Wszystkie słowa, które powiesz przed 'ale' są nieważne
Właściwie
zdecydowana większość z nas codziennie czyta różne informacje ze
świata sław. A to ktoś kogoś zdradził, ktoś się zakochał,
komuś urodziło się dziecko a kogoś paparazzi „przyłapali”
nago nad basenem czy na jakiejś małej plaży na prawie bezludnej
wyspie. Łykamy każdą informację i łakniemy kolejnych. Grzebiemy
za nimi w internecie lub w czasopismach. Często to robimy
zazdroszcząc gwiazdom i celebrytom jakież to oni mają świetne
życia i sami chcielibyśmy być na ich miejscu. Tylko czy zadajemy
sobie czasem pytanie, czy ich życie naprawdę jest takie cudne? Czy
te pieniądze, które zarabiają potrafią zrekompensować wszystko?
Większość z nas myśli, że tak. Ale czy na pewno? Czy ich życie
prywatne, które w końcu przestaje takim być jest tym, czego można
im pozazdrościć? Czy zastanawiamy się czasem, dlaczego tak mało
znanych par przeżywa ze sobą w szczęściu całe życia, ile
spotkało ich tragedii i czy warto chcieć nimi naprawdę być?
Co tak naprawdę wiemy o Dalidzie?
Na
pewno była ona artystką wszechstronną. Miss Egiptu, zdobywczyni
70-ciu złotych płyt, których zdobycie nie było tak łatwe jak
teraz, gdyż sprzedać należało zdecydowanie więcej krążków aby
pokryć płytę złotem. Była uwielbiana przez publiczność na
całym świecie. Można by pomyśleć, że wszystko czego dotknęła
stawało się złotem. I tak było… na scenie, lecz w życiu
prywatnym już nie było tak różowo. Dalida dla jednych była dumną
i zimną femme fatale, dla innych zagubioną pięknością. Niestety
tak to działało, iż stała się ona magnesem przyciągającym
niewłaściwych mężczyzn. Dziś opowiem wam trochę o filmie,
którego premiera będzie mieć miejsce 31 marca tego roku, a jego
dystrybucją w Polsce zajmuje się BestFilm.
Film
„Dalida skazana na miłość” to interesujący portret niezwykłej
kobiety, uwielbianej przez miliony, lecz niezrozumianej przez nikogo.
Historię tą wyreżyserowała Lisa Azuelos, córka Marie Laforêt,
aktorki i piosenkarki uwielbianej we Francji. I chyba właśnie to
spowodowało, że film ten nie stał się na siłę wyidealizowanym
obrazem i bardzo mocno pokazał prawdziwe realia życia w świecie
show biznesu, tak dobrze znanym Azuleos. W świecie przepychu,
popularności, hipokryzji, obserwacji. Dlatego myślę, że tak
dobrze opowiedziała w ona w swoim filmie historię wielkiej divy lat
siedemdziesiątych ubiegłego wieku, pokazując główną bohaterkę
jako artystkę i jako kobietę.
Godne
uwagi jest to, że film nie skupia się na jakimś konkretnym
momencie życia piosenkarki. Jest bardziej jego przekrojem i daje nam
możliwość przyjrzenia się jemu całemu. Dowiadujemy się tu o jej
dzieciństwie, o tym czego się bała, czego oczekiwała i jaki na to
wpływ miała choćby jej relacja z bratem czy pierwszym mężem.
Dzięki temu zyskujemy prawdziwy obraz zarówno przyczyn jak i
skutków. A całość obrazu idealnie uzupełniona jest jej
piosenkami, które nie są tylko wypełniaczem aby wygodniej nam się
siedziało w kinie, ale to właśnie one pokazują jej prawdziwe
życie. Po wyjściu z kina jeszcze długo myślałem o tym co
zobaczyłem. Nie jest to film z happy endem gdyż historię tą
napisało samo życie a u tego autora szczęśliwe zakończenia są
rzadkością. Film ten pokazał mi tą kobietę w świetle, którego
zupełnie się nie spodziewałem. Pokazał mi niesamowitą, silną a
jednocześnie tak kruchą kobietę, która była i jest dla wielu
nadal wielką gwiazdą. Film pokazał mi ją jako człowieka a nie
wyidealizowanego manekina.
Michał
zdjęcia użyte we wpisie dzięki uprzejmości Best Film
Często tak jest, że na scenie inaczej, a w życiu inaczej. Lubię ją słuchać, dlatego chętnie obejrzę ten film :)
OdpowiedzUsuńobejrzyj bo film jest naprawdę świetnie zrealizowany
UsuńSłyszałam nawet, że celebryci kupują artykuły, żeby m nich nikt nie zapomniał. Szkoda mi tych aktorów, ogólnie celebrytów. Nie mają oni swojego prywatnego życia, bo ciągle ktoś tam zagląda.
OdpowiedzUsuńTak to już jest w świecie mediów. Obejrzę film na pewno :)
OdpowiedzUsuńniby tak, ale nie każdy przeżywa śmierć trzech swoich partnerów :(
UsuńNiestety nie miałam okazji zobaczyć tego filmu, jednak twoja recenzja dość jednoznacznie kojarzy mi się z licznymi filmami biograficznymi, które mówiąc kolokwialnie już były. Chociażby "Celine" czy "Tina"
OdpowiedzUsuńNie masz wrażenia, że wszystkie te pozycje coś łączy? Wizerunek dość silnej, a jednocześnie zagubionej kobiety, która pomimo sławy w pewnym momencie swojego życia jest najzwyczajniej w świecie nieszczęśliwa.
niby tak, ale ten film zrobił na mnie większe wrażenie niż inne z tego gatunku
UsuńKażdy medal ma dwie strony, tak samo jest z życiem gwiazd. Jedni im zazdroszczą pieniędzy oraz tego zajebistego życia, ale nie chcą dostrzec jak te życie wygląda. Ciągła gonitwa za czymś, ciągle na walizkach i ciągłe wyrzeczenia. I co z tego że małżeństwo się rozpadło? Znajdzie sobie kogoś innego. Co z tego że jakiś tam fotograf wdarł się na posesję prywatną? Niektórzy pomyślą przecież to normalne. Ale nikt nie wie co dana osoba czuje, czy się nie załamie i jakie myśli miewa. Dopiero każdy po fakcie zaczyna dostrzegać wszystko, często zapominając że każdy nawet te gwiazdy są tylko albo aż ludźmi. Mającymi uczucia, posiadającymi emocje i własne życie mało kiedy usłane różami...
OdpowiedzUsuń