Boska jajecznica z kurkami u "Młodych Bogów"
Niedzielny
poranek to na ogół jedyny dzień w tygodniu kiedy to możemy usiąść
wspólnie do śniadania i cieszyć się tym, że ten czas mamy tylko
dla siebie i najbliższych. My „Młodzi Bogowie” często
pracujemy na więcej niż jeden etat, starając załapać się na
kierownicze stanowiska, a jak nam się to uda wtedy możemy już
pracować tylko po 12 i więcej godzin dziennie. Po co to robimy? Bo
musimy spłacać raty kredytu na duże i piękne mieszkanie przez
kolejnych trzydzieści lat. Dodatkowe fuchy bierzemy na to aby banki
czy inne „prudensziale” sprzedać nam mogły marzenia o lepszej
emeryturze. W sobotę jeszcze musimy dorobić dodatkowo by
zabezpieczyć nasze małe „Młode Bożęta” w miarę ich
rosnących potrzeb. Więc aby nie zwariować z nadmiaru Boskości
choć raz w tygodniu niech nasze śniadanie będzie naprawdę BOSKIE
i wolne od trosk dnia codziennego.
Boską jajecznicę z kurkami
Zatem
tej niedzieli czas na „Boską jajecznicę z kurkami” dla Młodych
Bogów. Do jej przygotowania potrzebujemy 100g świeżych kurek.
Małych nie musimy a nawet nie kroimy wcale, ale już te większe tak
— byle nie zbyt drobno, bo utracimy to co najlepsze w smaku i
konsystencji. Potrzebna też będzie mała cebulka posiekana w drobną
kostkę oraz 2-3 jajka. Wszystkie te składniki podałem w
proporcjach dla jednej osoby. Więc w razie potrzeby wystarczy
przemnożyć je przez ilość osób śniadających z nami. Na
patelnię wrzucamy trochę masła i niech każdy mówi co chce, ale
jajecznica smażona na maśle jest po prostu najlepsza i nie smakuje
tak wyśmienicie na żadnym innym tłuszczu. Na maśle tym podsmażamy
cebulkę i gdy już się ładnie przyrumieni dodajemy kurki. Teraz
czas na jeden drobno posiekany lub przeciśnięty przez praskę ząbek
czosnku. Nie lubisz czosnku? Nie dodawaj. Teraz wbijamy jajka, dodajemy odrobinę świeżo mielonego pieprzu oraz szczyptę soli. Powoli
mieszamy i pozwalamy lekko ściąć się jajecznicy. W tym momencie
dodajemy garść siekanej świeżej natki pietruszki. Nie
pozostaje nam już nic innego jak doprowadzenie dania od konsystencji,
która lubimy najbardziej i wtedy wbijamy do środka jeszcze jedno
jajko. Zdejmujemy patelnię z ognia i mieszamy przez chwilkę, to daje nam gwarancję, że jajecznica nie zetnie się bardziej na patelni
zanim nie nałożymy jej na talerze.
Wystarczy już rozsiąść się wygodnie na tarasie, balkonie, w
ogródku przed domem lub też podać ją do łóżka naszej drugiej
połówce, z kawą, herbatą czy sokiem... a na pewno z miłością.
Delektujmy się Boską Jajecznicą zamiast ciumkać długopis czy
miętolić kubek. Cieszcie się sobą i nie dajcie zwariować.
Smacznego!
Michał
I po co ja tu wchodziłam o tej porze, już mnie ssie :P Przekażę przepis swojej młodej bogini, ale znając życie ona przekaże to swojemu młodemu bogu i on jej to usmaży na śniadanie, żeby 1przeprosić,2ułaskawić 3przestała mówić ciągle o pracy :P Zgadza się, perspektywa płacenia kredytu przez 35 lat przenosi tematy pracy do domu. Uciekam spać, bo muszę zbierać siły do dalszej walki. Życie to wojna... :D
OdpowiedzUsuńnie łatwe mają życie Młodzi Bogowie w naszych czasach, a jeszcze z każdej strony im mówią co powinni jeszcze kupić, ubezpieczyć, odłożyć... Niech nie odkładają jajecznicy i zajadają ją ciesząc się chwilą :)
UsuńOooo muszę rozejrzeć się za kurkami w okolicy. Właśnie będąc na wsi mam dostęp do jajek prima sort, więc muszę skorzystać z okazji. To pisałam ja. Młoda bogini :)
OdpowiedzUsuńTak, na takich świeżutkich wiejskich jajach będzie dopiero pychota ^^
UsuńAleż apetycznie :) omomm, szamałabym aż uszy by się trzęsły...jakoś nie widziałam na targu kurek jeszcze ;/
OdpowiedzUsuńja trafiłem w biedronce ostatnio, ale i na bazarze już znalazłem :) choć niewiele ich mieli
UsuńJajecznicę uwielbiam, ale za kurkami niestety nie przepadam :)
OdpowiedzUsuńna szczęście jajecznica z dodatkami może mieć wiele wariacji :) choć taka bez niczego jest też pyszna :)
UsuńO tak! Jajecznica z kurkami to jest to. I nie wyobrażam sobie żeby nie była na maśle.
OdpowiedzUsuń:) musi być na maśle :)
Usuńwow, wygląda pysznie. Mój chłopak specjalizuje się w jajecznicy, mnie zawsze wychodzi za mocno ścięta i za słona.
OdpowiedzUsuńza słona to z miłości :) na 100% :)
Usuńkiedyś tez wychodziła mi za mocno ścięta, ale u Nigelli podpatrzyłem ta sztuczkę z dobiciem pod koniec smażenia jednego zimnego jaja :) i od tej pory wychodzi idealna :)
wygląda pysznie
OdpowiedzUsuńi jest obłędna w smaku ^^
Usuń