Zakochany bez pamięci


Zakochanie jest czymś bardzo interesującym, pięknym i dziwnym zarazem. Nie od dziś uznawane jest za chorobę umysłową, niedaleko mu też do obsesji. A gdy nie jest odwzajemnione nie pozwala człowiekowi funkcjonować normalnie. A nawet szczęśliwie zakochani bywamy nieobecni i zachowujemy się jakbyśmy rzeczywiście byli zupełnie gdzie indziej, poza ciałem i światem. Uśmiechamy się bez powodu, płaczemy pod byle pretekstem... a czasem dzieje się tak w ciągu kilku chwil, a nasze myśli biegną do bliskiej nam osoby. Oczywiście dla samego zakochanego ten stan jest najczęściej bardzo przyjemny. Dlatego w Walentynki warto świętować naszą miłość. Naszą, najczęściej wyczekiwaną z utęsknieniem, “chorobę” umysłową. Taką naszą, piękną i wyjątkową.











Ona i on

Dzisiejsza walentynkowa stylizacja powstała na bazie hybrydowych lakierów Pierre Rene. O tym jak je zakładać w domu pisałem TU. Jako bazę kolorystyczną wykorzystałem 11 „Monroe Red”. Do wykonania wzoru użyłem płytek do stempli i białego lakieru przeznaczonego do stempli marki KONAD. Sposoby wykonania takiej stylizacji są dwie. Metoda pierwsza, dla pewnych swojej ręki osób - wzorek z blaszki przenosimy na paznokieć w momencie gdy mamy już utwardzoną ostatnią (drugą lub trzecią) warstwę koloru. W tym momencie nie przecieramy paznokcia cleanerem tylko nanosimy wzór ze stempla i dopiero wtedy pokrywamy płytkę paznokcia topem i utwardzamy w lampie UV. Teraz przecieramy cleanerem i gotowe. Metoda druga, dla niepewnych swoich umiejętności lub tych, którzy wzorek potrzebują na jeden wieczór lub klika dni a hybrydę na wiele dłużej. Wzór ze stempla przenosimy na płytkę paznokcia dopiero gdy mamy już zupełnie gotową i przetartą cleanerem hybrydę. Dzięki temu, jeżeli wzór nie przeniesie nam się tak jakbyśmy tego oczekiwali, możemy przetrzeć paznokieć zmywaczem i zły wzorek znika pozostawiając nienaruszoną hybrydę. Jeżeli wzorek przeniósł się idealnie wtedy malujemy go zwykłym topem, choć wcale nie musimy tego robić jeżeli nie chcemy lub jeżeli wzorek ma być tylko na jeden wieczór. Po imprezie zmywamy wzorek i dalej cieszymy się nienaganną hybrydą.







Jak leczyć zakochanie?


Najlepiej dużymi dawkami bliskości, przytulania i pocałunkami. Nie potrzebna jest tu żadna farmakologia. Jeżeli nie było prawdziwe - przejdzie szybko. Jeżeli prawdziwe - to po paru latach stan zakochania nam minie i przemieni się w miłość. Coś doskonalszego i trwalszego, dającego nadzieję na wspólną starość na werandzie, w fotelu bujanym, z kubkiem kawy, wpatrzonych w zachód słońca.
Michał

Komentarze

  1. Myślę, że miłość może pojawić się nawet szybciej niż po paru latach :)
    A walentynkowa stylizacja paznokci piękna!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście że może, ale podobno zakochanie może potrwać max trzy :) tak mówią naukowcy potem związek przetrwa jeżeli pojawiła się miłość :)

      Dzięki :)

      Usuń
  2. Ah bujany fotel, właśnie tak jak napisałaś wyobrażam sobie starość z moim mężem :) piękne pazurki!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja za żadne skarby nie potrafię posługiwać się stempelkami :D
    A z tym fotelem bujanym i werandą, to mnie wzruszyłeś :)
    Dodałam do obserwowanych :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Miłość to uczucie głupie, co zaczyna się na ustach a kończy na du...:D
    A tak serio, to chyba najpiękniejsze jest zakochanie w wieku dziecięcym. Taka przedszkolana miłość bo jest szczera, bez żadnych podtekstów, czasem tylko okupiona żelkami :D

    OdpowiedzUsuń
  5. O widzisz, uwielbiam pierre rene, a nie wiedziałam, że ma hybrydy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dla mnie stempelki to czarna magia :), za to Tobie wyszło super :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

JEŻELI W TREŚCI POSTA NIE PROSZĘ O LINK NIE UMIESZCZAJ GO TAM O ILE ZALEŻY CI NA TYM ŻEBY TWÓJ KOMENTARZ ZOSTAŁ OPUBLIKOWANY.

Potrafię znaleźć Twojego bloga bez tego.

Popularne posty