Pieniądze szczęścia nie dają, dają je zakupy
Mieszkam
w wielkim mieście i właśnie z tego powodu robienie zakupów w
sklepach stacjonarnych jest dla mnie zdecydowanie łatwiejsze, a i
wiele marek nie najłatwiej dostępnych w naszym kraju ma tu swoje
butiki. A jednak od wielu lat preferuję zakupy online. Przede
wszystkim nie robię dzięki temu niechcianych zakupów, które
zdarzają mi się w stacjonarnych drogeriach, a tylko przemyślane.
Bo nawet jak najpierw wrzucę do koszyka więcej interesujących mnie
artykułów to bez stresu i łatwiej jest mi usunąć z niego te
nadmiarowe, które nie są mi zupełnie potrzebne. Nie wiem jak dla
was, ale myślę, że zakupy to chyba to co tygryski lubią
najbardziej. Więc chyba nikogo nie zdziwi że i ja uwielbiam
kupować, szczególnie kosmetyki. Tak, wiem, wielu pomyśli teraz „po
co mi tyle kosmetyków, skoro zapewne i tak ma ich od groma?” To
prawda mam ich sporo, ale w naszym świecie jest tyle interesujących
marek wartych poznania, że po prostu często nie mogę się oprzeć
kupieniu nowych nieznanych lub mniej znanych marek. Tym razem
postanowiłem przyjrzeć się ofercie sklepu Ekodrogeria i ni mniej
ni więcej właśnie mam przed sobą paczkę, która bardzo szybko
dotarła do mnie od momentu złożenia zamówienia.
Jeszcze
tylko pranie, gotowanie, zakupy i znajdę chwilkę dla siebie
Już
chyba parę razy zdarzyło mi się zdradzić wam mój sekret
dotyczący zakupów marek, których do tej pory nie kupowałem.
Zaczynam zatem od detergentów, ponieważ jeżeli środki myjące
zadziałają tak jak powinny to jest dużo większe
prawdopodobieństwo, że kosmetyki stricte pielęgnacyjne będą
działały równie dobrze. I choć to nie jest mój pierwszy kontakt
z marką BENTLEY ORGANIC to w jej wypadku postawiłem właśnie
głównie na żele pod prysznic; odżywiający żel pod prysznic z
cynamonem, słodką pomarańczą i goździkiem. Przede wszystkim
dlatego, iż to połączenie zapachowe jest jednym z moich ulubionych
niezależnie od pory roku. Działają one na mnie pobudzająco więc
doskonale sprawdzają się podczas porannego prysznica. Łagodzący i
nawilżający żel pod prysznic z lawendą, aloesem i olejem jojoba
doskonale sprawdzi się wieczorem aby podczas mycia nie tylko nie
wysuszać skóry, ale dzięki zawartej w żelu lawendzie wyciszyć
się i łatwiej zasypiać. Kolejny wylądował w moim koszyku
detoksykujący żel pod prysznic z grejpfrutem, cytryną i
wodorostami. Wybrałem go nie tylko ze względu na cytrusy, choć to
również skłoniło mnie do niego, ale dlatego iż zawiera on
ekstrakt z morszczynu, który działa detoksykująco i moja skóra
zawsze go lubiła. Ostatnia rzecz marki BENTLEY ORGANIC, która
trafiła do mojego koszyka to coś dla domu. Ponieważ już ponad
pięć lat temu właśnie dzięki domowym środkom czystości
poznałem tą markę, a szczególnie polubiłem się z płynem do
mycia sałaty, warzyw i owoców. A że w domu kończył mi się
środek do czyszczenia łazienek to pierwsze o czym pomyślałem to
przyjemnie pachnący płyn do czyszczenia łazienek. Wszystkie
produkty BENTLEY ORGANIC odpowiadają wymaganiom wegan. I choć
osobiście nie zwracam akurat na to największej uwagi to ich składy
i działanie przekonują mnie do kolejnych zakupów za każdym razem.
Nie
byłbym sobą gdybym nie kupił też czegoś dedykowanego męskiej
skórze. A w dodatku NIKEL Przeciwzmarszczkowa emulsja dla mężczyzn
pomoże mi dłużej zachować młodość. W tym chorwackim kosmetyku
znajdziemy roślinny kompleks flawonoglikanów pozyskiwany z
ostropestu czyli Syrimalinę, której nazwa od razu poprawia mi
nastrój i w myślach przenosi do przepięknych tolkienowskich krain
pełnych magii. Dodatkowym jego atutem jest konsystencja lekkiej
emulsji, która gwarantuje mi to, że na skórze nie zostanie żadna
tłusta czy lepka warstewka.
Markę
Biopha Organic znam już nie od dziś, ale dziś właśnie wylądowała
ona pierwszy raz w moim koszyku. Dlatego chyba nie zdziwi was to, że
kupiłem Gruszkowy żel pod prysznic nie zawierający mydła, a
zawierający za to sok z aloesu. To już jest bardzo zachęcające,
ale gdy w domu poczułem ten gruszkowy zapach to zmiękłem
ostatecznie. Z Biopha Organic wybrałem jeszcze grejpfrutowy
dezodorant w kulce, ponieważ mamy już lato to i po kulki sięgam
zdecydowanie chętniej niż po sztyfty, a w dodatku zapach ma bardzo
przyjemny ale i subtelny i nie będzie kolidował z moimi perfumami.
Kalahari
Melon Body Wash od Africa organics, jeżeli się nie mylę, pierwszy
raz widziałem u Czarszki i już od dawna chciałem go mieć ale
jakoś nie umiałem go nigdzie znaleźć. No i jest wreszcie u mnie.
