Kojącą mgiełkę kupię Botani

Obietnica producenta:

Naturalna formuła mgiełki oparta jest na wyciągach z róży damasceńskiej, rumianku i aloesu, wzbogaconych witaminami. Odświeża, koi, nawadnia oraz tonizuje skórę. Kojąca mgiełka do twarzy zapewnia doskonałe, naturalne odświeżenie i tonizację skóry – jest naturalną alternatywą dla toników zawierających alkohol. Pomaga utrzymać naturalne pH skóry i stymuluje proces regeneracji naskórka, przywracając równowagę skórze.
Warto nosić ją w torebce by regularnie nawilżać skórę – szczególnie w pomieszczeniach klimatyzowanych lub ogrzewanych, podczas upalnego lata, a także w podróży. 

Składniki aktywne:
  • Wyciąg z róży damasceńskiej – wspomaga odnowę i regenerację naskórka, tonizuje i ściąga naczynia włosowate
  • Wyciąg z rumianku – koi i łagodzi podrażnienia
  • Wyciąg z aloesu – oczyszcza i przyspiesza odnowę uszkodzonej tkanki
  • Kwas askorbinowy (witamina C) – naturalny antyoksydant skóry
  • Tokoferol (witamina E) – naturalny antyoksydant skóry
Efekty działania:
  • Nawilża i tonizuje
  • Łagodzi i koi
  • Przynosi ulgę podrażnionej skórze
  • Daje ukojenie skórze przy poparzeniach słonecznych
Zastosowanie:
  • Odpowiednia dla wszystkich rodzajów skóry
  • Szczególnie skuteczna przy bardzo wrażliwej skórze
  • Doskonała alternatywa dla toników zawierających alkohol
  • Idealna przy makijażu – można rozpylić po nałożeniu makijażu
  • Produkt idealny do stosowania po oczyszczaniu skóry i przed nałożeniem serum lub któregokolwiek z produktów nawilżających Botáni.



Moje obserwacje:

Szklana butelka z atomizerem zamyka w sobie cudownie kojący płyn o mocnym zapachu róży, choć wyczuwa się tu również inny, roślinny, zielony zapach, jakby liści. Atomizer rozpyla zawartość butelki na doskonałą, delikatną chmurę mgły, która osiadając na skórze twarzy natychmiastowo przynosi ukojenie – nawet poirytowanej goleniem twarzy. Cera szybko odzyskuje równowagę i komfort. A to w połączeniu z cudownym, otulającym niczym kocyk, zapachowi pozwala się odprężyć i zrelaksować. Dzięki temu nasza twarz zaczyna wyglądać jeszcze zdrowiej i ładniej.

Po 7 dniach regularnego używania (kilka razy dziennie – bo to naprawdę przyjemne – skóra jest świeża, bez podrażnień. Wygładzona, ale przede wszystkim wygląda promiennie i ma wyrównany zdrowy kolor.

Po 14 dniach:

Skóra jest gładka, nawilżona i przede wszystkim przyjemna w dotyku. Wygląda jakby zaaplikowano jej porządny zastrzyk energii.

W szkolnej skali wystawiam ocenę: bardzo dobry +

Michał

Komentarze

  1. No no no, nieźle brzmi :-) mgielek do twarzy nie uzywalam nigdy, ale ta się wydaje bardzo fajna :-) jaka cena?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 76 zł choć teraz (jako że marka wychodzi w Polski) jej dystrybutor wyprzedaje i można ją mieć za 38 zł

      Usuń
    2. Kurcze, trochę drogo jak na mgielke :-/

      Usuń
    3. tania nie jest ale jest zachwycająca i jej zapach ^^

      Usuń
  2. Też nigdy nie spotkałam się z mgiełka do twarzy. Szukam właśnie coś takiego co wygładzi moja skórę. Gdzie można to kupić ?

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetna recenzja. :) Na pewno jest warta zakupu, póki co mam mgiełke Pat&Rub za niecałe 30zł. Też doskonale spełnia swoje zadania. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajnie byłoby mieć taką mgiełkę, ale cena trochę odstrasza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cena odzwierciedla w nim jego skład i delikatność oddziaływania na naszą skórę.

      Usuń
    2. Za dobry kosmetyk warto zainwestować :) Bo to nie tylko inwestycja w kosmetyk, ale przede wszystkim w samą/samego siebie :)

      Usuń
    3. A odnośnie mgiełek do twarzy to ja jestem z nimi za pan brat, ale latem :) W torebce mam zawsze cos, czym można spryskać i odświezyć buzię :) Jeśli dla kogoś mgiełka z posta za droga to polecam zwykłą wodę termalną. Może nie zawiera aż tylu składników aktywnych, ale też ma działanie kojące, łagodzące podrażnienia, działające przeciw wolnym rodnikom :) O :)

      Usuń
  5. mgiełk iw jesień i zimę są zbędne ...chyba,że do maseczek :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetna rzecz- zwłaszcza że moja skóra jest bardzo wrażliwa.... przesuszona i bez energii...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

JEŻELI W TREŚCI POSTA NIE PROSZĘ O LINK NIE UMIESZCZAJ GO TAM O ILE ZALEŻY CI NA TYM ŻEBY TWÓJ KOMENTARZ ZOSTAŁ OPUBLIKOWANY.

Potrafię znaleźć Twojego bloga bez tego.

Popularne posty