Warsztaty Świecowe ‘Secrets of beauty’ i Polskich Świec


Szóste już spotkanie blogerów urodowych Secrets of Beauty – porozmawiajmy o urodzie było bardziej nierutynowe niż wszystkie wcześniejsze do tej pory. I choć staram się aby każde było wyjątkowe to tym razem dodatkową atrakcją dla części uczestników były warsztaty w fabryce świec Polskie Świece. Produkty tej marki nie od dziś pojawiają się w Twoim Źródle Urody a pomoc Jacka oraz jego wsparcie w moich działaniach jest nieocenione. Tak więc postanowiliśmy aby siedmiu uczestników SoB miało okazję wziąć udział w wyjątkowych warsztatach świecowych. Już na wstępie zdradzić mogę, że Jacek przygotował dla nas coś bardzo kreatywnego a efekty naszych działań to przepiękne lampiony, Ale po kolei.





Już o szóstej rano z Grzesiem, który jak zawsze dzielnie rejestrował wszystko co działo się na SoB, oraz z Marysią i Krystynką wyruszyliśmy na dworzec aby chwilę po dziewiątej znaleźć się w Katowicach i tam, wspólnie ze wszystkimi uczestniczkami warsztatu, udać się do siedziby Polskich Świec. Tam czekał już na nas Jacek i specjalnie ustrojone na tą okazję jedno z pomieszczeń produkcyjnych manufaktury. Właśnie dlatego, że świece od samego początku do końca tworzone są ręcznie a nie maszynowo możecie czasem zobaczyć, iż niektóre etykiety na słoiczkach mogą być lekko przekrzywione. Ale dla mnie to ich swoisty urok i niepowtarzalna cecha.




Gdy już ubraliśmy się w ochronne wdzianka zaczęliśmy od przygotowania lampionu. W tym celu formę należało zalać do pełna parafiną aby podczas jej stygnięcia utworzyły się ścianki, które potem zdobiliśmy już tylko w zimowe akcenty. W końcu coraz bliżej święta… Gdy formy były już pełne po brzegi zajęliśmy się tworzeniem wyjątkowego jesiennego lampionu. Jacek przygotował dla nas spersonalizowane naklejki, które miały zostać zatopione w środku i dopiero po zapaleniu świecy dobrze widoczne. Do dyspozycji mieliśmy też wiele różnych liści, nasion, ozdobnych traw i gałązek z owocami. Teraz już tylko od nas zależało jak będzie wyglądał nasz lampion. Najpierw przygotowaliśmy „formy” na odpowiednią wielkość i zalaliśmy je niewielką ilością parafiny, która szybko zastygając uszczelniła formę. Następnie wylaliśmy kolejną kilkumilimetrową warstwę parafiny i rozpoczęła się zabawa w kreatorów. Układaliśmy na tej warstwie co tylko chcieliśmy a gdy wszystko było już gotowe zalaliśmy to kolejną warstwą parafiny. Gdy jakiś czas później ona już zastygła ale jeszcze nie stwardniała do końca przy pomocy wcześniej przygotowanych przez Jacka tulejek uformowaliśmy z naszych parafinowych prostokątów idealne walce. Teraz trzeba było szybko zahartować uformowany wcześniej walec w zimnej wodzie, wyjąć tuleję i nasze jesienne lampiony były już gotowe.




Następnie nadszedł czas aby zająć się wcześniej zalanymi do pełna formami. Należało wyciąć w górnej ściance otwór i wylać niezastygłą jeszcze parafinę. Następnie w specjalnych silikonowych formach z użyciem innej, bardziej plastycznej w niższych temperaturach parafiny przygotowaliśmy aplikacje, które miały ozdobić nasze lampiony. Bardzo łatwo przenosi się je na ścianki lampionu przy użyciu tych form w których się je odlewa. Teraz zabawa polegała na pokryciu ich odpowiednim lakierem (ja wybrałem srebrny). Aby nadać im bardziej zimowego wyglądu użyliśmy brokatu… dużo brokatu, bo jego nigdy nie jest zbyt dużo. W międzyczasie Jacek opowiadał nam o tym jak wygląda produkcja świec w jego manufakturze a my bawiliśmy się przy tym doskonale. Nie zorientowaliśmy się nawet jak szybko nastała godzina piętnasta i był już najwyższy czas by udać się do Hotelu Zacisze w Węgierskiej Górce gdzie już następnego dnia miały się odbyć warsztaty i prezentacje dla wszystkich uczestników VI jesiennego Secrets of beauty. Ale o tym już przeczytacie w innym wpisie.  





Uczestnicy warsztatów, u których zobaczycie więcej zdjęć z tego nierutynowego wydarzenia.

Paulina - Czarszka
Magda -MAZGOO
Dobrusia – Dobrulbloguje
Klaudyna – Ekstrawagancka
Margareta – Life in Colour


Michał

Komentarze

  1. Świetny pomysł z tymi warsztatami. Oglądałam już relację u Czarszki- mega klimat i piękne twory!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Klimat był wręcz bajkowy :) a my bawiliśmy się jak dzieci :)

      Usuń
  2. Ojoj! Coś cudnego i tajemnica została zdradzona, sama bym chętnie taki lampion bym sobie zrobiła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. lampiony wyszły nam naprawdę cudne :) i jedyne w swoim rodzaju :)

      Usuń
  3. Było bajecznie, warsztaty były mega twórcze a atmosfera niezwykle radosna :) Dzięki wielkie za możliwość udziału w warsztatach :) Wspomnienia na całe życie :)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Super było to wszystko zorganizowane, świetna zabawa + OCZYWIŚCIE BROKAT :D Fajnie, że mogłam uczestniczyć!

    OdpowiedzUsuń
  5. W Waszych relacjach wygląda to super! Na żywo lampiony prezentowały się bardzo profesjonalnie :) szkoda tylko, że napis utonął w lampionie :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne prace, super ten lampion rolowany na tulejce, chciałabym taki zrobić:) Na czym był wydrukowany ten napis, jeżeli to nie tajemnica? I jeszcze pytanie odnośnie rolowania: nawijamy na tulejkę stroną, która leżała na spodzie, czy na wierzchu? Można się zapisać na takie warsztaty?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zacznę może od końca :) niestety myślę że firma "Polskie Świece" nie organizuje już takich warsztatów.

      Napis zatoapiany w lampionie wydrukowany był na przezroczystej cienkiej naklejce, najlepiej żeby nie była za sztywna, bo może utrudnić zawijanie na walcu. Strona od wieszchu styka się z tulejką w tracie zawijania :)

      Usuń

Prześlij komentarz

JEŻELI W TREŚCI POSTA NIE PROSZĘ O LINK NIE UMIESZCZAJ GO TAM O ILE ZALEŻY CI NA TYM ŻEBY TWÓJ KOMENTARZ ZOSTAŁ OPUBLIKOWANY.

Potrafię znaleźć Twojego bloga bez tego.

Popularne posty