SOS dla skóry PILARIX

Gładka i nawilżona skóra to marzenie wielu osób i aby to osiągnąć aplikujemy przeróżne specyfiki: balsamy, masła, mleczka czy kremy. Nie rzadko wydajemy na to niemałą fortunkę. Jedne kosmetyki zawierając cenne oleje czy masła, inne witaminy i ekstrakty roślinne a w jeszcze innych znajdziemy składnik uroczo nazwany UREA. I nie rzadko to właśnie te specyfiki bogate w mocznik zdziałają wiele. Jeżeli w składzie znajdziemy jeszcze kwas salicylowy i cenne tłuszcze to powinien być ideał. O tak, każdy tak bardzo chce posiąść ideał. Swój własny ideał, który zadziała, przyjemnie pachnie i w dodatku nie zrujnuje. Wiele firm twierdzi, że takowy ideał właśnie wyprodukowało. I nie wątpię w to lecz – jak dla mnie – wartością pokazującą skuteczność działania są powroty do kosmetyku. Jakiś czas temu pisałem już o kremie marki Lefrosch PILARIX. Tym razem mam go w nowej odsłonie. Ale zanim opowiem o moich wrażeniach niech opowie o nim jego producent.

Pilarix – krem zapobiegający nadmiernemu rogowaceniu skóry

PILARIX krem to nowoczesny preparat skutecznie zapobiegający nadmiernemu rogowaceniu skóry. Poprzez zwiększenie nawilżenia warstwy rogowej naskórka przyspiesza procesy regeneracji skóry w przebiegu wielu dermatoz. Działa przeciwzapalnie.

PILARIX krem zawiera:
- kwas salicylowy 2 % - ułatwia oddzielanie się nawarstwionych rogowaceń naskórka
- mocznik 20% - silnie nawilża, zwiększa elastyczność warstwy rogowej naskórka
- panthenol - działa kojąco, przeciwzapalnie w przypadkach podrażnień, niezależnie od przyczyny
- alantoinę - przyspiesza regenerację skóry chorobowo zmienionej, podrażnionej, biologicznie uszkodzonej
- masło shea

PILARIX krem wskazania:
- rogowacenie okołomieszkowe
- wyprysk w fazie nadmiernego łuszczenia
- przewlekła suchość skóry
- jako środek przyspieszający regenerację skóry między okresami sterydoterapii zewnętrznej
- po depilacji mechanicznej

Moje obserwacje:

W ciekawie wyglądającej tubie znajduje się gęsty krem o przyjemnym zapachu „schłodzonej papai i mango”. Krem jest bogaty zarówno w swojej konsystencji jak też w składniki pielęgnujące. Wchłania się niebyt szybko. Jeszcze przez jakiś czas wyczuwa się go na skórze. Ale nie jest to męczące czy nieprzyjemne uczcie. Wręcz przeciwnie. Daje on ukojenie zmęczonej, czasem popękanej skórze. Krem jest wydajny i nie wymaga użycia dużej ilości aby poczuć jego działanie. Nadaje się zarówno na szorstkie łokcie czy kolana. Doskonale sprawdza się też w pielęgnacji naszych stóp zmęczonych nie zawsze komfortowymi butami. Po dwu tygodniach stosowania skóra jest wyraźnie nawilżona, staje się aksamitna i jedwabiście gładka i naprawdę przyjemna w dotyku. Stosowany po pedicurze, po tygodniu regularnego używania, spowodował iż stopy są jeszcze wciąż gładkie. Zdecydowanie widoczna różnica w jakości skóry na piętach i stopach. Również na łokciach skóra jest gładka, miękka i świetnie nawilżona. Właściwie każde miejsce, na które nakładałem krem zostało wygładzone. Jestem zadowolony z ponownego spotkania z produktem Lefrosch oraz z efektów jego działania.

W szkolnej skali wystawiam ocenę: bardzo dobry




W ramach akcji 'Testuję z Twoim Źródłem Urody' krem Pilarix testowali ze mną:

Łukasz z bloga Łukasz make-up
napisał: „...kosmetyk sprawdził się bardzo dobrze, świetnie nawilżył i zredukował do minimum spierzchnięcia, zadrapania, wysuszoną skórę itp. więc za to na prawdę duży pozytyw.


więcej znajdziecie TU 

Patrycja z bloga kosmetyka smyku smyka

napisała: „ Co prawda Adam oponował, w końcu to "prawdziwy mężczyzna i on żadnego mazidła używać nie będzie", udało mi się go jednak podejść podstępem i po prostu dłonie zaczęłam mu smarować ja ;) Wiecie, "Kochaaaaanie, pokaż na chwilę rękę", i hyc! ;) Kleks kremu już rozsmarowany!
więcej znajdziecie TU 

Małgosia z bloga szminka w szpilkach

napisała: „Byłam ciekawa tego kremu, sławę ma on już niezłą, zwłaszcza jako lekarstwo na łagodzenie podrażnień po depilacji. Ja miałam dla niego inne zadanie...

więcej znajdziecie TU 




Michał

Komentarze

  1. Zastanawia mnie czy by się sprawdził w białym łupieżu na ramionach i na męskiej twarzy po goleniu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie wiem jak po goleniu (zawiera kwas salicylowy) ale na ramionach myślę, że ma duże szanse zadziałać :)

      Usuń
  2. ja standardowo zawsze zachwycam się Twoimi zdjęciam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Dużych problemów z suchością skóry nie mam ale chętnie zaaplikowała bym go mężowi :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ocena bardzo dobra, skutecznie przekonala mie do tego, zeby sie za nim rozejrzec :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wygląda bardzo interesująco :) W razie potrzeby będę rozglądać się właśnie za nim :)

    OdpowiedzUsuń
  6. W sam raz dla mojego męża:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Tło świetnie współgra z tym kremem. Ciekawa jestem jego nowego zapachu :) Najpierw wykończę starą wersję ;) Nowe opakowanie jest na duży + :D

    OdpowiedzUsuń
  8. O kurczę, pierwszy raz do Ciebie trafiłam, nie znam chyba innych blogerów, zajmujących się urodą i kosmetyką :) Co do produktu, to mnie wszystko z mocznikiem zawsze przekonuje :) Fajny produkt zapobiegawczy, ja nie mam problemów z suchością, wystarcza mi Aloe Vera z Gorvity :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. aloes w kosmetykach też jest niesamowity :) i zazwyczaj gwarantuje działanie :)

      Jest kilku blogerów facetów już na szczęście :)

      Usuń
  9. Ja mam teraz bardzo intensywnie nawilżające masło do ciała z dużą zawartością masła shea...nawilża jak szalone, ale jego wchłanianie pozostawia wiele do życzenia ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niestety porządne tłuste masełka długo potrafią zostawać na skórze :) choć i tak je lubimy

      Usuń

Prześlij komentarz

JEŻELI W TREŚCI POSTA NIE PROSZĘ O LINK NIE UMIESZCZAJ GO TAM O ILE ZALEŻY CI NA TYM ŻEBY TWÓJ KOMENTARZ ZOSTAŁ OPUBLIKOWANY.

Potrafię znaleźć Twojego bloga bez tego.

Popularne posty