Pecunia non olet….
Zapewne zdecydowana większość z was wie, że
pieniądze nie śmierdzą i choć może szczęścia nie dają to z
pewnością pomagają to szczęście osiągać. A zatem czy wiemy jak
pachnie jeden... a pewnie i nie jeden milion? Czym pachnie złoto,
luksus i to, o czym wielu marzy - pewność siebie? Właśnie tak
pachnie One Million Paco Rabanna. Ten zapach zdecydowanie podnosi
naszą wewnętrzną wartość i sprawia, że czujemy się pożądani
- jak okrąglutki milion dolców. Powoduje, że czujemy się pewni
siebie i na pewno czują to i widzą ci, którzy znajdą się w
naszym otoczeniu. Magia złota działa tak jak powinna. Dziś możemy
przenosić góry i osiągać szczyty. Jesteśmy panami swojego życia.
W lekko kiczowatej butelce przypominającej sztabę złota mamy
zamknięty zapach, który może uczynić nas bardziej zdecydowanymi i
nie miewających chwil zawahania, samcami alfa. Pomoże też rozpalić
niejedną noc i rozbłysnąć milionom gwiazd. Pomoże odkrywać w
sobie pokłady emocji, o których często nie mamy pojęcia, że
istnieją.
Kompozycja prezentuje się niczym odważna gra, w
której chodzi tylko o jedno. Złoto! Ten magiczny metal szlachetny
jest symbolem męskiej mocy i od zarania dziejów wzbudzał w
mężczyznach ogień pożądania. Taki jest właśnie aromat "1
Million". Początek prezentuje się grejpfrutem, miętą i
czerwoną mandarynką - szampańsko i świeżo. Niezapomniana nuta
serca w postaci intensywnej róży, cynamonu. Nuty absolute i
korzenne akordy aktywują w pełnym klasy graczu nieposkromioną
rządzę. Baza spełnia te oczekiwania dzięki nadzwyczajnym
aromatom, które uwalniają się jak kaskada i pozostawiają
niezapomniane wrażenia.
Pierwsze uderzenie jest bardzo ulotne i nuta
cytrusowej skóry znika momentalnie aby odkryć zmysłowy zapach -
chyba kwiatu pomarańczy czy mandarynki - i lekkiego lecz nie
zimnego pieprzowego pazura mięty, by dosłownie ułamek chwili
później odsłonił różę i ciepło korzennych przypraw. I tak
zapach trwa i krąży i otula i umacnia się aromatem skóry i ambry.
Nie jest to wytrawny zapach lecz taki, który tworzy wokół nas
„szkielet”, który daje nam moc i stabilność. Pewność siebie
i nieodparty urok. Ale ten zapach potrafi przytłoczyć ludzi z
naszego otoczenia gdy poczują nadmiar jego mocy i ciężaru. Warto
nim pachnieć... byle znać umiar aby nie zdusić namiętności i
życia jakie nam obiecuje.
Michał
sądząc po Twoim opisie zapachu powinien mi się podobać... ale wizualnie jakoś mnie nie przekonuje.
OdpowiedzUsuńNa szczęście w perfumach najważniejszy jest zapach, ale zgadzam się iż butelka to najsłabsze ogniwo tego zapachu.
UsuńNa pewno pięknie pachnie :) Śliczne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńZapach jest bardzo fajny :)
UsuńCieszę się, że zdjęcia Ci się spodobały :)
Takiego opakowania perfum jeszcze nie widziałam, jest bardzo oryginalne :)
OdpowiedzUsuńznam i zapach mi się bardzo podoba:)
OdpowiedzUsuńuwielbiam ten zapach na facetach:)
OdpowiedzUsuńCi za opis, aż kusi. Pięknie prezentują się te perfumy faktycznie jak milion dolarów :-)
OdpowiedzUsuńZnam ten zapach, piękny jest. :-)
OdpowiedzUsuńDodaję do obserwowanych, pozdrawiam. :-)
wow, Michał świetne zdjęcia i opis:)... no milion dolców musi pachnieć kusząco:P
OdpowiedzUsuńakurat nie dalej, jak przedwczoraj wywąchiwałam go, ale bardziej znęciła mnie akurat prada, gorsze, że nie pamiętam nazwy, ufam,że kojarzę flakon i jak zobaczę trafię bez pudła;)
pozdrawiam ciepło
:)
Wygląda super taki zestaw, Na pewno zapach jest bardzo oryginalny.
OdpowiedzUsuń