Jadowita młodość na słodko
By zachować lub przywrócić młodość jesteśmy
w stanie poświęcić i zrobić wiele. Jedną z metod zachowania
młodości jest użycie jadu pszczelego. Jad pszczeli świetnie
walczy ze zmarszczkami i pomaga zachować młody wygląd. Apitoksyna
intensywnie stymuluje syntezę kolagenu i elastyny, dzięki czemu
napina i ujędrnia skórę oraz pomaga zachować jej sprężystość.
Co więcej, działa regenerująco na skórę redukując
mikrouszkodzenia. Tak wiem, że do pozyskania jadu pszczelego używa
się elektryczności ale ze względu na to, że pszczoły są zbyt
cenne, żeby nie powiedzieć bezcenne, nie razi się ich prądem jak
z paralizatora. Żeby oddały porcję jadu, używa się do tego
bardzo niewielkiego natężenia prądu, które tylko delikatnie je
podrażnia. Jad pszczeli wykorzystuje się od dawien dawna w
medycynie. Niestety często w tym celu zabijano pszczoły. Dla niej użądlenie jest równoznaczne ze śmiercią. Dzięki podrażnianiu
mogą żyć dalej i zapylać kwiaty tak jak to zawsze robiły. Czy
zatem warto sięgnąć po jad pszczeli w kosmetykach odmładzających?
Jeżeli nie jesteśmy uwrażliwieni na któryś ze składników
takich produktów a szczególnie na jad pszczeli to nie wątpię, że
tak. Ale zanim przedstawię wam moje wrażenia o tych kosmetykach
najpierw o kremie pod oczy i maseczce opowie producent.
BEE PURE BEE VENOM FACE MASK
Jest to już druga generacja maseczki do twarzy na bazie jadu pszczelego, która zawiera najwyższej jakości miód Manuka pochodzący z Nowej Zelandia z unikalnym, antybakteryjnym faktorem UMF 20+ . Maseczka dostarcza zarówno natychmiastowych, jak i długotrwałych korzyści w wyglądzie twarzy. Efekt natychmiastowy to mikroobrzęki wywołane przez jad pszczeli, które wygładzają skórę, zmniejszając widoczność zmarszczek. Jad pszczeli stymuluje również produkcję białek: kolagenu i elastyny, co zapewnia długotrwały efekt odmłodzenia.
Krem / maseczkę można stosować do dwóch razy
dziennie, jako kremu pielęgnacyjnego na dzień lub na noc jak też
jako maseczki na specjalne okazje.
Moje wrażenia
Opakowanie jest bardzo przyjemne zarówno dla oka
jak i dłoni. W słoiczku zamknięto bardzo treściwą masę
zawierającą masło kakaowe i shea, miód manuka, jojobę i jad
pszczeli. Kosmetyk o takiej bogatej konsystencji doskonale rozprowadza
się na skórze. Jak to zazwyczaj bywa z maskami kremowymi możemy
nałożyć grubszą warstwę i mamy maseczkę, jeżeli nałożymy
niewielką ilość możemy stosować ją jako krem, czego osobiście
nie robiłem. Stosowałem ją tylko jako maskę. Po pierwszym użyciu
było już widać zwiększone napięcie skóry. Po kolejnych skóra
stawała się nie tylko gładsza ale bardziej promienna i wyglądająca
na bardzo świeżą. Maskę bardzo łatwo się aplikuje i równie
łatwo usuwa jej ewentualny nadmiar.
W szkolnej skali oceniam ją na bardzo dobry
BEE VENOM EYE CREAM
Krem pod oczy na jadzie pszczelim Bee Pure Bee Venom Eye Cream został tak zaprojektowany aby chronić delikatną skórę wokół oczu i jednocześnie naprawiać jej uszkodzone komórki. Przynosi natychmiastowy efekt liftingu, rozjaśnienia oraz wygładzenia skóry jednocześnie działając przeciwzmarszczkowo poprzez stymulację produkcji kolagenu i elastyny.
Krem można stosować codziennie rano i / lub
wieczorem. Wystarczy niewielką ilość nanieść pod oczy, na
zewnętrzne kąciki, pod brwi oraz na powieki. Ruchami okrężnymi
należy rozsmarować krem, nie naciskając zbyt mocno.