Zawiera sok aloesowy, składnik który uwielbiam w kosmetykach ze
względu na jego działanie, przede wszystkim kojące i nawilżające.
Zaintrygował mnie ekstrakt z rooibosa czyli czerwonokrzewu
afrykańskiego, który poprawia pracę naczyń włosowatych oraz
zawiera dużo antyoksydantów. A zakochałem się w żelu już
zupełnie gdy poczułem jego zapach. Czuć w nim gorzkawą nutę
skórki pomarańczowej i kadzidłowiec. Po prostu odpływam za każdym
razem gdy go czuję a w dodatku idealnie komponuje się on z moimi
ulubionymi ostatnio arabskimi perfumami w olejku.
Ważniejsze
od oszczędzania są słusznie dokonane zakupy
Ostatnia
rzecz w moim koszyku z Ekodrogeria to Organiczne patyczki do
pielęgnacji Simply Gentle Organic. To był bardzo świadomy wybór
ponieważ wiem, że można kupić patyczki dużo taniej w każdym
markecie, ale… bawełna wykorzystywana do produkcji tych patyczków
jest uprawiana bez stosowania pestycydów. A warto wiedzieć, że aż
25% wszystkich środków owadobójczych jest używana przy
komercyjnej uprawie bawełny, a my poprzez korzystanie z niej
przykładamy swoją rękę do degradacji środowiska. W dostatku
dostawcy bawełny do tych patyczków czy innych produktów marki
Simply Gentle Organic objęci są programem zrównoważonego rozwoju
i zarabiają dzięki temu uczciwe stawki za swoją pracę.
Jak
widzicie w moim domu pojawiło się sporo kosmetyków i nie
kosztowały one bynajmniej fortuny. Już teraz jestem pewny, że o
kilku z nich na pewno opowiem wam więcej już za jakiś czas ale
dziś nie zdradzę które to będą. Choć może już się sami
domyślacie. W końcu czytacie mnie już od dawna i trochę już mnie
znacie. To były moje pierwsze zakupy w Ekodrogeria, ale zdecydowanie
nie ostatnie ponieważ znalazłem tam wiele interesujących
kosmetyków tak dla siebie jak i dla mojego domu.
Michał
O Africa Organics chyba słyszałam u Czarszki jeśli się nie mylę, poza tym marki, których nigdy nie widziałam. Ty to masz nosa do odkryć!
OdpowiedzUsuńuwielbiam odkrywać poznawać i wynajdowac perełki :)
UsuńWysyłka z Ecodrogerii to faktycznie torpeda! Wygrałam konkurs i paczka zjawiła się po prostu błyskawicznie - będę testować żelek z Biopha Organic właśnie. Super kosmetyki! Najbardziej ciekawi mnie NIkel
OdpowiedzUsuńNikiel jest naprawdę godny uwagi, a obsługa ekodrogerii na najwyższym poziomie poprostu :)
Usuńja osobiście wolę zakupy stacjonarne, nauczyłam się trzymać wstrzemięźliwość i jeśli potrzebuję szampon to kupuję tylko szampon nic więcej :) choć dawniej bywało różnie :) produktów przez ciebie przedstawionych nie znam :)
OdpowiedzUsuńrównież lubie stacjonarne zakupy, ale łatwiej wtedy się ponieśc promocji dwa za jeden mimo że nie potzeujemy :) czy innym chwytom drogerii :D a i w intenecie brak kolejek i tłumów :)
UsuńBardzo przyjemne zakupy. Mnie szlag trafia jak muszę oszczędzać na dobrych zakupach. Promocje też mi o dupę rozbić, jak nie ma nic dla mnie :D
OdpowiedzUsuńudane zakupy zawsze są przyjemne :)
UsuńDla mnie internet to główne miejsce zakupów. Łażenie po sklepach odpada z braku czasu. Tak więc dziękuję za namiary na kolejny, fajny sklep internetowy :D
OdpowiedzUsuńo tak, oszczędność czasu ma też wielkie znaczenie :) polecam się na pszyszłość :) i polecam ekodrogerię bo to naprawde fajne miejsce w sieci z fajnymi kosmetykami :)
UsuńMichał dobrze wiedziałeś, że ja jako zadeklarowana zakupocholiczka nie mogę czytać takich wpisów...a jednak popełniasz kolejny i ja musze tam zajrzeć i na pewno coś kupie.. Nie dość, że ciekawie opisujesz testowane produkty przez co od razu poczułam pomarańczowo goździkowy zapach to jeszcze zachęcasz świetnym zdjęciem ... następnym razem uprzedz przynajmniej ze wchodzę na twojego bloga na własne ryzyko ��
OdpowiedzUsuńBentleya znam dość dobrze! Ale gruszkowy żel pod prysznic kusi, szczególnie ze to niestandardowy zapach. Czas zajrzeć do tej drogerii :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie dużo tego do Ciebie przyszło, a co do nadmiaru kosmetyków to wiem co czujesz. Moje już ledwo się mieszczą w ogromnej komodzie, a ciągle ich przybywa. Zdarza się, że jak mam za dużo czegoś to dzielę się z bliskimi i niepotrzebne kosmetyki rozdaje. Kiedyś zawsze powtarzałam, że chciałabym mieć dużo kosmetyków. Dlatego trzeba uważać na to co się mówi, bo jak widać marzenia się spełniają. :-D
OdpowiedzUsuńBuziak. :-)