetyki mające bliski związek z
liśćmi konopi i muszę powiedzieć, iż zapowiadają się one dość
interesująco. A i na blogu niebawem opowiem wam o kilku kosmetykach
tej marki, które intrygują mnie już od jakiegoś czasu.
Dłuższą
chwilę poświęciłem na rozmowę na stoisku NOREL i już nie mogę
się doczekać jesiennej edycji targów LNE, gdzie firma opowie o
swoim nowym projekcie, który zapowiada się naprawdę bardzo
interesująco.
Nie
byłbym sobą gdybym nie odwiedził stoiska Skin79 i jak zawsze
znalazłem tam kilka produktów, które chętnie widziałbym w swojej
pielęgnacji. Produktów, które polubiłem. Takich jak wodny olejek
różany, o którym pisałem TU, i wodny olejek geranium TU.
Niestety
podczas tych targów dowiedziałem się, że hiszpańska marka
Alqvimia opuściła polski rynek kosmetyczny. INFORMACJA TA OKAZAŁE SIĘ JEDNAK NIEPRAWDĄ I WPROWADZENIEM MNIE W BŁĄD PRZEZ POPRZEDNIEGO DYSTRYBUTORA MARKI W NASZYM KRAJU. Marka Alqvimia upewniła mnie już wiele lat temu w czerpaniu mocy z
aromaterapii, holistycznej pielęgnacji zarówno ciała jak i ducha.
I też dzięki niej zacząłem wzmacniać działanie cennych olejów
właśnie mocą olejków eterycznych oraz odkryłem moc hydrolatów.
Najprzyjemniejszym
jednak punktem mojej wycieczki po targach było stoisko Zapachu Orientu. To nie moje pierwsze spotkanie z nimi i jestem pewien, że
nie ostatnie. Tym razem również nie odszedłem z pustymi rękami.
Ponownie kupiłem olejkowe perfumy Givaudan od SWISS ARABIAN oraz
wodę perfumowaną Energetic od Al Halal. A w trakcie rozmowy z panią
Magdą i jej mężem odbyliśmy podróż po różnych cudownych
zapachach. Szczególną uwagę skupiliśmy na perfumach Auphorie i
ich bogatych zapachach z historią. Bowiem każdy ich zapach niesie
za sobą jakąś historię. Mają one jeszcze jedną szczególną
cechę, limitowaną ilość. I dlatego jeżeli któryś z nich się
wyprzeda to nigdy więcej nie wraca już od oferty. Zdecydowanie tu
mógłbym spędzić jeszcze wiele godzin, otoczony zapachami i
zasłuchany w to, co mają mi do przekazania ludzie z ogromną pasją
i wiedzą w dziedzinie perfum.
Naprawdę
bardzo mnie cieszy również i to, że mężczyźni naprawdę coraz
częściej korzystają z usług kosmetycznych. A w dodatku nie
wstydzą się tego. Co również widać coraz częściej właśnie na
imprezach targowych.
Lubie
też patrzeć jak projekty blogerów którym przyglądam się w sieci
staja się nie tylko realne ale i doskonale radzą sobie w świecie
biznesu, a takim projektem jest B. Loves Palets
Podsumowując.
Jestem zadowolony z tej edycji targów ponieważ znalazłem na nich
kilka wyjątkowych perełek. Jednocześnie odnoszę coraz większe
wrażenie, że imprezy tego typu stają się coraz mniej świętem
urody i stają się coraz mniej kuszące. Czy dzieje się tak
dlatego, że imprez tego typu jest coraz więcej i przez to tracą na
swojej wyjątkowości? Chciałbym się mylić w tej kwestii.
Michał
Te masła do ciała wyglądają jak lody :-).
OdpowiedzUsuńZdecydowanie tak :D
UsuńBardzo się cieszę, że do mnie trafiłeś na tęczowe stoisko! ♡
OdpowiedzUsuńA co do przemyśleń. Z racji bycia po obu stronach barykady (blogerskiej i biznesowej) wiele rozmawiam z firmami, które już od wielu lat wystawiają się na przeróżnych targach. Niestety, ale to wszystko zmierza w zlym kierunku... Targi to już nie miejsce zakupów w atrkacyjnych cenach i okazja do nawiązania kontaktów biznesowych czy poznanie nowości na rynku, nabycie wiedzy, ale prześciganie się w dziwacznym wyścigu marek hybrdowych, które za wszelką cenę chcą mieć heszcze większe stoisko, zaprosić jeszcze lepszą gwiazdkę, wystrzelić w powietrze jeszcze więcej śmiercionośnego glitteru (prawie zrobiłam na nim szpagat z telemarkiem...) i zrobić jeszcze większe show taneczne czy wokalne. Kurcze. Chyba nie o to w tym wszystkim chodzi. Targi dotychczas pozostawały w zasięgu profesjonalistów i osób mocno związanych z branżą. Obecnie to wysyp dziewczynek przychodzących po podpis tej czy innej gwiazdki i osób, które sięgają po darmowe gadżety czy słodycze. Jak dla mnie nie tędy droga. Teraz widzę jak wygląda to z punktu widzenia kupującego jak i wystawcy. Mam nadzieję, że koniec końców wróci to do normy i Targi staną się miejscem biznesowych kontaktów i dyskusji na poziomie na temat wszelakich kosmetyków, a nie tylko wyścigu szczurów i pokazu siły wielkich korpo marek.
Moje pierwsze doświadczenia z targami były jeszcze za czasów szkoły kosmetycznej i jechało się na nie po to by poznawać marki i trendy. Później pracowałem na targach jako wystawca i zależało nam wtedy na kontaktach, na pozyskiwaniu nowych salonów, na edukacji i trochę na sprzedaży bo to nie tania forma promocji. Jako bloger na targi nigdy nie jechałem w celu zakupowym, choć i często coś na nich i tak kupowałem i kupuję - niewiele, zazwyczaj coś nowego by ciągle poznawać. Na targi jeżdżę nadal by zdobywać kontakty, poznawać (nowe trendy), nowe marki, zabiegi kosmetyki, a staje się to coraz trudniejsze. To niestety przykre że zmienia się to i jak mówisz idzie nie w ta stronę co trzeba.
UsuńWidzę tu dużo fajnych marek, a pierwsze zdjęcie przypomniało mi lody od Grycana :D Szkoda, że mieszkam tak daleko, tyle fajnych akcji mnie przez to omija.
OdpowiedzUsuńNa szczęście zawsze na targach znajdzie się przynajmniej kilka ciekawych marek :)
UsuńZ pewnością tak. Szkoda mimo wszystko, że mam daleko do stolicy. Za cenę podróży mogłabym się nieźle obkupić :)
UsuńThis website was... how do I say it? Relevant!!
OdpowiedzUsuńFinally I've found something which helped me. Appreciate
it!
thanks :)
UsuńPanie Michale , dziekujemy za odwiedzenie nas w miniaturowym świecie perfum. Zapraszamy ponownie za miesiac na targi Travel Show 20-22 październik w Nadarzynie. Magda i Rami z Zapach Orientu.
OdpowiedzUsuńDziękujemy za relację :) Produkty niektóre mają flakony jak dzieła sztuki :)
OdpowiedzUsuńŚwietna impreza, a lodowe masełka wyglądają bardzo zaskakująco :)
OdpowiedzUsuńNie byłam, ale trochę żałuję :)
OdpowiedzUsuńjakie te masła do ciała genialne *_*
OdpowiedzUsuńkto sprzedaje kosmetyki Alqvimia w Polsce posiada asortyment?
OdpowiedzUsuń