Jedzenie to seks ludzi „starszych”
W
pewnym wieku zaczynamy sobie zdawać sprawę, iż jedzenie daje nam
tyleż samo satysfakcji co seks, bo przecież zarówno seks może
stawać się ciekawszy jak i nasze posiłki mogą mieć coraz
bardziej wyrafinowane smaki i konsystencje. A co jeśli połączymy
ze sobą te dwie rozkosze ciała? Myślę, że doskonale wiedzą o
tym ci, którzy oglądali niesamowitą scenę z filmu “9 i pół
tygodnia” z Kim Basinger i Mickey Rourke w rolach głównych.
Jedzenie to nie tylko wartości odżywcze, to przede wszystkim
kompozycje smaku i różnorakie tekstury, od kremowej do chrupkiej.
To też zapachy i kolory. Wszystko to co pobudza nasze zmysły
podobnie jak najgłębsza intymność we dwoje. Właśnie dlatego
dziś czas na sałatkę, która moim zdaniem jest doskonała jak
seks. Zawiera bowiem w sobie wiele kontrastów smaków i rozkoszy.
W
całości wygląda ładnie, ale kosztowane po kawałku daje najwięcej
satysfakcji
Zaczynam
od tego, że gotuję w mundurkach 300 gram, najmniejszych jakie uda
mi się zdobyć, młodych ziemniaczków. Dlatego też właśnie o tej
porze roku najbardziej lubię delektować się tą sałatką. Jeżeli
nie uda mi się kupić takich dosłownie jednokęsowych ziemniaków,
to po wystudzeniu kroję je na mniejsze kawałki. Do miseczki z
ostudzonymi ziemniakami daję połowę z 300 gram wędzonej makreli.
Jeżeli jednak lubisz inne wędzone ryby spokojnie możesz dać je
zamiast makreli. Druga połowa ryby przyda nam się później. Do
ziemniaków i ryby dodaję garść drobno siekanego szczypioru i
jedną małą cebulkę posiekaną w najdrobniejszą kostkę jak mi
się tylko uda. Mieszam to wszystko z dwoma lub trzema łyżkami
sosu, który robię z majonezu, ostrej musztardy i śmietany lub
jogurtu. Na talerz lub półmisek wykładam roszponkę. Do porcji dla
dwóch osób wykorzystuję jej 100 gram. Oczywiście jeżeli wolisz
możesz dać rukolę czy rukiew wodną ale możesz też użyć
dowolnego miksu sałat. Na to wykładam ziemniaki z rybą i obsypuję
pokrojoną w kostkę papryką, resztą makrelowych kawałeczków i
jajkami na twardo pokrojonymi w ćwiartki lub ósemki, czasem po
jednym a czasem dwa na osobę. Gdy mam na to ochotę sałatkę
posypuję podprażonymi pestkami dyni lub kiełkami buraczka,
słonecznika czy brokuła. Voila! :D
Sałatkę
można przygotować na jednej paterze lub od razu zrobić z niej
porcje dzieląc roszponkę i pozostałe składniki i układając na
osobnych talerzach porcje dla każdego uczestnika biesiady. Całość
doskonale komponuje się z lekkim białym winem a jako deser polecam
truskawki i odrobinę miodu dla pikanterii. Miłej zabawy i dzielenia
się rozkoszami zmysłów.
Michał
Jutro przygotowuje podobną do pracy :)
OdpowiedzUsuńdo pracy nadaje się doskonale :)
UsuńMmmmm pycha!!!!! W sam raz na teraz, gdy upały się zaczęły i nie masz ochoty stać przy rozgrzanej patelni ;)
OdpowiedzUsuńoj zdecydowanie a idą większe upały
UsuńCzyli jednym słowem - orgazm dla podniebienia :)) Prezentuje się wyśmienicie :)
OdpowiedzUsuńoj tak, zdecydowanie orgazm podniebienny gwarantowany ^^
UsuńTylko smaka robisz Michale :D
OdpowiedzUsuńna szczęście jeszcze nie no :D bo często wtedy mi się takie posty tworzą :D
UsuńNo to mi teraz smaka narobiłeś :)
OdpowiedzUsuńi to w dodatku z czystą premedytacją :D
Usuń9 i pol tygodnia... rany jak ja kochałam się w głównym bohaterze:). Do dzis mam do niego sentyment. Co do orgazmów kulinarnych - mam dietę czyli celibat...
OdpowiedzUsuńWygląda pysznie, uwielbiam o tej porze roku sałatki z młodymi ziemniakami :)
OdpowiedzUsuńmmm :) Uwielbiam ryby i mogłabym je jeść na śniadanie, obiad i kolację :D
OdpowiedzUsuńfajny blog
OdpowiedzUsuńciekawy wpis
Tak pysznie napisałeś o jedzeniu, że zrobiłam się głodna. Uwielbiam sałatki i czesto je jadam :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam pasty, sałatki z wędzonymi rybami. Mniam
OdpowiedzUsuńHihihi powiem Ci, ze jako mloda osoba tez uwielbiam jesc hihihi :D
OdpowiedzUsuńJa tam chetnie same takie ziemniaki bym wszamała
OdpowiedzUsuń