Mmmmmmmmmm… czekolada…
Dzień
Dziecka to dzień bardzo specyficzny. Z tej okazji rodzice
prześcigają się w kupowaniu rozmaitych prezentów. Pomysłów na
nie pełno jest wszędzie. Możemy kupować smartfony, tablety,
konsole, rowery, zabawki, słodycze etc. Jest tego cała masa, która
wylewa się dosłownie wprost ze sklepów, koło których biegamy
codziennie między domem a pracą. Bardzo często jest tak, że
wstając rano w pośpiechu dajemy dziecku kilka złotych, żeby
kupiło sobie w szkole coś do jedzenia czy picia. Zapisujemy dzieci
na wiele dodatkowych zajęć i choć z pewnością jest to inwestycja
w ich przyszłość, jakże często chodzi również o to aby do
18:00 były pod czyjąś opieką. Po drodze z pracy odbieramy je z
tychże zajęć i gdzieś na mieście zjadamy coś na szybko, bo
gotowanie w domu zajmuje przecież tyle czasu. W domu pozwalamy im
zamykać się w swoich pokojach gdzie przy komputerze spędzają
wiele godzin. Do pomocy w wychowywaniu pociech mamy również
telewizor, który godzinami niezmordowanie opowiada dziecku jaki jest
świat. Gdy przychodzi weekend wysyłamy latorośle do babć czy
wujostwa ponieważ zasłużyliśmy sobie choć na chwilę
odpoczynku. I nim się obejrzymy nasze progenitury są już dorosłe.
Ale czy właśnie tego od nas oczekiwały? Właśnie takich prezentów
na życie? Może zamiast kupować im drogie prezenty podarujmy im
trochę naszego czasu i bliskości?
Moim
pomysłem na Dzień Dziecka jest wspólne, smaczne i łatwe wspólne
spędzenie czasu w kuchni. Potrzebujemy do tego tylko kilku, tak
łatwo teraz dostępnych składników. Uwierzcie mi, że ten czas da
i nam i naszym pociechom bardzo wiele tak potrzebnych i deficytowych
w naszym świecie przeżyć. Zaopatrzcie się więc w truskawki –
około pół kilograma – jesteśmy w szczycie ich sezonu więc nie
są już drogie, a są zdrowe i smaczne. Do tego biały serek i
śmietana. Jeżeli chcecie zamieńcie biały ser na mascarpone lub
śmietanę na jogurt. Jeżeli lubicie aby było bardziej słodko
użyjcie kilku łyżeczek miodu. Jeżeli wam to nie przeszkadza niech
będzie to cukier. Ile? Tyle ile lubicie! Mnie wystarcza słodycz
owoców, pachnących i dojrzałych w słońcu, cudownie słodkich.
Najważniejszą częścią tego dania jest makaron czekoladowy. Można
go kupić w prawie każdym sklepie, nawet w Biedronce. Można też
zrobić go samodzielnie, po prostu zastępując część mąki dobrym
gorzkim kakao. Nie jest to nic trudnego. Macie już wszystko? To do
dzieła! Razem z dziećmi pokrójcie połowę truskawek na ćwiartki,
resztę zaś w nie za drobną kostkę. Nie musi być idealna, choć
pewnie i tak będzie doskonale pokrojona. Kilka całych truskawek
pozostawcie do dekoracji. W międzyczasie makaron ugotujcie w lekko
osolonej wodzie. Wymieszajcie serek ze śmietaną – im bardziej
gładki będzie sos tym fajniej. Lecz jak będzie troszkę serowych
grudek będzie równie pysznie. Teraz możecie dosłodzić sos
(jeżeli macie na to ochotę). Następnie dodajcie pokrojone w kostkę
truskawki i delikatnie wymieszajcie. Sos jest już gotowy. Na talerz
wyłóżcie trochę truskawek pokrojonych w ćwiartki i nałóżcie
łyżkę sosu. Następnie na to dajcie porcję czekoladowego makaronu
i znów trochę sosu. Całość przybierzcie truskawkami. Ja użyłem
do tego również jeżyn. Możecie użyć też kilku listków mięty
czy melisy. Jeżeli nie macie ochoty na danie „wprost z
restauracji” po prostu wymieszajcie wszystkie składniki a na
talerz wyłóżcie makaron dobrze obtoczony w serowo-truskawkowym
sosie. Najważniejsze przecież jest to, że robicie coś razem.
Badania
wykazują, że czekolada spowalnia proces starzenia. Nawet jeżeli
nie jest to prawdą to i tak nie warto ryzykować. Na pewno zaś
wspólnie spędzony czas tak działa. Ofiarujecie swoim bliskim coś
o wiele cenniejszego niż najdroższy nawet prezent, który możecie
kupić w drodze z pracy do domu.
Miłego Dnia Dziecka!
Michał
Ależ smacznie to wygląda! :)
OdpowiedzUsuńWspaniały post :) Nie wiem dlaczego teraz ludzie zapominają, że wszystko czego dzieci pragną to czas swoich rodziców, a nie miliony zabawek w pokoju, którymi muszą bawić się same.
OdpowiedzUsuńO rany, naprawdę nie słyszałam o takim makaronie! Byłam pewna, że to gryczany makaron, bo ten kolor... No cóż, spróbuję, bo truskawki ostatnio cały czas goszczą w domu :)
OdpowiedzUsuńWygląda smakowicie :) Uwielbiam każdy ze składników :D
OdpowiedzUsuńP.S. Piękne zdjęcia :)
Nie jadłam jeszcze takiego makaranu :)
OdpowiedzUsuńP/s i jak Alicja? Podobała sie?
O tak :) w zupełności. Dokładnie takiego klimatu się spodziewałem :) i już szykuję wpis o filmie :)
UsuńTo czekam ;D
UsuńŻarłabym! Hahaha :D
OdpowiedzUsuńWłaśnie to jest to rodzice wymigują się od opieki nad dzieckiem posyłając je na wszystko co się da albo o zgrozo kupując im pieprzone piszczące grające zabawki. Czas spędzony z dzieciem jest cenniejszy, niż jakiś byle spędzony czas z kimś innym...
A później się dziwią że dzieciaki chętniej siedzą przez kompem a nie wiedzą co to książka itp.
Jestem na tak, wszystko co związane z czekoladą mnie kusi
OdpowiedzUsuń