Cała naprzód ku morskiej przygodzie! Czyli „Secrets of beauty” po raz trzeci

Trzecie, tym razem nadmorskie i jeszcze bardziej nierutynowe „Secrets of beauty – porozmawiajmy o urodzie” postanowiłem zorganizować w maju 2015r. Po paru konsultacjach z kilkoma blogami ustaliłem datę na weekend od 22 do 24 maja. I już od połowy marca zacząłem przygotowywać to co najważniejsze – WARSZTATY. Ponieważ od spotkań blogerskich sam oczekuję wiele, to za każdym razem staram się postawić sobie poprzeczkę odrobinę wyżej. Zazwyczaj jest tak, że jeżeli ktoś przyjeżdża na jednodniowe spotkanie (najczęściej kilkugodzinne) to spieszy się i myśli o tym aby zdążyć na autobusy, PKS-y czy inne pendolina. Dlatego by wyeliminować ten efekt pośpiechu tym razem wyjechaliśmy nad morze. I to na cały weekend! Ugościł nas ośrodek „NATURA PARK” przy ulicy Rozewskiej 44 w Jastrzębiej Górze. Panuje tam niesamowicie gościnna atmosfera. Można wypożyczyć rowery aby aktywnie pozwiedzać okolicę a wieczorem spokojnie posiedzieć przy ognisku na terenie ośrodka w przygotowanym do tego miejscu gdzie nawet deszcz nie straszny. Dla dzieci jest plac zabaw, dla dorosłych ławeczki wśród zieleni i ogromna przestrzeń. Można poczuć się naprawdę swobodnie. Kuchnia serwuje bardzo smaczne i niedrogie posiłki. Miejsce jest idealne na odpoczynek a niedalekie plaże przy klifach to dodatkowe nierutynowe atrakcje.



Słodkości od Mieszko i Muffiny mojego autorstwa

W piątek chwilę po dziewiątej rano ja, Grześ i Marysia ruszyliśmy w trasę wraz z Margaretą i Moniką. Po drodze kilkakrotnie zatrzymywaliśmy się, czy to na kawę czy też po prostu rozprostować kości. Jadąc polskimi drogami mijaliśmy łany kwitnącego rzepaku a jego miodowo kwiatowy zapach upajał i pozwalał zapomnieć o stresach i pośpiechu. Zastanawia mnie tylko dlaczego ten zapach nie znalazł się jeszcze w żadnych perfumach? A może gdzieś już jest tylko ja na nie nie trafiłem? Około godziny piętnastej dotarliśmy na miejsce. W recepcji dopięliśmy ostatnie formalności i byliśmy już gotowi na przyjęcie naszych gości BLOGERÓW. Niestety, nie wszyscy mogli być z nami od samego początku a kilka osób dotarło dopiero w godzinach nocnych. O godzinie siedemnastej rozpoczęliśmy pierwszy wspólny posiłek a zaraz po nim niespodzianka dla uczestników w postaci niezapowiedzianej prezentacji marki ILUA.



Pani Magda Aleksandrowicz, założycielka i właścicielka ILUA, opowiadała nam czym są kosmetyki świeże, inaczej zwane lodówkowymi. Mówiła nam dlaczego te naprawdę doskonałe kosmetyki nie mogą być tanie. Zwracała nam uwagę na to czym kierować się i na co uważać kupując kosmetyki. Ale przede wszystkim pozwoliła powąchać i wypróbować kosmetyki, które ona sama tworzy. A wiedza pani Magdy wywarła duże wrażenie na nas wszystkich. Niebawem z pewnością opowiem wam również o przynajmniej jednym kremie tej marki. A jest on naprawdę interesujący. Muszę przyznać, że mimo dużej ilości przekazywanej nam przez panią Magdę informacji, czas minął nam niesamowicie szybko.


blogerzy na plaży


Nadszedł wieczór i każdy mógł spędzić go jak tylko miał ochotę. Czy to w ośrodku, czy w okolicznych kawiarniach, czy też – tak jak ja – na plaży. To był pierwszy raz gdy Marysia miała kontakt z morzem i z tak ogromną plażą. Jej entuzjazm oraz radość były ogromne, a my siedzieliśmy, rozmawialiśmy i śmialiśmy się miło spędzając wspólnie czas. Tuż przed północą wróciłem do pokoju, aby wziąwszy prysznic położyć się do wygodnego łóżka, zasnąć i obudzić się wypoczętym oraz w doskonałym nastroju w sobotni poranek.








