Myśli rosną jak grzyby, najlepsze zaraz po deszczu
Jednym
ze wspomnień z dzieciństwa, choć w sumie dość mglistym jest to,
w którym razem z rodzicami pojechaliśmy na grzyby. Nie zdarzało
się to często, ale z tamtego wyjazdu pamiętam kanapki i herbatę
pitą na polanie, łąki, pagórki, zagajniki. A później wszelkie
te leśne dobra trafiły do naszej spiżarni w postaci mrożonek i
słojów pełnych opieniek w marynacie, duszonych maślaków i kurek
czekających w ten sposób na zimę. W kuchni pojawiały się również
sznury suszonych borowików i podgrzybków, z których to — na
przykład na wigilię — gotowana była esencjonalna zupa grzybowa i
przygotowany niesamowity farsz do pierogów czy uszek. Choć
najważniejszym wspomnieniem smakowym i zapachowym był i jest
przyrządzony po przyjeździe do domu sos grzybowy, o ile mnie pamięć
nie myli, podany wtedy do kopytek. Do dziś pamiętam również jak
sosy grzybowe przyrządzali rodzice moich znajomych a nawet niektórzy
członkowie mojej, niemałej rodziny. Oni zazwyczaj obgotowywali
wcześniej grzyby przynajmniej dwukrotnie, a i gotując już sos
właściwy też nie szczędzili mu godzin na ogniu doprawiając go
listkiem bobkowym (liść laurowy) i zielem angielskim, przez co z
cudownego smaku i aromatu grzybów pozostawało już w sosie
niewiele. W moim domu sos z grzybów był zawsze prosty i szybki. A
najważniejszym było użycie do niego dobrych składników. Więc
nie zabrakło w nim nigdy masła, pełnej śmietany często zbieranej
wprost z wiejskiego krowiego mleka i ogromnej ilości zielonej
pietruszki świeżo zerwanej z grządki.
Najlepszy
i najprostszy sos grzybowy na świecie
Jedną
dużą lub dwie małe cebule kroję w kostkę, byle nie za drobną, i
podsmażam ją na złoto na maśle. Oczywiście, jak to w kuchni
bywa, jeżeli chcesz możesz użyć innego tłuszczu. Byle nie
margaryny! Bo to jest już profanacja tej prostej potrawy. Następnie,
nie mniej niż 30dkg a najczęściej około pół kilograma
prawdziwków, podgrzybków, maślaków lub takich na jakie mam teraz
ochotę. Grzyby kroję na dość grube plasterki. A gdy grzyby są
mniejsze to często wystarczy je przekroić na pół. Tak pokrojone
grzyby wrzucam na patelnię z podsmażoną cebulką. Smażę je razem
na pełnym ogniu przez około 10 minut, od czasu do czasu mieszając.
W międzyczasie siekam spory pęczek natki pietruszki. Staram się
nie siekać łodyżek a raczej same liście. Do smażących się
grzybów dodaję dwa ząbki czosnku. Możesz oczywiście dodać go
mniej lub wcale go nie używać. Jeszcze minuta smażenia i dodaję
szklankę śmietany 30%. Może być taka z kartonika jeżeli chcesz,
może być tłustsza, ale nie powinna być chudsza. Pozwalam jeszcze
chwilę grzybom zagotować się w śmietanie i dodaję zieleninę,
zostawiając jednak odrobinę do posypania dania na talerzach. Czas
na przyprawy do smaku czyli sól i pieprz i gotowe.
z makaronem busiate |
z kaszą pęczak |
na plackach ziemniaczanych |
Sos
grzybowy jest naprawdę prosty. Obłędnie pachnie grzybami i smakuje
nimi a to jest w nim najważniejsze. Grzyby muszą być też
wyczuwalne, dlatego również nie kroję ich zbyt drobno aby cieszyć
się ich konsystencją. Sos podaję w zależności od okoliczności i
ochoty z makaronem, wszelakimi kluskami, kaszami, plackami
ziemniaczanymi, po prostu z ziemniakami lub pieczywem. Pamiętam z
dzieciństwa jak biliśmy się z braćmi o to, kto wyczyści rondel
po sosie właśnie kawałkiem chleba ze złocistą i chrupiącą
skórką. To ten sos jest gwiazdą każdego dania. Możemy oczywiście
rozkoszować się nim z rodziną, przyjaciółmi lub samemu, bo jego
smak jest doskonały również by pocieszyć nas gdy chcemy zostać
sami no i doskonale komponuje się też do wina. Smacznego!
Michał
tez daję 30stke do grzybow:P
OdpowiedzUsuńUwielbiam jeść grzyby... ale nie lubię grzybobrania. Moi rodzice czasami brali mnie z siostrą, gdy gdzieś byliśmy, ale pamiętam, że tylko marudziłyśmy i jęczałyśmy, że nas nogi bolą :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam grzyby a jesien jest moja ulubiona pora roku, juz nie moge sie doczekac kiedy wyrwe sie do lasu :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam z ziemniakami i nic więcej mi nie potrzeba! ;)
OdpowiedzUsuńAż zapachniało tymi grzybami :) Uwielbiam jeść grzyby, ale jeszcze bardziej je zbierać :)
OdpowiedzUsuńPychotka, w tym roku jest całe mnóstwo grzybów, nic tylko wybrać się na ponowne grzybobranie.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o sos grzybowy to moja teściowa ma na niego mega patent. Dodaje do niego też grzyby, które wcześniej ususzyła i zmieliła. Wydaje się że to nic takiego, ale suszone mielone grzyby dodają takiego aromatu, że chyba nie da się go inaczej uzyskać. Naprawdę polecam spróbować. Do zupy też można dodać takiego proszku i też wtedy ten aromat jest silniejszy
OdpowiedzUsuń