Moje obserwacje
Krem zamknięty jest w identycznym co maska
słoiczku, oczywiście odpowiednio mniejszym. Jego konsystencja jest
nie za ciężka ale i nie za lekka dzięki czemu doskonale
rozprowadza się, łatwo wchłania, dając wyraźne uczucie odżywienia
skóry. Krem pachnie podobnie jak maska. Bardzo delikatnienie i
przyjemnie – choć nie potrafię bliżej sprecyzować tego zapachu.
Krem bardzo szybko przynosi widoczne efekty swojego działania.
Wyraźnie poprawia się poziom nawilżenia i wygładzają się linie
widoczne wokół oczu. W składzie znajdziemy nawilżający aloes
oraz wartościowe tłuszcze w postaci masła kakaowego i oleju ze
słodkich migdałów, Jest tu również wosk jojoba bardziej znanym
jako olej oraz miód manuka i jad pszczeli. Jak dla mnie jedynym
mankamentem produktu jest słoiczek. Ponieważ wolę gdy produkty do
pielęgnacji oczu zapakowane są w ułatwiające ich użycie
opakowania takie jak tuby z odpowiednią końcówką czy też
opakowania typu airless. Choć fakt umieszczenia kremu w słoiczku
nie zmniejsza w żaden sposób efektów jego działania.
Krem w skali szkolnej oceniam na bardzo dobry.
Michał
taka odrobina luksusu by mi się przydała:)
OdpowiedzUsuńJesteśmy tego warci :)
UsuńI mnie by się przydała :))
UsuńMi nie przeszkadzają takie opakowania kremów do okolic oczu. Wolę je niż te wszystkie tubki, sama nie wiem dlaczego ;) Uwielbiam te kosmetyki, tylko serum mi nie podpasowało, ale maska i krem pod oczy to rewelacja! <3
OdpowiedzUsuńJa ze słoiczków zawsze nabieram za dużo kremu pod oczy a i ciągłe szukanie szpatułki żeby nie wprowadzać swoich bakterii do środka :) tez mnie trochę irytuje :) Serum jeszcze nie stosowałem ale już niebawem zaczynam :)
UsuńMaska i krem pod oczy - rewelacja! Serum - niet ;)
OdpowiedzUsuńZobaczymy jak u mnie serum się spisze :)
UsuńMaseczka musi być boska, ale cena troszeczkę mnie hamuje :(
OdpowiedzUsuńCena nie jest niska, ale uważam, że ta maseczka jest warta tej ceny. Zdecydowanie. :)
UsuńPal sześć opakowanie, ale nie wiem czy nie musiałabym się zaopatrzyć też lek z adrenaliną. :D Jestem uczzulona na jad, ale być może te volty sprawiają że ten jad nie uczula. :) Jak myślisz? :)
OdpowiedzUsuńZ tego co się orientuję jad mógłby zadziałać nie najlepiej w tym wypadku i dać reakcję organizmu :( niestety
UsuńNo i znów mam pecha. ;p Ale może mój ,,jad teściowej" by go zneutralizował? ;))))
Usuń:D Podobno "jad teściowej" uodparnia na różne zajzajery :D
UsuńWszystko pięknie ładnie, ale ceny powalają. Jak wygram w lotto to się skusze :D
OdpowiedzUsuńTo prawda nie są to niskie ceny, ale i składniki w nich użyte nie należą do tanich, nie mniej jednak uważam że warte tej ceny :)
UsuńW takim razie jak wygram będę wiedziała w co zainwestować kase i nie żałować ;)
Usuńpoznałam markę dzięki Siouxie, miałam próbki tych kosmetyków, za krótko żeby stwierdzić czy były jakies efekty, ale myślę, że warte są tak wysokiej ceny, krem pod oczy rewelacyjny - napinał i wygładzał skórę, z tym że jako jedyny ze wszystkich jakie miałam wywoływał lekkie rozgrzanie skóry, a nie jestem uczulona na jad:)
OdpowiedzUsuńU mnie taki efekt na początku dawała maka :)
UsuńNajchętniej mamie bym kupiła te kosmetyki, bo próbki miała i jej pasowały, teraz tylko prace znaleść : )
OdpowiedzUsuń:)
Usuń