Święto kobiecości, święto piękna i urody

![]() |
Pierwszy niedzielny autobus na Targi - było nas dużo |
![]() |
Najlepsze towarzystwo na taką imprezę :) |
Oczywiście jak to zawsze bywa, wśród wystawców odkryłem kilka naprawdę ciekawych marek i firm, na które myślę, że warto zwrócić uwagę. Choćby bardzo ciekawie zapowiadającą się firmę m'onduniq, w ofercie której znajdziemy kosmetyki ze smoczą krwią. Tak, tak! I kompletnie nie chodzi o to, że we Francji, z której to pochodzi marka ktoś jeszcze poluje na te mistyczne i niezwykle rzadkie stworzenia. Smocza krew to nic innego jak sok z drzewa Croton lechleri. Wykazuje on niesamowite właściwości regenerujące oraz antyoksydacyjne. Zupełną nowością na wiosennych targach Beauty Forum była polska marka EPARENCE. To nowa marka zajmująca się, póki co, pielęgnacją oczu. Marka nowa i bardzo wyspecjalizowana lecz z całą pewnością warta zauważenia. Jej kosmetyki cechują bardzo przyjemne formuły, konsystencje oraz składy, które powinny zapewnić jej sukces. I co istotne, właściciele marki bardzo mocno stawiają na to aby firma była jak najmocniej powiązana z rodzimą gospodarką. Dlatego oprócz samych kosmetyków również pojemniki oraz opakowania nie są sprowadzane z odległych zakątków świata lecz produkowane są w kraju. A z ważnych dla mnie polskich akcentów muszę wspomnieć również o ARKANIE, której preparaty w sumie dość często goszczą w moim domu i trafiają na listę moich ulubionych kosmetyków. Obecna była również obiecująca marka PURLES, która rozwija się prężnie i co chwilę wprowadza coraz to nowsze i skuteczne rozwiązania kierowane do salonów kosmetycznych. Nie brakło również od dawna cenionych przeze mnie marek profesjonalnych pozwalających salonom urody jak i SPA osiągać bardzo satysfakcjonujące ich pacjentów efekty. I to zarówno w gabinetach jak i w zaciszu domowym. Mówię tu o idealnie wpisującej się w filozofię SPA marce Thalgo oraz aromaterapeutycznej i pełnej cennych składników roślinnych Mary Cohr, która po raz pierwszy zaprezentowała nowy samoopalacz w piance. Kosmetyk ten cechuje nie tylko to, że jego aplikacja jest banalnie prosta i niekłopotliwa ale również to, iż w odróżnieniu od produktów o podobnym działaniu jego zapach wprost oczarowuje. Jest niesamowity. Świeży, jakby lekko kwiatowy i zupełnie nie pachnie chemicznymi samoopalaczami. Na targach dała się również zauważyć siostrzana marka tego samego koncernu, a mianowicie Guinot. Był również Jean D'arcel z ich imponującą linią męską i świetnymi kuracjami zamkniętymi w ampułkach. Hiszpańska marka Germaine de Capuccini jak zawsze kusiła mnie swoimi kosmetykami, których jakość oraz szeroka gama imponuje, jak również jej podejście do pielęgnacji męskiej i szeroka gama produktów do tego przeznaczonych.
![]() |
wspaniałe herbaty |
![]() |
cudownie pachnie i łatwo się rozprowadza |
Spośród wielu ciekawych marek zwróciłem również uwagę na Honey Therapy. Marka ta zaczynała od produkcji sprzętu pszczelarskiego. Potem rozszerzali zakres działalności o produkcję miodu i świec z wosku pszczelego aby teraz uraczyć nas dobroczynnym działaniem kosmetyków opartych na składnikach pochodzenia pszczelego. Do produkcji swoich kosmetyków używają wysokiej jakości składników certyfikowanych przez Ecocert. Dodatkowym ich atutem jest bardzo przyjemna dla oka ale i dla dłoni szata graficzna i opakowania produktów. Chętnie wgryzę się głębiej w ofertę tej marki.
Pozostając przy pszczołach warto wspomnieć o Beeyes.pl które oprócz kosmetyków z miodem manuka, złotem i jadem pszczelim wprowadzili niedawno na polski rynek ciekawie zapowiadające się francuskie kosmetyki na bazie propolisu propolia.