Mama coś tu dziś kręci



Kawa na świeżym powietrzu a po niej smaczne śniadanie to doskonały początek nadmorskiej przygody. O godzinie 10:30, już oficjalnie, otwieram część warsztatową naszego nierutynowego spotkania. Na początek prezes marki Biolonica, pani Magdalena Zwolińska, po powitaniu uczestników opowiada chwilę o naszej współpracy a następnie prezentuje gotowy już krem z linii „Secrets of Beauty”, w tworzenie którego zaangażowani byli uczestnicy wcześniejszych naszych spotkań. Zaś pochodzenia nazwy nietrudno się domyślić :) Po tej prezentacji, główna technolog marki Biolonica oraz wykładowczyni akademicka w jednej osobie, pani Agnieszka Stateczna Mędrek opowiedziała nam o tym, jak istotne są oleje w procesie tworzenia i w działaniu kosmetyków. Następnie, krok po kroku, pod czujnym i profesjonalnym okiem pani Agnieszki każdy z nas mógł ukręcić swój własny krem z przygotowanych specjalnie dla nas składników. Uciechy było co niemiara. Mogliśmy się też przekonać, że pomimo włożonego w to wysiłku czy skupienia uwagi np. podczas dozowania składników, może to być również doskonałą zabawą. Mój krem poza świetnymi właściwościami olejów z pestek malin i porzeczki zyskał też dodatek naturalnego olejku pomarańczowego, dzięki któremu pachnie urzekająco.


Cieniujemy z ciocią Kasią


Po pouczającej zabawie w tworzenie kremów dziewczyny z Verona Products Professional pokazały nam, że polskie marki często znane i doceniane na świecie w Polsce zazwyczaj są mało znane. Opowiadały nam o swoich produktach oraz o tym jak ułatwiać sobie życie robiąc makijaże. Podczas prelekcji wszystkie prezentowane produkty Verony mogliśmy dokładnie obejrzeć a nawet wypróbować. Natomiast Kasia i mała wersja Trenddash – nasza najmłodsza uczestniczka – doskonale się bawiły malując cieniami Verony.





mroczne bąki szatana :D


Nadszedł czas na zapach. Każdy lubi otaczać się zapachami bo mają one przeogromny wpływ na nasze życie i dobre samopoczucie. Margareta czyli połówka Craft'n'beauty pozwoliła nam przedzierzgnąć się w kreatorów zapachu i stworzyć swoje własne woski zapachowe. Opowiadała nam czym kierować się przy doborze wosku służącego jako nośnik zapachu, barwników jak i tego co najistotniejsze czyli samego zapachu. Każdy z nas stworzył sobie dwie zapachowe tarty. A najoryginalniejsze z nich to Bąki szatana oraz Zdziwiony Pająk. Na sali pachniało jeszcze dłuższy czas.









Marysia uwiodła i Ewę






Ćwieki i cekiny? Nawet mnie poniosło... 


paznokcie gotowe w 10 minut



Po zabawach z zapachami nastała pora makijażu i niezwykle ciekawych warsztatów. Ewa i Ola przeprowadziły nas krok po kroku przez kreację doskonałych brwi, korygowanie niedoskonałości, modelowanie twarzy i ust. Wszystko to przy użyciu najnowszych kosmetyków marki GOSH. Potem nauczyły nas jak wybierać i aplikować rzęsy EYLURE. Okazuje się, że jeżeli masz do dyspozycji doskonały produkt z naturalnego włosa oraz stosujesz się do instrukcji producenta możesz zmienić swoje oczy nie tylko w zwierciadła duszy w pięknej oprawie cieni czy kresek. Jesteś w stanie stworzyć bramy do nieba. Nie tylko od święta ale i na co dzień. Nic tak nie uzupełnia piękna kobiety jak piękne paznokcie. W dodatku można to uczynić korzystając z paznokci samoprzylepnych ELEGANT TOUCH EXPRESS w 10-15 minut nie niszcząc przy tym swoich własnych paznokci. Nawet przy ich zdejmowaniu, bo do tego używa się oliwki a nie acetonu. ELEGANT TOUCH to zabawa nie tylko samym kolorem. Do wyboru mamy paznokcie w kolorach wszelakich, z przyciągającymi wzrok zdobieniami typu ćwieki czy cekiny, a nawet fantazyjnie malowane. I znów kolejne trzy godziny warsztatów zleciały nam nie wiadomo kiedy.



Tego dnia zaplanowane było jeszcze ognisko. Oczywiście uczestniczyć mogli w nim wszyscy ale jeżeli ktoś miał ochotę spędzić czas inaczej to nie było ku temu żadnych przeciwwskazań. Kuchenne rewolucje jakie odbyły się podczas pieczenia „karkówki na patyku” przyćmić mogły tylko opisy smakołyków niczym z najlepszych atelier kulinarnych. Wszystko to zdrowo okraszone przeglądaniem wpisów z jednego z bardziej interesujących blogów kulinarnych. Dosłownie każdy z uczestników ogniska nabrał ochoty na „karpaczio” z mortadeli lub inne smakołyki z kostek rosołowych. Nasz śmiech długo nie milkł a dziesiątki dowcipów opowiedzianych podczas wieczornego ogniska wywoływały tylko dodatkowe i intensywniejsze salwy śmiechu. Podsumowując wieczór mogę powiedzieć tylko jedno: OLEEE!




