Lady in red
Zmysłowa uczta dla mojej skóry
Moja skóra nie należy już do najmłodszych,
choć nie jest ona jeszcze dojrzała - podobnie jak jej właściciel.
Jak głosi mądrość ludowa, u mężczyzny najtrudniejsze jest
pierwsze 40 lat dzieciństwa, potem jest już łatwiej. Co dla mnie
bardzo ważne, mało kto podejrzewa mnie i moją skórę o posiadanie
już bez mała 37 lat. Wiele w tej kwestii zawdzięczam swojej
doskonałej intuicji w doborze kosmetyków dostosowanych do potrzeb
mojej skóry. Oczywiście staram się również nie nadwyrężać jej
oraz używać odpowiedniej fotoprotekcji, jak również wypijać
odpowiednią ilość wody i dostarczać wielu potrzebnych minerałów
i witamin. To wszystko składa się na sukces w walce z oznakami
upływającego czasu. A od jakiegoś czasu w walce tej moim
sprzymierzeńcem jest kobieta w czerwieni. Nie tylko troskliwie się
mną zajmuje ale i doskonale pobudza moje zmysły. Wzroku, gdyż
faceci lubią patrzeć. Zapachu, albowiem pobudza on apetyt na
więcej. No i dotyku, bo niesamowicie odczuwa się ją na skórze. A
ona wręcz pieści ją zmysłowo.
Lady in Red od ILUA - szczypta magii w
codzienności
Połączenie nowatorskich składników o silnym
działaniu pochodzących z komórek macierzystych wąkroty
azjatyckiej i nowozelandzkiej paproci drzewiastej skumulowanych w
mamaku vital essence czyni z naszego kosmetyku idealny krem
przeciwstarzeniowy, regenerujący i przeciwzmarszczkowy. Esencjonalne
ekstrakty z wanilii i granatu otrzymywane w stanie nadkrytycznym CO2
oraz ekskluzywny olej z opuncji figowej i patagońskiej róży
dodatkowo nasilają działanie przesądzając jednogłośnie losy
bitwy ze zmarszczkami na naszą korzyść. Zastosowanie: dla kobiet
powyżej 30-tego roku życia, które wypowiedziały wojnę
zmarszczkom i pozostałym objawom starzenia; odpowiedni dla cery
dojrzałej. Ten hipoalergiczny krem może być stosowany z
powodzeniem na skórę wokół oczu. Produkt przechowywać w lodówce.
Okres przydatności to 2,5 miesiąca.
Sposób użycia: codziennie wieczorem nanieść
szpatułką porcję kremu na oczyszczoną skórę twarzy i delikatnie
wmasować.
Słoiczek o pojemności 50 ml kosztuje 290 zł i
kupicie go TU.
Moje wrażenia
Zacznę od samego początku. Gdy dokonuję zakupu
w sklepie ILUA wiem, że kosmetyk nie leży miesiącami na półce i
nie czeka tam na mnie lekko przykurzony. Dopiero gdy złożę
zamówienie zostanie on dla mnie przygotowany. Dzięki czemu, mimo
krótkiego okresu przydatności, mam cały ten okres tylko dla siebie
i mojego kremu. Dosłownie w kilka dni trafia do moich rąk
eleganckie, czarne pudełko a w nim list skierowany bezpośrednio do
mnie oraz słoiczek kremu lub buteleczka, jeżeli zakupię inny
kosmetyk. Jeżeli już jestem przy słoiczku to warto się przy nim
na chwilę zatrzymać. Wykonany jest on z fioletowego szkła Miron
Glass. Szkło to jest idealne dla zachowania wartości i siły
działania składników kosmetyku i mimo braku konserwantów robi to
przez długi czas. Dlatego dla kosmetyków „lodówkowych” jakimi
jest właśnie ILUA jest ono niezastąpione a w dodatku wygląda
pięknie i sprawia, że kosmetyku używa się tym chętniej. W
kremie”lady in red” znajduje się wiele cennych składników.
