moja NOWOROCZNA CHCIEJLISTA.
Początek nowego roku czas gdy analizujemy rok
poprzedni oraz wyznaczamy sobie nowe postanowienia, z których
realizacją czasem różnie bywa. Ale ja nie mam zamiaru pisać dziś
o tym, że rzucę palenie czy zacznę się odchudzać – bo ani
jedno ani drugie nie jest moim priorytetem. Może zacznę się
zdrowiej odżywiać ale na pewno nie będę się katował dietami. Po
prostu będę coraz więcej przetworów na zimę przygotowywać
własnoręcznie bo to i smaczniejsze i zdrowsze i przede wszystkim
wiem na 100% co jest w środku. Dziś powiem Wam o tym co chętnie
przyjmę w swoje łapki w tym roku. To taka moja NOWOROCZNA
CHCIEJLISTA. Część pozycji na niej znajduje się z czystej chęci
ich posiadania, część zaś aby i lepiej i sprawniej blogować i
kręcić nowe filmiki. Tak więc po kolei. Zaczynam od kosmetyków,
których mi co prawda nie brakuje ale te chętnie zobaczę w swoim
koszyku, kosmetyczce czy łazience. Bo są takie kosmetyki, które
chce się mieć i już. Z tych do pielęgnacji moje oczy przykuwa
ILUA a szczególnie ich Serum przeciwstarzeniowe, które obiecuje mi
barokowe i soczyste zastawienie olejów z opuncji, płatków róży,
oleju buriti, sacha inchi, baobabu, śliwki oraz ekstraktu z wanilii
płaskolistnej. I w dodatku to opakowanie...
Jako, że pielęgnacji nigdy za wiele a oczy to
szczególnie ważna dla mnie okolica marzy mi się BABOR MEN LINEREDUCING EYE CREAM. Przeciwzmarszczkowy krem do pielęgnacji skóry
wokół oczu, który powinien zapewnić świeżość spojrzenia oraz
młodzieńczy wygląd. A że rocznikowo mam już 36 lat to myślę,
że będzie do mnie pasował idealnie.
Wśród kosmetyków szczególne miejsce zajmują
perfumy. Ich nigdy za wiele. Zwłaszcza odświeżone wersje mojej
odwiecznej miłości – Jean Paul Gaultier i jego zapach La Male.
Teraz zamarzyły mi się ostatnie jego wersje: letnia i mroczna.
Chętnie poznałbym się też z Invictus Paco Rabane i ukoił w
świecie ZEN od Shiseido.
Shiseido ZEN
Paco Rabanne Invictus
Dla ułatwienia blogowania trochę technologii również może się przydać a wśród niej przede wszystkim aparat. Ponieważ moja cyfrówka SAMSUNGA nie staje się coraz młodsza, choć tworzenie nią zdjęć nadal daje frajdę i efekt. Lecz zamarzył mi się Canon EOS 1200D + 18 - 55 mm DC III + 70-300 DiLD + akcesoria
Od kilku ładnych już lat doskonale służy mi moja Tosia dystyngowana i duża Satellite Ale czas biegnie nieubłaganie i pomimo wspierania się czerwoną 10 calową „puderniczką” ACER przydałoby się już pomyśleć o nowym komputerze. Dzięki czemu może filmy na YouTube wróciłyby do pierwotnej regularności publikacji. Nie ukrywam, że w tej kwestii spodobały mi się trzy pozycję i choć nie muszę mieć wszystkich to jedna z nich na pewno będzie mile widziana w moim domu. Pierwszą pozycją jest TOSHIBA bo do Tosiek już od lat mam sentyment. SATELLITE W30T-A przede wszystkim łączy w sobie dwa sprzęty tablet i laptop w jednym. Na pewno bardzo ułatwiłaby mi blogowanie.
Łakomym okiem spoglądam również na nowy
tablecik od Lenovo Yoga Tablet 2 Pro z wbudowanym projektorem.
Obejrzeć sobie film na sporym ekranie lub na ścianie, mieć ze sobą
prezentację i być niezależnym od innych sprzętów
multimedialnych to to co tygrysy lubią najbardziej. Więc może
posiąść cudo z Lenovo?
Wygląd i zalety sprzętu Samsunga również mnie kuszą więc i ten kusi dość mocno. Samsung Ativ Book 9 Lite - smukłe, wyjątkowo lekkie wzornictwo ułatwiające przenoszenie urządzenia. Notebook jest mniejszy i lżejszy niż książka w miękkiej oprawie, dlatego zawsze mogę być online. Producent obiecuje, i ja w to wierzę, że dzięki niemu cały świat stanie się moim biurem a moja wydajność nie zazna granic. Pomarzyć można. Poszaleć też.
