Ulepimy dziś bałwana?
A gdy zima nadchodzi... Rozpalam myślami
wspomnienia
Nadeszła zima. Zarówno ta kalendarzowa, jak i ta
astronomiczna. Od dzieciństwa zima była dla mnie jedną z
najmagiczniejszych pór roku. Dzięki niej świat stawał się biały,
puszysty i zachęcał do zabawy. To zimą mróz wyczarowywał
przepiękne malunki na szybach okien. Obecnie mało kto zapewne to
jeszcze pamięta bo plastikowe okna z podwójnymi szybami nie dają
już takich możliwości Dziadkowi Mrozowi. On też tworzył bajkowe
sople, które jako dziecko nieraz zdarzało mi się lizać.
Dzieciństwo kiedyś było fajniejsze, bardziej beztroskie a cuda
natury pobudzały wyobraźnię. A zimą wyobraźnia pomagała nam
budować igloo czy „zamki” z lodowymi szybkami. Szybki te robił
nam mróz na przykład w wiadrze do którego lało się trochę wody.
Ot tyle aby tylko powstała magiczna i delikatna szybka. Zimą
jeździliśmy po zamarzniętych kałużach lub płytkim stawie...
nawet nie mając łyżew. Niestraszne nam było zimno, było nam po
prostu cudownie. Dziś już mało kto pamięta takie zimy. Ale to
zima dodawała największego uroku i czaru Świętom Bożego
Narodzenia.
Dziś zapraszam was do wykonania zimowego manicure
w dwóch odsłonach. A może nawet i trzech. Dla grzecznych i
delikatnych księżniczek użyjemy koloru złota i lekko iskrzącej
bieli. Dla mrocznych kapłanek, złota i czerni. Ja wykorzystałem do
tego lakiery 240 WEDDING BELLS,
228 SUPERSTITIOUS CHIC
i 362 GENEROUS GOLD marki proNAILS. O samej marce już wcześniej pisałem TU. Wykorzystałem też
naklejki na paznokcie wyglądające jak złote płatki śniegu. Aby
wszystko wyglądało idealnie potrzebujecie dobrego topu. Takiego,
który nie rozpuści naklejek lub nie spowoduje ich pomarszczenia.
Wykonanie jest bajecznie proste. Trzy paznokcie jednej dłoni na obu
rękach malujemy na złoto a dwa na biało lub czarno. I na tych
właśnie białych lub czarnych paznokciach naklejamy po kilka,
różnej wielkości, złotych płatków śniegu. Teraz już tylko TOP
i gotowe. Trzecia wersja to esencja dwoistości kobiecej natury a
więc na jednej dłoni mamy złoto i biel na drugiej złoto i czerń.
Połączenie wprost idealne!
Mam nadzieję, że zima nie tylko dziś będzie
wam się trochę lepiej kojarzyła i choć w części tak jak w
dzieciństwie. Zwłaszcza, że od wielu już lat nasze zimy są
zdecydowanie krótsze i coraz mniej zimowe.
Michał
A ja śniegu wypatruję i nie ma, więc zrobiłam sobie na paznokciach choinkę :)
OdpowiedzUsuńpokaż mi na Fejsie :)
UsuńFajnie powspominać stare czasy.Zima potrafiła być piękna choć surowa :-)
OdpowiedzUsuńPięknie ozdobione paznokcie :-)
Śniegu nie ma i nie będzie w tym roku raczej. Ale za to na Wielkanoc będzie :D hahaha Prawda, kiedyś zimy były całkiem inne i bawiło się znacznie lepiej niż teraźniejsze młodsze towarzystwo ;)
OdpowiedzUsuńTaaa... Pamiętam jak podczas mojej pracy w szkole, chłopak sobie przymroził język do słupka bo chciał polizać lód :D Nie było wtedy do śmiechu :)) Prawdę mówiąc nie tęsknię za tym śniegiem, chociaż prawidłowo powinien być :)Piękny efekt na paznokciach :)
OdpowiedzUsuńZimy są zdecydowanie mniej zimowe,zwłaszcza kiedy pomyślę o mirszkaniu pod Warszawą, a czasach z Białymstoku. Pazurki śliczne.
OdpowiedzUsuńPaznokcie zrobione pięknie, ale wiewiór bije wszystko :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że śnieg zadko do nas zaglada,nie ma okazji wyszaleć się z dzieckiem, przypomnieć sobie jak mało potrzeba do dobrej zabawy.
Gwiazdeczki są fantastyczne!
OdpowiedzUsuńjak tylko zobaczyłam tytuł wpisu to zaśpiewałam w myślach piosenkę, jaką Anna z Krainy Lodu śpiewała jak była mała :P tak to jest jak ma się dziecko w domu :P pazurki przepiękne, idealne na zimę, której nie widać :-)
OdpowiedzUsuńśliczne pazurki. ;) ta czerń. :))
OdpowiedzUsuńJa się czuję jak na Wielkanoc a nie Boże Narodzenie przez tę pogodę. Paznokcie bardzo ciekawe. Przyzwyczaiłam się do hybryd już i jakoś mi się nie chce kombinować ;D
OdpowiedzUsuńUwielbiam złoto na paznokciach :)
OdpowiedzUsuń