Miłośników świec i masażu zainteresować powinny świece do masażu Ma BOUGIE. A ich najważniejsze cechy to wydajność, działanie pielęgnujące i zapachy. Mnie na kolana powalił nowy zapach fig. Słodko goryczkowy, nieduszący i wręcz otulający. Zapach, który po zabiegu na skórze utrzymuje się jak doskonałe, drogie perfumy, w dodatku o mocnej męskiej nucie. Jestem przekonany, że spodobać się on może również niejednej niewieście. W ofercie firmy co i rusz pojawia się nowy, powalający zapach, a przecież i tak jest już w czym wybierać. Właścicielki marki mają tak ogromną wiedzę oraz radość życia, że daje się to doskonale odczuć w produktach sygnowanych Ma BOUGIE. Przez cały czas trwania targów można było się poddać wprawnym dłoniom masażystki i zatracić w masażu i przyjemnych zapachach.
Wśród kosmetyków dedykowanych dłoniom i stopom
warto było skusić się na ofertę INDIGO, ZOYA, OPI, ORLY oraz
stawiającej na pielęgnację, holenderskiej marce TRIND. No i Blažek
Glass oraz ich niesamowite, szklane akcesoria do manicure i pedicure.
Nowością i właściwie premierą targową była marka Elegant Touch
i ich trwałe i łatwe w aplikacji produkty InsTANT Manicure – to
nie są sztuczne paznokcie lecz innowacyjna metoda ich zdobienia.
Miłośników kolorowej kosmetyki na pewno przyciągnęły marki Make Up For Ever. Na ich stoisku można było skorzystać zarówno z porady indywidualnego doboru kosmetyków jak i zakupić to, co nam pasuje najbardziej. Zupełnie gdzieś na końcu hali targowej znaleźć można było markę PIXIE. Ale i tam również warto było się zatrzymać na chwilę by zapoznać się z ich ofertą. Marka EYLURE zaprezentowała między innymi rzęsy, które nie tylko są łatwe do mocowania. Równie łatwo się je zdejmuje i... ponownie mocuje. A ich efekt jest niesamowicie naturalny – zupełnie jak włosy, z których są zrobione. Na pewno przeczytacie tu o nich jeszcze nie raz.
Na koniec zostawiam sobie zupełne męski smaczek. Marka KLAPP i jej nowa męska linia. Jestem przekonany, że niebawem napiszę o niej coś więcej.
Całej imprezie towarzyszyły jak zwykle ciekawe
wykłady i prezentacje, dzięki którym można było poszerzyć swoją
wiedzę o pielęgnacji oraz poznać to co już niebawem zagości
zarówno w gabinetach jak i w naszych domach. Targi z całą
pewnością były bardzo udane i niezwykle owocne. Już nie mogę się
doczekać ich jesiennej edycji.
Michał
I teraz żałuję że nie byłam a miałam być :/ Chodź z drugiej strony nie wiedziała bym na co patrzeć pierwsze :) I te miśki <3
OdpowiedzUsuńo było gdzie oczy zgubić :D
UsuńNo a zakupy gdzie? ;)
OdpowiedzUsuńkupiłem jedne lakier do paznokci :) a niebawem kilka zdjęć z jego efektem :)
UsuńTyle wspaniałości i jak tu nie wyjść z torbami :))
OdpowiedzUsuńFajnie było pobuszować męskim okiem po Targach :) Nie byłam nigdy na tego typie imprezie..tłumy mnie przerażają ;)
OdpowiedzUsuńszkoda ze do Warszawy mam daleko:(
OdpowiedzUsuńi znów nie byłam i znów rozpaczam! Chyba musiałabym wziąć niezły kredycik, żeby kupić te kosmetyki, a wszystkiego chciałabym popróbować, świetne marki i kuszące produkty :)
OdpowiedzUsuńO mamusiu! Gdyby nie to że ten sam weekend spędziłam w gronie uroczych blogerk, wsparłam akcje charytatywną i zostałam obdarowana masą również wspaniałych kosmetyków to żałowałabym podwójnie a tak żałuję jedynie w połowie że mnie nie było na targach :) Ale na kolejne jadę! Już zaczynam odkładać :D
OdpowiedzUsuńmusze wybrać się na kolejną edycję, bo tym razem musiałam wyjechać w tym dniu:/
OdpowiedzUsuńdobrze, że nie poszła bo bym wydała całą wypłatę hehe
OdpowiedzUsuńMuszę się wybrać do Warszawy na te targi, w Krakowie nie ma połowy tego co w Warszawie.
OdpowiedzUsuńależ można oczopląsu dostać, chyba nie wiedziałabym na czym się skupić, tyle cudnych kosmetycznych kąsków :)
OdpowiedzUsuńByłam na marcowych targach Beauty Forum :-)
OdpowiedzUsuńStoisko MUFE robiło niezłe wrażenie!
Bosko, szkoda, że mnie tam nie było.
OdpowiedzUsuń