K-Beauty In Poland 2016
Moja
przygoda z koreańskimi kosmetykami rozpoczęła się kilka lata temu
i od razu wiedziałem, że są one zaskakujące, ciekawe i z
pewnością warte tego aby po nie sięgnąć. Czerpią swą moc z
interesujących składników aktywnych, mają zaskakujące
konsystencje i bardzo często są po prostu innowacyjne. Czy można
chcieć czegoś więcej? O tuż można by było chcieć na przykład
aby jak najwięcej koreańskich marek kosmetycznych zawitało w
Polsce. I w tym właśnie celu dziesiątego czerwca w warszawskim
hotelu INTERCONTINENTAL odbyła się interesująca konferencja,
podczas której odbył się panel dyskusyjny, w którym i ja wziąłem
udział.
![]() |
Red Lipstick Monster |
Oficjalną
część konferencji rozpoczął Ambasador Republiki Korei w Polsce
Jego Ekscelencja Ji-in Hong. Podczas kolejnych wystąpień
dowiedzieliśmy się sporo o trendach jakimi kierują się koreańskie
marki tworzące niesamowite produkty pielęgnacyjne jak również o
imprezie, w której bardzo chętnie uczestniczyłbym jako
zwiedzający, a mianowicie Osong Beauty Expo. Kolejnym ważnym
punktem panelu było omówienie tego jakie normy muszą spełniać
kosmetyki aby zostać dopuszczone do obrotu na naszym rodzimym rynku.
![]() |
Czarszka i Justyna Dżbik-Kluge która prowadziła i tłumaczyła konferencję |
By
dobrze przygotować się do panelu, każdy z czterech jego
uczestników (Czarszka, Subiektywna, Ola Niepsuj oraz ja)
przetestował całą masę rozmaitych kosmetyków. Każdy też wybrał
z tej masy po pięć takich produktów, które można byłoby
określić jako ‘top pięć’. Dziś napiszę tylko o swoich
wyborach, choć moje koleżanki również wybrały bardzo ciekawe
produkty.
Ionophoresis mask (Insung Information) – jest to domowe urządzenie do pielęgnacji twarzy. Wykorzystuje ono jonoforezę aby intensywnie odżywić i pielęgnować skórę. W celu zrobienia sobie domowego zabiegu wystarczy wyjąć maskę z saszetki, podpiąć ją do urządzenia a drugą elektrodę przykleić do ramienia, a następnie uruchomić urządzenie na 15 minut. Proste, bezpieczne i skuteczne. Skóra po zabiegu wygląda wprost olśniewająco.
Face
gel mist (EcoHealing) – tu przede wszystkim zaskoczenie stanowi
konsystencja. Efekt mgiełki uzyskiwany jest poprzez rozbicie przez
atomizer żelu (takich wręcz kryształków).
BB
cream drHelens (New & New) – nie jest to typowy wybór
kosmetyku dla faceta, przynajmniej w naszym kraju. Ale muszę
przyznać, iż właśnie ten BB zaskoczył mnie tym jak idealnie
przypasował mojej skórze. Zarówno jeżeli chodzi o odcień, ale i
tym jak doskonale nawilżył on moją skórę oraz tym jak idealnie
wyglądał niemal przez cały dzień po porannej aplikacji.
Hydrogel
Eye-Patch Beauu Green (Beauty Cosmetics) – to przede wszystkim
skuteczne działanie. Moje spojrzenie już dawno nie było tak
„wypoczęte” i gładkie. Tego skutecznego działania nie byłoby
gdyby nie niesamowite składniki aktywne, choćby takie jak ekstrakt
z ogórka morskiego. Niewątpliwym atutem jego ogromne opakowanie.
Zawiera ono aż 60 płatków pod oczy.
Cream
Phytom-She (EDK Spa Solution) – Ten krem trafił na moją listę
ponieważ zaskoczył mnie tak konsystencją jak i zapachem. Jest to
bardzo bogaty i zwarty krem lecz w kontakcie ze skórą rozprowadza
się po niej idealnie i bez problemu. Zaraz po nałożeniu odniosłem
wrażenie, że moja skóra jest ukojona, a rano była idealnie
gładka, promienna i cudowna w dotyku.
Bardzo
interesującym punktem programu konferencji była prezentacja
prowadzona przez Charlotte Cho, autorkę książki “Sekrety urody
Koreanek” oraz blogerki i vlogerki, która bardzo szeroko na całym
świecie promuje koreańskie podejście do pielęgnacji oraz
koreańskie marki pielęgnacyjne. Charlotte opowiedziała o 10
krokach w pielęgnacji jakie stanowią sekret urody Koreanek,
pokazała też swoje ulubione kosmetyki, których sama używa.
Powoli
nadszedł czas, podczas którego przedstawiciele polskich firmy mogli
odwiedzić stoiska koreańskich firm i może dzięki tym spotkaniom
oraz prowadzonym rozmowom już niebawem w naszych sklepach pojawią
się nowe interesujące kosmetyki. Tym razem nie testowałem
kosmetyków męskich ale wiem, że pośród koreańskich marek wcale
ich nie brakuje i panowie mają naprawdę spory wybór. Także mam
cichą nadzieję, iż również mężczyźni będą mieli szansę
na zakup męskich specyfików pomagających dbać o urodę rodem z
Korei.
Michał
jestem i ja w akcji ;)
OdpowiedzUsuńTyle perełek na raz że nie wiedziałabym na co patrzeć :) Czekam aż kocie maski wejdą do nas na rynek :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie odkryłam jak mało wiem o koreańskich kosmetykach. Wielu z tych firm jeszcze nie widziałam. Maseczki a'la panda i tygrys są cudowne <3 nie tylko dlatego, że mają rysunki. Skin79 BB też uwielbiam zwłaszcza Super Gold. Ogólnie teraz zaciekawiły mnie też chińskie kosmetyki dostępne na aliexpress, ale dopiero do mnie paczki idą.
OdpowiedzUsuńOjojoooj - same cudowności :)
OdpowiedzUsuń