Niedziela to już całkowicie dzień luzu a w dodatku pogoda dopieściła nas cudownie słonecznym dniem. Po śniadaniu, razem z Kasią i Bożeną, poszliśmy w stronę plaży by po drodze nagrać jeszcze fragment do nowego odcinka „Kup lub zrób” a na samej plaży zrobić kilka zdjęć do nowych wpisów na blogu oraz cieszyć się wodą, słońcem i klifami. Czas niestety płynie nieubłaganie i około godziny 14:00 ruszyliśmy już w drogę powrotną do domu.


Na koniec jeszcze raz chciałbym podziękować firmom kosmetycznym za udział w naszych warsztatach. Szczególnie Biolonice, która nie tylko wiele nas nauczyła ale i ugościła w ośrodku „NATURA PARK” w Jastrzębiej górze. Firmie Mieszko za słodki poczęstunek, który towarzyszył nam na każde wyciągnięcie ręki przez cały pobyt oraz pozostałym partnerom spotkania. Dziękuję również Wam, drodzy uczestnicy. Bez was nie byłoby tak fajnie! I nie ukrywam, że już myślę o tym, czym zaskoczyć was jesienią :)

Michał

*we wpisie wykorzystałem również zdjęcia www.mama-trojki.pl 

Komentarze

  1. Najnormalniej w świecie zazdroszczę.:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warsztaty udały się tak dobrze, że już planuję jesienne :)

      Usuń
  2. Ahoj Kapitanie :-) to była wspaniała i ekscytująca przygoda.Forma warsztatowa zajęć była bardzo cenna a poznanie nowych acz dobrze znanych wcześniej via internet Ludzi-bezcenne :-) To był fantastycznie spędzony czas i wyjątkowe chwile..Dziękuję ze mogłam je dzielić z Wami! :-) Oleeee!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się że Ci się podobało i że byłaś z nami :)

      Usuń
  3. Ten wyjazd bardzo długo będę pamiętać! Warsztaty bajka i atmosfera! Ognisko niezapomniane i to się przy nim działo :D Jeszcze raz dzięki za tak zjeb*ste spotkanie! Oleee! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Serdecznie dziękuję za możliwość uczestniczenia w spotkaniu, warsztatach oraz za klimat, jaki udało ci się stworzyć. Nowe doświadczenia, nabyta wiedza oraz ludzie, z którymi już wiem, że idę wszędzie w ciemno to tylko niektóre z zalet SOB. Jeszcze raz wielkie dzięki i ogromny szacun za organizację. #ole ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To był niezapomniany weekend :) i dał mi energię do dalszego działania :)

      Usuń
  5. żałuję, że mnie tam nie było, ale i tak bym wtedy nie mogła...... a Marysia chociaż poszerzyła swoje podróżnicze horyzonty:)pogłaskaj ją ode mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciesze się, że miałam okazje być tam z Wami i świetnie się bawić. Dziewczyny wyciągnęły mnie, stara ciotkę do pokoju i napojona tak winem, nie zdazylam na ognisko yhhh ;) Nie zdążyłam też rozpuścić Marysi, no cóż mam nadzieję, że straty nadrobię, a do zejścia na plażę wypożyczę sobie następnym razem spadochron :D A tak w ogóle, szkoda że ten czas tak nieubłaganie szybko minął, no i jeszcze raz za wszystko dziękuję :) Specjalne ugłaskania dla Marysi :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zazdroszczę widząc Wasze uśmiechnięte i jednocześnie zaciekawione twarze, niestety nawet gdybyś organizował kolejne takie spotkanie to i tak mam za daleko :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Organizował będę na pewno :) Co do odległości to myślę, że osoby z okolic Katowic, Krakowa, czy daleko za Wrocławiem, ze Szczecina i innych miejsc kraju też mieli daleko a pojawili się. Dlatego był to cały weekend by na spokojnie dojechać, być na warsztatach i spokojnie wrócić :)

      Usuń
  8. Chciałabym Ci jeszcze raz podziękować za fantastycznie spędzony czas, profesjonalnie zorganizowane warsztaty (z resztą o to akurat się nie martwiłam) i ogólnie za zaproszenie :) Bo ten wyjazd był naprawdę niezapomniany i nawet mój marudny facet po wszystkim stwierdził, że jednak mu się podobało :)
    Mam nadzieję, że spotkamy się również na jesiennej edycji. No i oczywiście liczę na to, ze wtedy zamiast babeczek zrobisz kotleciki z kostek rosołowych i karpaczjo z mortadeli, a co!
    OLEEEE! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Fantastycznie się ogląda te zdjątka, bardzo żałuję, że nie mogłam być, ale wygląda na to, że u mnie wszystko zaczyna się dobrze układać, więc mam nadzieję, że następnego nie przegapię :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

JEŻELI W TREŚCI POSTA NIE PROSZĘ O LINK NIE UMIESZCZAJ GO TAM O ILE ZALEŻY CI NA TYM ŻEBY TWÓJ KOMENTARZ ZOSTAŁ OPUBLIKOWANY.

Potrafię znaleźć Twojego bloga bez tego.

Popularne posty