wehikuł czasu i Beauty by Bloggers
Żyjemy
tak szybko, że w każdym domu czasem przydałby się wehikuł czasu
aby wszystko zawsze ogarnąć na czas. I dziś w sumie ten tekst jest
takim specyficznym wehikułem czasu, którym zabieram was do
Ministerstwa Urody gdzie Ilona Nalewajka gościła nas wraz z
organizatorką „Beauty by Bloggers” a jednocześnie autorką
bloga “Kolorowy kraj" — Anią. Już na samym wstępie muszę to
napisać. Spotkanie było świetne. A było świetne bo mocno
merytoryczne. Ale że najpierw były święta, później kilka akcji,
w które zaangażowałem się dla portalu Face & Look co
spowodowało, że czas mijał a ja nie znajdowałem czasu na
napisanie króciutkiej choćby relacji. A im więcej czasu mijało od
wydarzenia tym trudniej było mi się zebrać aby w końcu o nim
napisać. No i w końcu się zebrałem gdyż inicjatywa Ani z
pewnością zasługuje na to aby dowiedziało się o niej szersze
grono osób. Może będę teraz też ciut nieskromny ale Ania jest
uczestniczką moich „Secrets of beauty”, które są jednymi z
pierwszych tego typu spotkań blogerów w naszym kraju, gdzie liczy
się wiedza, pasja i potencjał oraz odkrywanie, a nie tylko gifty i
miły czas spędzony podczas ploteczek przy kawie. Takie spotkania
oczywiście też mają swój urok, ale jak widać Ania też wymaga od
spotkań czegoś więcej.
Przywitała
nas Ania rozpoczynając spotkanie aby po chwili oddać nas w ręce
Ilony, która jako ambasador marki Paul Mitchell nie tylko
przybliżyła nam linię produktów do włosów z olejem Marula, ale
że spotkanie odbywało się w grudniu zaprezentowała nam na modelce
pomysł na szaloną ale i intrygującą fryzurę sylwestrową. O
misterną fryzurę Ani również zadbała Ilona, choć jeszcze przed
spotkaniem. A w tak zwanym międzyczasie i mnie zrobiła warkocz
używając chyba magicznych wsuwek gdyż nie było ich widać ani
czuć a moja fryzura wytrzymała w stanie idealnym do późnych
godzin nocnych gdy wróciłem już do domu w Warszawie.
Następnie
Piotr z Professional by Fama opowiedział nam o równie
interesujących kosmetykach do włosów, z których kilka przypadło
mi już do gustu i zapewne niebawem o nich opowiem ciut więcej.
Ania wręcz dwoiła się jak przystało na gospodynię spotkania |
Pokaz
makijażu odbył się dzięki marce Bell HypoAllergenic oraz Ani z
mobilnego studia Pomada.
Tu
nastąpiła przerwa obiadowa i warto też zaznaczyć, że o cudowne
smakołyki dla uczestników zadbała firma Catering Ring a zupę
dyniową przygotowała dla nas i własnoręcznie doprawiła ostrymi
papryczkami Ilona. Było ogniście po mistrzowsku.
Następnie
nadszedł czas na szybki lifting twarzy z firmą Yvene Cosmetics,
którą miałem okazję poznać na jesiennych targach LNE w Krakowie.
Stąd też już wiedziałem, że jej preparat działa natychmiastowo
i nie obawiałem się zostać jednym z modeli. Wierzcie mi lub nie,
ale po kilku minutach widocznie zmienia się owal naszej twarzy.
Kolejna
prezentacja należała do NaturPharm, a reprezentująca markę pani
Monika opowiedziała nam trochę o olejach i pokazała najprostszy
peeling solno-olejowy w działaniu.
Dzięki
pani Lilianie reprezentującej markę Bernard Cassire przenieśliśmy
się dosłownie do spa. Poznawaliśmy oszałamiające kosmetyki i
jednocześnie uczestniczyliśmy w cudownym rytuale kosmetycznym.
Muszę przyznać, że był to jeden z najprzyjemniejszych pokazów
tego dnia i zazdrościłem modelce tego zabiegu i odprężenia.
Na
koniec Jacek z Face & Look opowiedział nam trochę o swoim
projekcie, o planach i chęci współpracy z blogerami. Dwie z takich
akcji pomogłem mu przeprowadzić już w grudniu zaraz po Beauty by
Bloggers i dlatego też dopiero dziś czytacie tą relację.
Ania
niewątpliwie stanęła na wysokości zadania, a nie będę ukrywał,
że jestem wymagającym uczestnikiem takich spotkań i nie łatwo
mnie zadowolić. A już na pewno nie giftami, bo nie to jest moim
celem udziału w takich spotkaniach. Chciałbym jeszcze raz
podziękować Ilonie za gościnę oraz sponsorom tej edycji Beauty by
Bloggers za prezentacje, warsztaty oraz za miłe, często
spersonalizowane, upominki.
Michał
już na zdjęciach widać pełen profesjonalizm :-)
OdpowiedzUsuńAle musiało być ciekawie, pozazdrościć :) Aż się głodna zrobiłam :D
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać lipcowego spotkania :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że spodobało Ci się spotkanie:) Mam nadzieję, że tym razem również Was nie rozczaruję
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie merytoryczne spotkania, z których można wynieść przede wszystkim wiedzę, a nie gifty. Sama myślę o organizacji czegoś podobnego :)
OdpowiedzUsuńFajne spotkanie :)
OdpowiedzUsuńCiekawe spotkanie :)
OdpowiedzUsuńTakim zabiegom z chęcią bym się poddała :)
OdpowiedzUsuń