Recenzja : Sylveco - Lekki krem nagietkowy
Minął
już tydzień regularnego używania tego kremu. I myślę, że już
jestem gotowy by podzielić się moimi spostrzeżeniami. Nie jest to
pierwszy produkt Tej marki, który stosowałem już na swojej skórze.
Dlatego nie jestem w najmniejszym stopniu zdziwiony, że jestem nim
zachwycony. Konsystencja Lekkiego kremu nagietkowego jest wprost
idealna dla mnie, gładka i naprawdę lekka, krem nie pozostawia nie
lubianych przeze mnie tłustych błyszczących się filmów, a
jedynie aksamitnie gładką skórę. Działanie łagodzące kremu
rzuciło mnie na kolana, jako że od kilku dni męczyły mnie
podrażnienia skóry twarzy a już następnego ranka skóra nie
wykazywała żadnych oznak podrażnienia, a i już chwilę po jego
aplikacji poczułem ulgę. Doskonale spisał się również
zastosowany po goleniu, dokonał tego co nie zawsze udaje się
balsamom specjalnie do tego stworzonym. Po tygodniu używania (rano i
wieczorem) moja skóra jest w doskonałej kondycji, wygląda świeżo
i promiennie, a dziś usłyszałem że wyglądam na wypoczętego, co
przy moim trybie życia nie zawsze mi się udaje. Krem POLECAM i
dodaje go do swoich ulubionych.
Michał
Nie miałam kremu nagietkowego,ale brzozowy tak,równie dobrze jestem zadowolona.Zastanowiłam się nad tym,że kremu nagietkowego mogą używać mężczyźni,brzmi to bardzo zachęcająco,muszę koniecznie przekonać do tego kremu syna.Dziękuję za cenne informacje.
OdpowiedzUsuńa ja przekonam męża który uważa że jego skóra nie potrzebuje kremu :)
OdpowiedzUsuń