Jako że lubię czytać mam też kilka pozycji
książkowych a wśród nich całą sagę o egzorcyście amatorze
Jakubie Wędrowyczu Andrzeja Pilipiuka. Ten zdegenerowany alkoholik,
zakopujący kasę w słoikach oraz zabijający wampiry i inne
krowołaki. Już nie raz uratował świat i wywołał u mnie salwy
śmiechu. Więc chętnie zakolekcjonuję je w wersjach papierowych
dających mocniejszą więź z bohaterem.
Z wielką ochotą przeczytam wszystkie części
sagi o skromnym słudze Bożym, który o kubeczku wody i kromeczce
chleba, o ile sytuacja go do tego by zmusiła, walczy ze sługami
ciemności w imieniu Pana, choć nie jest On tak miłosierny i
przebaczający jak Ten, którego znają chrześcijanie w naszym
świecie i czasach.
Oficjalny trailer |
Na pewno to nie wszystkie rzeczy, które w tym
roku pojawią się jeszcze na mojej chciejliście. Ale na początku
roku to te, które mogą sprawić że praca z blogiem i vlogiem
będzie łatwiejsza. A i prywatnie będzie się żyło przyjemniej.
Myślę, ze warto sprawiać sobie takie małe radości. A wy macie
już swoje noworoczne chciejlisty?
Michał
Serum o którym piszesz też mi się zamarzyło... no i to Lenovo - BAJKA :D Paco mam w domku :)
OdpowiedzUsuńTo serum ma taki skład że muszę go mieć :D
UsuńPiękny blog :) Lustrzankę EOS 1200D bardzo polecam, nie jest to sprzęt super profesjonalny, ale moim zdaniem wystarczający :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Teraz foty robię zwykłą cyfrówką tzw. "idioten kamera" dlatego chciałbym zmienić na coś lepszego :)
UsuńTeż do niedawna robiłam zwykłą cyfrówką i odkąd mam EOS to naprawdę przyjemniej mi się pracuje :)
Usuń:)
UsuńBardzo ciekawa lista. Serum, Canon, Lenowo też mi się marzą. :) Życzę w takim razie żeby Ci się wszystkie te chciejstwa jak najszybciej spełniły. :) Książki zapowiadają się bardzo ciekawie. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
UsuńHyhy, ja się jakiś czas temu wyposażyłam w nową "Tosię" i jest moc! Wreszcie mi się przyjemnie pracuje na komputerze (chociaż do Windowsa 8 nadal jeszcze nie umiem się przyzywczaić...).
OdpowiedzUsuńSagę o Słudze Bożym przeczytałam już daaawno temu :D Świetna i zabawna lektura, uwielbiam Piekarę :)
A tak swoją drogą...ILE TY MASZ LT? o_O Dałabym ci max 28! :D
W październiku tego roku skończę 36 lat już :)
UsuńTak Piekara ma dobre pióro :) i fajnie się go czyta.
A Tośki są mega :D
I mnie niestety czeka zmiana aparatu :( Kilka typów już mam, bo nie ukrywam, że się nie znam. A z tego co czytam każdy ma jakieś wady. Tak czy siak mam czas do maja :)
OdpowiedzUsuńZacna lista to serum i krem pod oczy kusi☺
OdpowiedzUsuńfajna chciej lista, życzę aby Ci się spełniła :-) ja jeszcze swojej nie dopracowałam :-)
OdpowiedzUsuńlista bardzo interesujaca :)
OdpowiedzUsuńwow, ale lista :) serum kusi, oj kusi
OdpowiedzUsuńJedyne słuszne marki służące wytrwale do śmierci - Canon i Toshiba :) Love <3 :)
OdpowiedzUsuńP.s. Ilua też Love :D
hmm, życzę Ci abyś mogł pozwolić sobie na wszystko z tej chciejlisty :P
OdpowiedzUsuńJa właśnie stoję przed dylematem związanym z wyborem nowego laptopa, mój już dogorywa. Po prostu obrabianie na nim zdjęć to istna męka, to co zrobiłabym w 20 minut trwa niekiedy 1,20 ha. A kosmetyki ILUA niesamowicie mnie ciekawią, serum chyba właśnie najbardziej bo ja ogólnie kocham wszelkie kosmetyki tego typu :)
OdpowiedzUsuńMnie się marzy tyle rzeczy, że już drugi dzień siedzę nad ich spisaniem ;D Znalazł się również na liście nowy aparacik, również Canon! :)
OdpowiedzUsuńwybór zawsze jest trudny :) bo jest tyle fajnych rzeczy :)
Usuńoj nie polecałabym toshiby, coś o nich wiem....
OdpowiedzUsuńEch aparat taki i ja bym chciała:-)
OdpowiedzUsuńLenovo Joga powiadam aktualnie ale widzę,że mogłam się wstrzymać bo wersja z wbudowanym prorektorem to jest coś:-) Ot będzie to nowy punkt na mojej chciejliście:-)
o tak! Kuba Wędrowycz wymiata! - mistrzostwem było jak to z Semenem strzelali do Śmierci z samodziału! :D
OdpowiedzUsuń