Choćby komórki macierzyste z pąków kwiatu wąkroty azjatyckiej
zawierającej fenylopropanoidy. Zmniejszają one aktywność
hialuronidazy tym samym chroniąc kwas hialuronowy będący ważnym
składnikiem dla naszej skóry. Mamaku vital essence stymuluje proces
odnowy komórkowej a co za tym idzie, pomaga odzyskać i zachować
młodzieńczy wygląd. Jest tu i „naturalny botoks” jak często
nazywany jest olej uzyskiwany z nasion opuncji figowej. W składzie
jest również olej z róży mosqueta - zwany skarbem Patagonii.
Stymuluje on tworzenie nowych komórek skóry i wzmaga zdolności
regeneracyjne. Ceramidy malinowe odpowiadają za poprawę nawilżenia
i zapobiegają przed ucieczką wody przez naskórek. Ciekawym
składnikiem jest ekstrakt z granatu uzyskiwany metodą CO2.
Nawilża, odżywia, poprawia koloryt skóry oraz łagodzi i sprzyja
gojeniu się drobnych uszkodzeń skóry. Jest to również naturalny
filtr przeciwsłoneczny. Dzięki wysokiej zawartości kwasu
punikowego stymuluje odnowę komórkową w naskórku. Sam krem jest
lekko różowy o bardzo treściwej konsystencji. Aczkolwiek nie jest
to przesadnie ciężki krem. Cudownie pachnie malinami a to dodatkowo
uprzyjemnia jego używanie. Na skórze rozprowadza się gładko,
wręcz rozpływa się on na skórze i nader szybko wchłania. Mimo
zalecenia do stosowania go na noc osobiście używałem go tak na
dzień jak i na noc a moja skóra bardzo szybko odwdzięczyła się
zdrowym, promiennym wyglądem. Jest gładka, jędrna i idealnie
nawilżona. Odzyskała młodzieńczy wigor i blask. Na pierwsze
efekty wcale nie trzeba było długo czekać. No ale po składzie
kremu nie można się było spodziewać innego rezultatu. Słoiczek
wystarczył mi na dwa miesiące używania gdyż nie trzeba go zbyt
wiele aby skóra mogła odczuć jego działania. W dodatku używałem
go dość długo i na dzień i na noc więc zapewne wystarczyłby i
na trzy miesiące stosowany jako krem tylko na noc.
W skali szkolnej wystawiam mu zasłużoną ocenę
celującą.
Michał
Oh! Miałam okazję testować próbki tych kosmetyków. Uwielbiam krem na dzień Piękność dnia 01 i masło do twarzy <3 Jak tylko pokazałeś fotkę na FB to od razu przypomniał mi się zapach tych kosmetyków! Rewelacja!
OdpowiedzUsuńsą wyjątkowe i zapadają w pamięć :)
UsuńPierwsze kosmetyki naturalne, które zrobiły na mnie tak niesamowite wrażenie.
Usuń40 lat dzieciństwa a potem będzie lepiej :-) to mnie też dotyczy hyhy.. Musze mieć widocznie jakiś pierwiastek męski hihi..Ilua to bajka dla dorosłych.. Wyjątkowa, intrygująca pociągająca za całokształt :>
OdpowiedzUsuńPo próbkach zauważyłam że jest cudowny. Może w końcu uda mi się go kupić :) Hehe cera jak u nastolatka ale "do najmłodszych już nie należy" :D
OdpowiedzUsuń:) i tak jesteśmy tak młodzi jak się czujemy a to najważniejsze :)
UsuńZachęcające! i te zdjęcia - hipnotyzm!
OdpowiedzUsuńDla mnie fakt trzymania w lodowce swiadczy o dobrym skladzie i o tym,ze nie jest to pierwszy lepszy kremik dostępny w kazdym supermarkecie Działanie jak marzenie Dla mnie cudo Tylko skad? Portfel na pewno mi w tym nie pomoże by go kupić
OdpowiedzUsuńKolor ma rewelacyjny :)
OdpowiedzUsuń